Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 32423423

Intercyzie mówimy stanowcze TAK! nie pzowólmy manipulowac sie kobietą!!!

Polecane posty

Gość 32423423

Według najkrótszej definicji intercyza to majątkowa umowa małżeńska zawierana pomiędzy małżonkami, prowadząca do odmiennego niż ustawowy majątkowego ustroju małżeńskiego, spisywana u notariusza przed lub po zawarciu małżeństwa. Jest kilka rodzajów takiej umowy - umowa wyłączająca wspólność majątkową, umowa rozszerzająca wspólność majątkową, umowa ograniczająca wspólność majątkową, umowa przywracająca wspólność ustawową. Z grubsza chodzi o to, by w razie czego małżonkowie mogli się w wygodny i niestresujący sposób rozstać, podzieliwszy uprzednio między siebie rzeczy należące do każdego z nich. Osoby egzaltowane twierdzą, że podpisanie intercyzy wyłączającej wspólnotę majątkową małżonków to zakwestionowanie prawdziwości uczucia łączącego małżeńską parę. - Nie uważam, żeby tak było - mówi Marek, prawnik. - Intercyza nie oznacza, że ludzie się nie kochają albo że biorą ślub z wyrachowania. Taka umowa to po prostu przejaw dojrzałości ludzi biorących ślub. Oni potrafią przewidywać i doskonale zdają sobie sprawę z tego, że w życiu bywa różnie. Jeśli nie podpiszą intercyzy i będą mieli wspólny majątek, a po kilkunastu latach okaże się, że nic ich już nie łączy, mogą być kłopoty. Ludzie się zmieniają. To, co było między nimi dobrego, może przeistoczyć się w koszmar. Mogą zacząć prawdziwą wojnę o najstarszy model samochodu Fiat albo o jakąś inną bzdurę. Intercyza ich przed tym zabezpiecza. Nie ma niebezpieczeństwa, że coś, co jest moje i do czego mam jednoznaczne prawa, zostanie przyznane komuś innemu. Wydaje się jednak, że nie zawsze intercyza zabezpiecza małżonków przed niespodziankami. - Kiedy okazało się, że mój mąż ma inną, od razu podjęłam decyzję o rozwodzie - mówi Anna. - Mieliśmy z mężem rozdzielność majątkową, oboje prowadziliśmy firmy w tej samej branży, mieliśmy hale, a w tych halach maszyny. Po ślubie mąż zaczął tym wszystkim zarządzać, a ja zajęłam się domem, no i prawie od razu zaszłam w ciążę. Po kilku latach wszystko się rozsypało. Zażądałam od męża podziału majątku, ale on udał, że nie wie, o co chodzi, zresztą - jak się okazało - większość należących do mnie ruchomości z zakładu sprzedał; nie wiem, co zrobił z pieniędzmi. Sprawy w sądach ciągną się już kilka lat, a ja nie mogę odzyskać swojego majątku. Czy to tylko nowa moda? Podpisywanie kontraktów ślubnych rozpoczęło się w Polsce w latach 90. Wcześniej też istniała ta forma zabezpieczenia swojego majątku, ale nie korzystało z niej tak wiele osób. Kapitalizm poważnie zmienił poglądy Polaków na małżeństwo. - Uważam, że z tymi intercyzami to jest przegięcie - mówi Wojtek. - Rozumiem, że ktoś ma coś naprawdę, na przykład nieruchomości, hale fabryczne, lotnisko lub kolekcję rzadkich monet lub znaczków. Nie chce, by to po ślubie stało się także własnością współmałżonka, bo ten mógłby nie liczyć się z delikatnymi uczuciami, które żywimy wobec naszej kolekcji znaczków, i zechcieć ją sprzedać na bazarze, by mieć na wino - oczywiście żartuję. Jest jednak mnóstwo osób, które realnie nie mają nic lub prawie nic i robią wielkie korowody z intercyzą, rozdzielnością majątkową i tymi wszystkimi sprawami. Znam parę, która wzięła ślub i rozdzieliła swój majątek, a majątek to był fiat seicento i dwa komplety pościeli oraz jeden komplet garnków; mieszkanie wynajmowali. A co było gadania o tej rozdzielności majątkowej, ludzie… żenada po prostu. Ludziom się wydawało, że kiedy podpiszą umowę, to im się polepszy samopoczucie, bo będzie to oznaczało, że mają w ogóle jakiś majątek. Mogli po prostu się pobrać, a w razie rozwodu podzielić to wszystko na pół. Zresztą i tak się rozwiedli. On został ze swoim fiatem, a ona z pościelą i garnkami. Czy można jeszcze wziąć ślub bez podpisywania intercyzy i tych wszystkich korowodów? Można oczywiście, tak samo jak dawniej, tylko że często człowiek nasłucha się od rodziny o tym, jak wielki błąd