Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marchewka1234

alkoholik trzeźwy

Polecane posty

Gość marchewka1234

trzeźwy alkoholik Mam męża alkoholika TRZEŹWEGO parę dni (wcześniej prawie trzy lata) może ktoś podzieli się wiadomościami,jak wygląda życie z trzeźwym alkoholikiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest całkiem nieźle,chociaż bywa,że czasem ma wielką ochotę sie napić.Mój trzyma się już ponad 4lata.Dzięki Ci Panie za koniec koszmaru:)Żyje się normalnie,fajnie,nareszcie jest tak jak dawniej(przed piciem):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marchewka1234
witam torba borba Jak przestał pić.Czy chodził na terapię, Ty brałaś udział w terapii? Martwisz się ,że zacznie pić ,kontrolujesz go? pozdrawiam cieplutko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najpierw wiele zniszczyl,zanim dotarło do niego ,ze jest alkoholikiem.Przestałam mieć w nim wsparcie i partnera.W końcu odeszłam i wtedy zrozumiał co traci.Poszlismy do osrodka i rozpoczął terapię.Czasami przychodza takie myśli,że zacznie pić,zresztą przy takiej chorobie niczego nie można być pewnym,on sam nie jest.Nie,nie kontroluję,wiem ,ze nie pije,a jak ma wielką ochotę,to mi o tym mówi,ale jeszcze nie zdarzyło mu sie napić.Unikamy miejsc z alkoholem i złych sytuacji,ale wiadomo,jak jest w naszym społeczeństwie,ciezko znaleźć,znajomych którzy nie pija i miejsca ,gdzie nie mam alkoholu.Rodzina zrozumiała i na imprezeach rodzinnych nikt nawet nie wspomina o alkoholu i nie podaje go.Widzieli na własne oczy ile zła moze wyrządzic alkohol.To tak jakby zyło sie z obcym człowiekiem od jednym dachem,nie tym którego się poznało na początku.Boję się o nasza pzryszłosc,ale po tym wszystkim jestem silniejsze i nie załamują mnie byle drobiazgi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polinaa
czy to jest tak, że alkoholik jak się napije jest innym człowiekiem?ale literalnie,czy jego zachowanie to on czy już alkohol??jak to zrozumieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak ,alkoholik jak się napije ,to inny człowiek.Obiecuje,ze się poprawi,ale chęć napicia się jest większa niż wszelkie obietnice.Jeżeli sam nie dojdzie do tego,że jest alkoholikiem,to nikt mu tego nie \"wmówi\".Wydaje mi sie,ze jego zachowanie to nie on,lecz alkohol.Znałam mojego męża zanim wpadł w alkoholizm i po leczeniu,pomiędzy żyłam z kimś obcym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polinaa
ale nawet jak był trzezwy?czy tylko jak pił był inny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak był trzeżwy,tez był inny.W ogóle w okresie kiedy pił był innym człowiekiem.zdaje sie,ze jego zycie ,myśli krązyły tylko wokół picia.Nawet jak był ze mną gdzieś,gdzie nie pił,bo np.prowadził samochód,to nie mógł się doczekac powrotu do domu i wyjścia pod byle pretekstem np.po cos tam do sklepu,wracał już napity,albo nie wracał wcale.Kłamał,wynosił z domu cenne przedmioty....:(:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marchewka1234
torba borba Dziękuję za odpowiedz ,lecz zdałam sobie sprawę,że znowu zaczynam martwić się o mojego męża.Jak tu pomóc ,co zrobić-błędne koło A nie na tym to polega. pozdrawiam cieplutko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musi pójść na terapię,a Ty musisz zaczac wierzyc w niego,bo inaczej zwariujesz.Jesli będziesz obsesyjnie o niego sie martwić,to popadniesz w jakąs depresję.Musisz pamiętac tez o sobie,że Ty też masz prawo do spokojnego życia.Idź razem z nim do ośrodka,jako współuzależniona,wtedy wiele zrozumiesz:) pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marchewka1234
torba borba Bylam z nim u lekarza(psychologa) bierze tabletki ,lecz nie chce słyszeć o terapii.Zaznacza mi cały czas,że i tak będzie pić. JUtro mam wizytę dla osób współuzależnionych .pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marchewka1234
torba borba Dziękuję za odpowiedz ,lecz zdałam sobie sprawę,że znowu zaczynam martwić się o mojego męża.Jak tu pomóc ,co zrobić-błędne koło A nie na tym to polega. pozdrawiam cieplutko CHODZIŁO MI O TYTUŁ(znowu był związany z moim mężem) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marchewka1234
torba borba JA staję na nogi ,próbuję to wszystko poukładać ,a nie jest łatwo. Wierzyć to ja muszę zacząć najpierw w siebie . Dla mnie nie zaczął pić i dla mnie nie przestanie ,dlatego zacznę od siebie . Jeżeli zrozumie ,że bez terapii sobie nie poradzi to OKI pomogę mu . Jest przecież dorosły i to on musi zrozumieć sam ,że jest chory i że nie może PIĆ( na tym polega ta choroba) pozdrawiam cieplutko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marchewka1234
Musi zrozumieć ,że nie jest pępkiem świata, a użalanie sie nad sobą i że wszystko kręci się wokół niego -to już nie ze mną te numery . Jest dorosły ja muszę więcej uwagi mu poświęcać ,opiekować się nim ,niż dzieckiem STOP!!!!! Mamy syna i to jemu mam zamiar te więcej czasu poświęcić ,ma 12 lat . Ja nie mogę sobie z tym poradzić, więc co dopiero dziecko .Chcemy żyć tak żebyśmy to my byli szczęśliwi .MY WSPÓŁUZALEŻNIENI-a on jak chce to może się przyłączyć . A jak nie to niech robi ,co chce . Powiem więcej na pewno nie będę już go prosić ,żeby poszedł na terapię .Albo sam do tego dojdzie ,albo niech robi co chce .T To jest jego życie ,ja swoje życie układam i nie pozwolę żeby mi je porozwalał. pozdrawiam:) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo dobrze,ze myślisz o sobie,a przede wszystkim o dziecku.Ja tez od niego odeszłam,ze względu na dzieci.Potrzebował wstrząsu,zeby zrozumiec,ze jest chory.Tak jak piszesz moje życie krecilo sie tylko wokół niego,obsesyjnie myslałam gdzie jest,co robi i czy nic mu się nie stalo.W końcu jednak miałam dosć nie przespanych nocy.Zaniedbywalam też trochę dzieci,wtedy tego nie widzialam,dopiero teraz,gdy mamy malego synka(1,5roczku,)to widzę ile przegapiłam przy tamtych dzieciakach:( Cieszę sie ,ze przestał pić,cieszę sie ,ze trzeźwo myśli.Szkoda,ze Twoj maż nie chce pójść na terapię,bo ona bardzo dużo daje,bardzo.Jeszcze teraz po latach,mój maż tam czasem chodzi(do ośrodka)żeby pogadać z panią psycholog,gdy czuje ,ze cos jest nie tak...Pomagam mu jak mogę i mam nadzieję ,ze wytrwa....:) pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×