matki wychowuja synow dla innych kobiet...

co o tym myslicie? ze matki wychowuja synow dla przyszlych zon? pozniej albo mamy szczeliwe zycie albo smutne...

... synów czy córki... w każdym razie nie dla siebie.. oni w pewnym momencie zaczynają żyć własnym życiem i nie ważne jest co my o tym myślimy... taka jestem troche smutna bo mój syn wyprowadza się z domu za dwa dni...

chyba nie wychowuję syna dla przyszłej kobiety... staram się wychować uczciwego (szeroko rozumiana uczciwość), odpowiedzialnego, dobrego - ale to nie dla kobiety tylko - to dla niego samego i całego świata.

nie zgadzam się uwazam, że nie dla kobiety (a może jest gejem?) tylko dla niego samego

czy sugerujesz, że szczęście kobiety zależy od tego jak jej partner został wychowany przez mamusię??? Chyba bardziej od tego jak ona sama została wychowana.

no dobrze ale kazdy z nas wynosi cos z domu.ja na prayklad czly czas warcze na tesciowa aby na przyklad nie nakladala obiadu dla mojego o o ma rece tak samo jak jai jak wolam obiad to znaczy ze mz sam sobie nalozyc .a jak i de do lazienki to ona i tak ukradkiem mu naklada .a pozniej bieada,ze chlop nie potrafi nic zrobic bo matka we wszystkim wyreczala

ja nic nie sugeruje.ostatnio tylko uslyszalam cos takiego i pomyslalam ,ze jest w tym krztyna prawdy.moze to ja zyje w nieszczesliwym zwiazku i winie za to jego matke