Mam skończone studia i nie mogę znaleźć pracy

No i co z tego? Posłem to każdy głupi może być. Mało to mamy przykładów w Sejmie? :-O

próbuj w urzędach, do firmy prywatnej w biurze proponowałabym kurs księgowosci-rachunkowości albo specjalistyczne kursy dla z informatyków z programów użytkowanych u biurach, zanim krzykniesz ze nie masz pieniędzy zorientuj się czy urzad pracy nie organizuje takich kursów dla bezrobotnych, sa też szkolenie ze środków unijnych (obawiam się zę jednak zajęcia w miastach wojewódzkich) To chyba dobrze że nie zostaniesz nauczycielem. Bardzo mi przykro z powodu napadu ale do końca życia nie możesz siedzieć u mamy, kurs samoobrony i terapeuta koniecznie.Możesz próbować w skepach np z elektroniką, księgarniach

po miesiącu w dziale finansów? Chyba to były ograniczone obowiązki.

do niebieskiej sukienki. Nowa pracownica po studiach podyplomowych z prawa pracy wdraża się jako kadrowa i specjalista od płac 8 miesiąc i ciągle muszę ja nianczyć, po jakiś 3 latach bedzie w miarę samodzielna. Jesteście bardzo młodzi i naiwni.

autorze To było jedynie dla zastrzyku życiowego optymizmu, ze ktoś z gorszej sytuacji wyszedł na dobrą drogę. :O - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - Piszecie o urzędach. Najgorzej jest w tych odpolitycznionych. Tam w praktyce jest urodzinnienie. I przyjmują członków swoich rodzin , którzy mają tylko maturę i zaocznie robią sobie jakieś prywatne studia. Za los firm w Urzedach Skarbowych często odpowiadają osoby po LO. Niewiele lepiej jest w ZUS

\"Za los firm w Urzedach Skarbowych często odpowiadają osoby po LO. Niewiele lepiej jest w ZUS\" nie terz to oni musza mieć wyższe,nawet jak są pare lat przed emerytura,dlatego masowo zapisują się na studia zaoczne

jak sie kończy gówniane studia to potem ciezko znaleźć prace ;]

poziomko Serio, ludzie młodsi. Nie muszą mieć studia. Np. w administracji sądowej (czyli pomijając sedziów) na 24 tys. ludzi, 16 tys. nie ma studiów. Viceminister Sprawiedliwości dała im nakaz robienia. Oczywiście Gazeta Wyborcza zaczeła pisac o zamachach PiS na trzecią władzę :-D :-D :-D

zgadzam sie z albertynam! ja pracuje w ksiegowosci - dopiero po 3 latach moglam powiedziec, ze znam sie na tym. Idopiero teraz zaczelam dobrze zarabiac.. wczesniej cieszylam sie, ze moge pracowac w zawodzie, ktory naprawde lubie.. Ale i tak dla rozrywki zrobie sobie kurs masazu... :-)

dobra, ale ksiegowosc, to ksiegowosc, a on jest informatykiem/programista. Tu wiele nie trzeba, mozna nauczyc sie samemu. Napisac programy, itp. mozna sie spokojnie nauczyc w domu.

nie chce ruszyć się z domu, a w jego miejscowosci nie ma firm które zatrudniaja programistów. Chce pracować w biurze przy komputerze i tyle, a co przy tym komputerze będzie robić nie wie. I ma pretensje że w jego miejscowości nie ma pracy dla ludzi z jego wykształceniem ale się nie przeprowadzi.

ale przecież pisałem dlaczego się nie przeprowadzę :-O

przeczytaj co napisałam wcześniej. Nikt Cie nie zatrudni żebyś w pracy siedział w internecie tylko żebyś roobił coś konkretnego. Jak nie mozesz się przeprowadzić i w twojej miejscowości nie ma firm infornatycznych gdzie pracują progranmiści ( jeśli mógłbyś być programistą) to albo bezrobocie, albo praca w innym charakterze, albo założenie wlasnej firmy albo cierpliwie czeka może ktoś inny taką firmę założy.