Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ziula

on jest za dobry...

Polecane posty

Gość ziula

już nie mogę tego wytrzymać... nie chce być z kimś kto dba o mnie bardziej niż ja sama. nienawidzę siebie za to ze nie czuję do niego tego co on czuje do mnie. chcę to skończyć. nie wiem jak. nie chce go zranić. nie chcę ranię siebie będąc z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zle
a ja wlasnie chcialabym byc na twoim miejscu. Moj facet gra twardziela i suma sumarum ja musze walczyc o jego wzgledy, mnie sie juz tez nei chce :(a Tobie jedyne co to pozazdroscic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam toooo
tez tak mialam za kazdym razem jak bylam z kims kto sie o mnie bardzo troszczyl to konczylam to dosc szybko a jak znalazlam kogos kto w ogole ma mnie gdzies a przynajmniej caly czas trzeba prosic o jakies okazywanie uczucia to on ze mna konczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziula
ni nie nie naprawde (chyba) nie ma czego zazdroscic... on jest po prostu za dobry. a mnie to meczy. ten zwiazek mnie meczy. czuje jakbym sie dusila. sama siebie juz nie rozumiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak - nadmiar (czy wręcz nadgorliwość) zły, niedostatek jeszcze gorszy. jak znaleźć 'złoty środek' i czy rzeczywiście 'warto' być aż ta troskliwym..?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość askA-asienka
tez kiedysmialam takiego co nadmiernie nadskakiwal. dzwonil co godzine, co 5 minut slodzil...az mdlo sie robilo. po 3 mies zostawilam go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhu
moj taki byl... dobry, az za dobry.. chcialam to skonczyc, a teraz jest na odwrot... gdzie sie podzial tamten chlopak? co zrobic by znow taki byl? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emphetepe
kurcze..mi tez sie nieukłada w zwiazku...kilka zerwan..jestemsy razem..ale..ale on z jednej strony za dpbry..a z drugiej przez to ze bardziej kocha a ja mniej to zaczełam sie dusic i zaczełam robic wszysko by go znienawidzic i siebie tez..za to ze mniej kocham a powinnam ja bardziej..bo on na to zaśługuje..i przez to ze jestem taka porypana to wyciagam coraz wiecje jegow ad i an tym sie skupiam by nie był zbyt idelany i przez to sie nam psuue bo stałam sie zbyt wymagajaca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziula
emphetepe- dokladnie o to chodzi... chce to skonczyc ale nie wiem jak, nie chce go zranic i chyba bede to ciagnac zbyt dlugo. raniac siebie a co gorsza jego:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie_A
skoncz bo nie jestes go warta... teraz ci zle ale jak go nie bedzie to dopero bedzie ci zle haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjjjjoj
mam podobnie. wkurzala mnie ta jego dobroc, ze byl w stanie posiwecic wszystko dla mnie, jechac z drugiego konca polski na pare godzin, zeby mnie zobaczyc. wiec mu to probowalam uswiadamiac powoli, ze ja nie przepadam za takimi. troche sie zmienil i jest lepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziula
jest jeszcze druga sprawa. ja go nie kocham i raczej nie pokocham. po prostu nie ma tego "czegos" ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serwatrarararara
coś w tym jest, niestety zrozumienie przychodzi za późno, próbuje zmiane postawy o 180* ...może zacznie mnie gonić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsciekły samotnik pustelnik
bo was głupie dupy trudno zadowolić i tak źle i tdobrze. Nigdy nie będziecie zadowolone i to to jest wasz problem. Albo lubicie oberwać po ryju albo wam mdło bo jest kochany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ty człowieku jesteś chory
psychicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość one night only