robi, decydując się na tak nierozważny krok. - Nawet mi przez myśl nie przeszło, że mogłabym coś takiego podpisać - mówi Marta. - Po pierwsze nie mieliśmy nic, kiedy braliśmy ślub z Piotrem, nie byłoby więc czego dzielić. Po drugie nawet gdyby było, to nie po to biorę ślub, żeby myśleć przy tym, co też będę robić ze swoimi drogocennymi rzeczami, kiedy przyjdzie do rozwodu, bo wstępując w związek małżeński, zakładam, że żadnego rozwodu nie będzie, więc nie będzie także potrzeby dzielenia majątku. Wydaje mi się również, że małżeństwo, w którym ludzie podzieleni są intercyzą, nie może być szczęśliwe. To kwestia zaufania - albo sobie wierzymy, albo nie ma sensu brać ślubu. Oj, naiwny, naiwny, naiwny... Pokładanie wiary w szczerość i uczciwość intencji współmałżonka to oczywiście wyraz szlachetności. Nie mamy powodów, by nie wierzyć ukochanej osobie. Wiemy przecież o niej wszystko i nie musimy obawiać się z jej strony żadnych przykrych niespodzianek. - Też tak myślałem - mówi Jakub. - Myślę już inaczej, dziś na pewno podpisałbym umowę o rozdzielności majątkowej. To wcale nie znaczy, że nie ufam żonie. Ufam, tylko chcę się zabezpieczyć przed niespodziankami. Teraz jestem taki mądry; kiedy brałem ślub, byłem naiwny jak dziecko. Moja była żona zachowywała się nawet w porządku, ale jej matka uważała, że należy córce co jakiś czas przypominać, kto więcej wniósł do naszego domu, mówiąc wprost, kto dał więcej. Ona oczywiście uważała, że to ona sama urządziła nas w życiu, to ona podarowała nam komfortowe wyposażenie naszego mieszkania - kilka starych gratów, które natychmiast wywaliłem na śmietnik i postawiłem w to miejsce nowe meble, kupione na raty. To ona dała nam kilka zmian pościeli i różne potrzebne w gospodarstwie rzeczy, na przykład kuchnię gazową. Kuchnia była stara i bardzo niebezpiecznie było na niej gotować, a pościel, owszem, przydała się. Teściowa przez cały czas trwania naszego małżeństwa systematycznie jątrzyła i nastawiała żonę przeciwko mnie, aż w końcu osiągnęła cel. Dostałem, jak to się tu nazywa, powiastkę z sądu. Czyli zawiadomienie, że dnia tego i tego odbędzie się sprawa rozwodowa. Nie powiem, trochę się zdziwiłem. W czasie tego rozwodu okazało się, że meble, które kupiłem na raty, nie są moje, że wszystko, co wniosłem do domu, też nie jest moje, samo mieszkanie udało mi się uratować, ale były próby zawłaszczenia mi lokalu. Tak więc uważam, że intercyza to dobry wynalazek i trzeba ją podpisywać dla własnego komfortu psychicznego i dobrego samopoczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i uczmy się ortografii
!!! kobietom - w tytule :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 32423423
, to ona podarowała nam komfortowe wyposażenie naszego mieszkania - kilka starych gratów, które natychmiast wywaliłem na śmietnik i postawiłem w to miejsce nowe meble, kupione na raty. To ona dała nam kilka zmian pościeli i różne potrzebne w gospodarstwie rzeczy, na przykład kuchnię gazową. Kuchnia była stara i bardzo niebezpiecznie było na niej gotować, a pościel, owszem, przydała się. Teściowa przez cały czas trwania naszego małżeństwa systematycznie jątrzyła i nastawiała żonę przeciwko mnie, aż w końcu osiągnęła cel. Dostałem, jak to się tu nazywa, powiastkę z sądu. Czyli zawiadomienie, że dnia tego i tego odbędzie się sprawa rozwodowa. Nie powiem, trochę się zdziwiłem. W czasie tego rozwodu okazało się, że meble, które kupiłem na raty, nie są moje, że wszystko, co wniosłem do domu, też nie jest moje, samo mieszkanie udało mi się uratować, ale były próby zawłaszczenia mi lokalu. Tak więc uważam, że intercyza to dobry wynalazek i trzeba ją podpisywać dla własnego komfortu psychicznego i dobrego samopoczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to znajdź sobie taką która
się na to zgodzi w czym problem?? i sam gotuj pierz swoje gacie urodź dziecko oraz sprzątaj :classic_cool: bądź "piękny" cały czas pozdrawiam kretynie 👄 (co za pierdoły dziś na kafe...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak.............
