Czy kazdemu przyjdzie kiedys zaplacic za zlo wyrzadzone drugiej osobie?

Przyznaje z reka na piersi, ze ja rozwalilam moj zwiazek. Bylam jak bylam ale po rozstaniu bardzo sie staralam a jednak nie dostalam szansy:( Place za to do dzisiaj Moja znajoma natomiast odeszla od faceta po 5 latach, ktorego nie kochala. On nie dosc, ze byl inteligentnym, zaradnym i czulym facetem to jeszcze kochal ja ponad zycie. A ona odeszla od niego bo juz od dawna go nie kochala i zaproponowala mu przyjazn. Facet strasznie cierpial, nie byl na jej slubie chcoiaz dostal zaproszenie. I ona poznala drugiego faceta, zakochala sie po uszy, urodzila mu dziecko, sa bardzo ze soba szczesliwi. A tez moglaby bac sie, ze pozaluje odejscia od bardzo dobrego faceta- bylego. A jednak-postawila na swoim i dobrze na tym wyszla. ja natomiast place bardzo wysoka kare za to jaka bylam... czy wiec prawda jest to, ze tylko niektore osoby spotyka kara za to wszystko?:(

ale ze niby co takiego zlego ci sie dzieje?

to, ze place za wszystko do dzis i nie moge nikogo innego poznac tak jakbym miala wyznaczona akre za to wszystko a inni krzywdza i jakos udaje im sie:(

=zanka zrobiła dobrze odchodząc!!! jak mozna oszukiwać kogoś bliskiego!!! to jest najgorsze.......

moze po prostu za malo sie starasz? albo cos sobie wmawiasz? albo to po prostu nie jest twoj czas? bez przesady, takie jest zycie, raz ktos rani ciebie a czasem ty ranisz kogos. life is a bitch:(

a jednak nie kochala go-byla aby byc z kims , odeszla i ulozyla sobie zycie ja natomiast chyba caly czas ponosze za to wszystko kare

Robisz z siebie ofiarę to Twój bład. Twoja koleżanka tego nie robiła tylko brała życie jak leci i nie wmawiała sobie, że jest gorsza itp. To co robisz to samospełniająca sie przepowiednia

Ja mysle, ze zycie jest sprawiedliwe i kazdy ma to, na co zapracowal.

niestety przyjdzie zaplacic i to z procentem :O