jezeli rzeczywiscie chcesz to zakonczyc, to najlepiej bedzie i dla Ciebie, i dla niego, jesli jak najszybciej to zrobisz. nie oszczedzi Ci to wyrzutow sumienia, ale beda one mniejsze a on nie bedzie sobie robil dalszych nadziei wiem z doswiadczenia, ze takie sytuacje sa trudne, ale najlepsze, na co mozesz sie zdobyc w tym przypadku, to szczerosc. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reksina
on ma dużo racji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziula
jeszcze jedno... jak to skonczyc? sms? rozmowa? nie wiem. pomozcie. dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko nie sms ! To powinna byc rozmowa i to w 4 oczy ! Zaden telefon itp... zyczę powodzenia w doborze słów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziula
kurcze, ale to takie trudne...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a kto mówił , że latwo jest w życiu ??? Ale trzeba stawić czoła !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziula
hmm bo ja to bym musiala Wam tu wszystko napisac co i jak ;) bo to dziwny zwiazek jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem facetem
I zawsze mialem podobny problem, po prostu cale zycie kieruje sie uczuciami, taka jest moja natura, probowalem to zmienic ale sie nie da ( nie mam juz 18 lat), w gruncie rzeczy kobiety chyba jednak nie tego szukaja niestety, nie potrafilem stowrzyc normalnego zwiazku,bo zawsze dawalem z siebie wszystko co mnie wykanczalo i czulem sie jak dzieco we mgle :(.I co wy na to dziewczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ziula rozumiem Cie bardzo dobrze. miałam to samo. chlopak byl dla mnie taki kochany a ja ciągle mialam wyrzuty sumienia, ze nie kocham go tak jak on mnie. chyba słuszne jest stwierdzenie ze kobiety wolą byc ranione i kochają kogos kto je olewa. mowilam mu o tym co czuje, te rozmowy byly trudne ale w koncu dawały jakies efekty. nie chciałam z nim zrywac a w koncu go doceniłam i pokochalam. jestesmy juz ze sobą rok i 8 miesięcy i nie chce zeby to sie konczylo. najlepsze jest to ze tak naprawde doceniłam go dopiero wtedy gdy inna dziewczyna zaczela sie nim interesowac i moglam go stracic. wtedy zrozumiałam ze jest on dla mnie bardzo wazny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia kasia
tiaaa poczekaj na gnoja ktoiry cie bedzie wyzywal, albo w najlepszymwypadku wcale nie okazywal uczucia... powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia kasia
a jak go nie kochasz to daj mu wolnosc, a nie snuj zludzen. NIehc facet poki moze ulozy sobie zycie, bo po kilku latach jest coraz trudniej. NIe znosze takich malp jak wy. Psy ogrodnika!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziula
maluuutka- a kochalas go? zupelnie na poczatku. gdy sie poznaliscie, zaczeliscie sie spotykac? mialas te smieszne motylki? szalalas z milosci itp?? bo u mnie tego nie ma... nie wiem czemu...:/ wiem ze jestem okropna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziula
zerwalam z nim. jakos poszlo ;) ech... teraz jestesmy... znajomymi? dziwny uklad...:/ dziekuje Wam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Kiedyś byłam w takiej samej sytuacji, byłam z facetem który był w stanie zrobic wszystko. Wkurzało mnie to że nie potrafi mi się sprzeciwić.Doszłam do wniosku że to tylko zauroczenie, i, że będąc z nim dłużej będę go ranić i przy tym samą siebie. W końcu z nim zerwałam, bardzo długo cierpiał, myślę że jakaś rana w jego sercu została do dziś. Nie potrafi sobie ułożyć życia, mimo, że zerwałam z nim na początku 2001 r., on ma teraz 30 lat. A ja wróciłam do swojego poprzedniego mężczyzny, tzw. pierwszej miłości i jesteśmy już 2 lata małżeństwem. Mamy też slicznego synka, ale mam wyrzuty sumienia, że tamten nie może sobie ułozyć życia do dziś, czego życzę mu z całego serca. Choc przyznam szczerze że czasem zastanawiam się jakby wyglądało dziś moje życie właśnie z nim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×