Już chyba zawsze będę sama...

Mam 22 lata, studiuję, mam wspaniałych rodziców, brata, przyjaciół lecz brakuje mi miłości:( Czasem wszystko traci sens, czuję taką pustkę:( Wydaje mi się, że nikt nigdy mnie nie pokocha:(

Czym się przejmujesz kobieto? Gdybyś miała 10 lat więcej to rozumiem. Ale teraz to spokojnie, młoda jesteś, masz kupę czasu :)

Ale ja mam już dość tej pustki w moim sercu...

nie trac nadzieji

ja mam 24 lata .Nigdy nie mialem dziewczyny i nie narzekam.

Czasem mi się wydaje, że ja jestem skazana na samotność:(

dziewczyno masz dopiero 22 lata a robisz z siebie tutaj ofiare losu. w tym wieku to ty sie ciesz ze sama jestes. to najlepszy czas by sie wybawic, podrozowac, zaac jakims hobby. A nie siedziec i marudzic na forum ze sie chlopa nie ma. Facet nie moze stanowic celu zycia. Jezeli w takim wieku jeczysz ze jestes sama to za piec lat co zrobisz?

ja też zawsze będę sam... nawet bez przyjaciół bo ich się w tym wieku już chyba nie znajduje... ale co tam nie jest najgorzej :)

a ja jestem sama i nie uważam, że już zawsze będę sama

Niektore dziewczyny z tego forum to chyba maja tylko jedyny celw zyciu: zlapac faceta i wyjsc za maz. ja okres singlowania wspominam jako jeden z piekniejszych. podroze, imprezy, znajomi, nauka, czas na hobby. Jesli czlowiek w tym okresie sie nie wyszaleje porzadnie to potem kiedy? Kocham meza ale czasem wlasnie mi brakuje tego okresu swobody, braku kontroli, mozliwosci wyjscia powrotu kiedy sie chce. Mimo ze nawet jako mezatka nie stronie od spotkac znajomych to jednak juz nie to samo. wiadomo ze trzeba wrocic na dana pore bo praca czeka, obowiazki domowe. czasem mam jeszcze taka ochote by na pare godzin wyrwac sie i pobawic jeszcze raz tak jak za tamtych czasow

ja mam 3o i jestem sama

W dzisiejszych czasach to starą panną będziesz nazywana jak skończysz 35 lat, tak więc się nie przejmuj na zapas :) A miłość spotyka się wtedy kiedy się o tym nie myśli i nie planuje. Ja mojego faceta poznałam jak miałam 24 lata, a wcześniej też prawie żadnych związków nie miałam, nie licząc jakichś epizodów paro tygodniowych.

Tylko gdzie mogę poznać kogoś interesującego? Wydaje mi się, że mnie nikt nie pokocha...

A zimnioki przebierać łumies?

Rolniku, nie łumiem:P

intereujacego partnera mozna poznac wszedzi: - na imprezie -w pubie (tak poznaam meza) -na disco -na uczelni -na uicy - w tramwaju (moja kolezanka tak meza poznala) - na koncercie (tak poznlam jednego chlopaka) - w kosciele (tak poznalam mego ex) - przez neta

hahahah 22 lata i panikujesz? ales ty gllupia, poczekaj do 30 chociaz, narazie nie masz powodow. w tym wieku wiekszosc kobiet troszke madrzeje i nie ma faceta bo widzi jakcy to idioci, wiec szuka kogos na meza.

To sie nałuc!! Pustka wew sercu nie bedzie ci cionzyć ;)

Rolniku:D

pamiętaj: "każda potwora znajdzie swego amatora":) Głowa do góry!

jeszcze wszystko przed Tobą! Wyjdź do ludzi, uśmiechaj się, ciesz się każdym dniem- to przyciąga innych jak magnes:)

ja wychodze, usmiecham sie, ciesze kazdym dniem i nie przyciagnelam do siebie faceta:P

Może jesteś lub sprawiasz wrażenie niedostępnej?

nie martw sie moze teraz ci nie jest dane teraz kogos miec ale nie martw sie znjadzie sie ten ktory cie pokocha moze Bog tak chce musisz sie modlic napewno cie wyslucha.

Modlę się, ale czasem już zaczyna mnie ogarniać zwątpienie...

skąd jesteś?

nie mozesz watpic glowa do gory moze poprostu przestan o tym myslec i nie skupiaj sie na tym a zobaczysz jak szybko obok ciebie pojawi sie kochany facet.Pamietaj milosc na nas spada w namniej oczkiwanym momencie naszego zycia.Buzka pozdrawiam.M.

Jestem z Białegostoku:) Twingusia, chyba masz rację

Hej:) macie racje:) nie możesz się załamywać:) ciesz się tym co już masz...

Cieszę się z tego co mam, jednak bardzo brakuje mi kogoś kochanego.