intercyze trzeba podpisywac przed malzenstwem bo kobiety to judy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żeniłem się z myślą że będę razem ze swoją połówką do końca życia. Wyszło inaczej, nie było intercyzy i trochę straciłem podczas rozwodu. Nawet nie wiedziałem że taki diabeł siedzi wmojej żonie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 23.....
ja jestem kobietą i niestety na razie wyglada na to ze do małżenstwa i wspólnoty majątkowej ja wniosę wiecej narzeczony jest zadowolony z intercyzy:-) jako facet ma nieraz dziwne i bardzo kosztowne pomysły wiec to ma byc zabezpieczenie zebym nie musiała odpowiadać za niewypały inwestycyjne męża...a mi to bardzo odpowiada:-) wiec prosze nie piszcie ze to faceci zarabiaja wiecej a przyszłe zony to potencjalne harpie...bo na dzien dzisiejszy zarabiam tyle ze mogłabym spokojnie utrzymać 4 osobową rodzinę i jeszcze sporo zaoszczędzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 23.....
rozwodu nie przewiduję ale nie mam zamaru w przyszłości spłacac długi męza tylko on bedzie musiał odpowiadac za swoje decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak.............
no i dobrze 23.... intercyza powinna byc obowiazkowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamy rozdzielność i dobrze nam z tym ....skarbowy moze sie przypiąć tylko do jednego:D.. jakby co...tfu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karczoszka
Intercyza jest wręcz koniecznością , gdy jedna osób wchodzących w związek małżeński wnosi do niego znaczny majątek, np. nieruchomości czy ziemię. Tak jak już ktoś tu napisał jest dobra w przypadku, gdy partner/ partnerka weźmie kredyt, nie wypali mu interes i trzeba spłacać kredyt. Wtedy zawsze zostaje to co ma druga osoba. Tu nie chodzi tylko o to, żeby bezproblemowo się rozwieść, to jest też zabezpieczeniem części majątku, gdyby coś miało nie wyjść. Wyobrażacie sobie sytuację gdy któreś z was ma do spłacenia długi a nie macie intercyzy spisanej?? Zostaje się wtedy z niczym, oczywiście jeśli wartość długu jest mniej więcej równa wartości wspólnego majątku. Poza tym nawet w przypadku rozwodu, lepiej jest chyba zostać z tym co się miało przed ślubem, niż oddać połowę tego partnerce/ partnerowi który wywinął nam jakiś numer

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy bym nie podpisala
tego.. Moj ojciec podpisal -zrobil wspolnote malzenska 3 lata temu. teraz jest rozwod. przed slubem ojciec mial dom, sklep i bar. gdyby nie podpisal to matka by nie miala nic. ale i tak nie ma.... bo dom , sklep i bar dostal od matki jako darowizna, a wspolnota spisana u notariusza wyłacza rzeczy otrzymany w spadku i jako darowizne...:-) i dobrze jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viki ma nerwa
co to za tekst- stracilem na rozwodzie chyba sad podzielil jak trzeba, co? nie moge jak widze kombinacje facetow jak tu sie ozenic ale majatek miec DLA siebie potem sie koles znudzi, stuknie mu 40 i wezmie sie za mlodsza tego typu dupek to prawie na pewno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość front wyzowlenia mezczyzn
brońcie sie przed kobietami i podpisujcie intercyzę bo to suki judy i zydowy co lecą na kasę, baba powinna znać swoje miejsce w szergu!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś biorąc ślub
brało sie za siebie i za partnera/rkę odpowiedzialność. Majątek był wspólny i w zasadzie nikt nigdy nie myślał o rozwodzie. I tak w zasadzie było... rozwodów było mało, nasi rodzice zyją razem do dziś, nie raz uporali sie z różnymi problemami finansowymi. Dzisiaj jakieś to wszystko jest wyrachowane, ŚLUB owszem- ale co moje to moje... Co moje to moje? czyli jak partner ma problemy, znaczy wyżucić go z domu, wywalić, bo ma problemy.... A chyba małżeństwo jest po to, żeby własnie być z sobą na dobre i na złe? Chyba bierzemy odpowiedzialność za drugą osobę? Oczywiście, jeśli mamy podejżenia, że osoba z którą chcemy sie zwiazać jest jakaś niepewna- to po co związujemy się? Z myślą''aaa, jakby co to rozwód...'' beznadziejne myślenie- i właśnie większosć z nas tak teraz myśli, dlatego te wszystkie związki są takie do dupy i jest cała masa tych rozwodów... smutne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miraaanda
to np jeśli ja nie wniosłam do małżeństwa nic, bo nie byłam niestety ''bogata'', a mąż miał ziemie pod budowę, jako spadek po rodzicach i wybudowaliśmy dom na tej ziemi, który wspólnie spłacamy, bo oboje pracujemy, to czy np gdy on mnie zdradzi, to ma prawo wyżucić mnie z domu i dziećmi, bo ten dom jest na jego ziemi? A np. rozwód nie byłby z mojej winy, bo ja nie zamierzam zdradzić [mąż mam nadzieje też, ale to takie moje przypuszczenia]? Jak to jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja chyba tez podpisze intercyze,ale tylko dlatego,ze fabryczka mojego narzeczonego po kryzysie slabo prosperuje i nie chce,zebysmy sie obudzili z reka w nocniku i jeszcze zeby mi ktos wlazil na konto i sciagal jakas kase.jak zbankrutuje,to chociaz ja bede dla nas jakas kaske miala:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znikam w bałaganie
chyba w przypadku rozwodu i chęci zachowania domu musiałabyś spłacić koszt działki mężowi w całość . Majątek dziedziczony - w tym wypadku działka- nie wchodzi w skład wspólnoty małżeńskiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miraaanda
Ktoś wie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miraaanda
no tak, ale dom jeszcze nie jest spłacony w całości, tzn spłacony jest w połowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miraaanda
no tak, on sam, a ja z 2ką dzieci bym spłacała... jeszcze mu działkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znikam w bałaganie
tak szczerze- nawet w przypadku intercyzy- wierzyciele męża mogą dochodzić sądownie zaspokojenia swoich roszczeń z waszego majątku wspólnego (wypracowanego w małżeństwie) o ile nie zostali powiadomieni o istnieniu Waszej intercyzy. W praktyce by spełnić ten warunek mąż musiałby wysłać im pismo poleconym za potwierdzeniem odbioru z oświadczeniem o swoim statusie. zatem nawet intercyza nie chroni przed kłopotami w razie wtopy finansowej małżonka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znikam w bałaganie
miraaanda w przypadku orzeczenia o winie męża miałabyś alimenty na dzieci , a być może i sąd by tak podzielił majątek, ze dom stałby się Twoja własnością ( o ile miałabyś zdolność kredytowa by przejąć całe zobowiązanie spłaty kredytu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba się spociłeś jak to pisałeś.Ja bym nawet wolała iść do pracy, odbębnić 8 h, a później mieć wszystko gdzieś. Fajnie jak to mąż by rodził, sprzątał, gotował, opiekował się dzieckiem itd, a ja bym tylko wypominała, że za dużo wydaje, bo tak ma wiele kobiet.Trzeba było się nie hajtać i mieć kasę tyyyyyyyyylllllllllkkkkkkkkkkooooooooooooooooo dla siebie i spać na niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miraaanda
Mała- dokładnie, faktycznie jakies to dzisiaj wszystko dziwne... Chcą być w zwiazku, ale to co mamusia dała synkowi, to nie tykaj... To mieszkaj sobie z mamusia...kurna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo najgorzej
wziąć sobie faceta, co nie ma nic i razem sie dorabiamy, niż mamisynusia, co dostał od matki byle gówno i sie tak z tym gównem obchodzą.. Facet powinien być zaradny. Mamusia powie: to TYLKO dla ciebie synku... no a wnuczki????? już sie nie liczą???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...Poznaniak.. 85..19
rodzice wybudowali sobie dom nad jeziorem , całe lata wyrzeczeń , nie wyobrażam sobie aby wrazie czego po rozwodzie poszło to pod młotek , intercyza to w dzisiejszych czasach podstawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niezrozumienie przepisów prawa bywa naprawde zabawne :D Sporo wypowiedzi tutaj jest naprawde ... nomen omen - komiczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×