Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ka.i.ka

help

Polecane posty

nie wiem jak zaczac...nie naleze do osob,ktore sie uzewnetrzniaja,ale dzis chyba potrzebuje napisac to...moze wtedy popatrze na to z dystansem...bylam z kims. bylismy ze soba pol roku. bylismy,bo on bardzo chcial,bardzo mu zalezalo.jestesmy przeciwienstawami.ja-jak to okreslil nawet on sam, z dobrego domu, nie pije,nie pale,nie przeklinam i on-typowy osiedlowy facet zafascynowany hh, pijacy i no coz...mimo iz inteligentny to jednak wulgarny.wyszlo...zaczelismy byc ze soba.poczatek byl smieszny..ja,studnetka polonistyki nic nie mowilam,on-wieczny student awf;) gadal wszystko.w cagu miesiaca poznalam go dokladnie,otworzyl sie przede mna...i chyba wlasnie dlatego jakos zaczelismy ze soba byc.bywalo roznie.zrywalam z nim 3 razy,ale za kazdym razem ten twardy facet,ktorego sie wszyscy bali, z placzem siedzial na schodach przed moim domem proszac o szanse. i nagle cos peklo. skonczylo sie.jak mialam sesje i potrzebowalam przestrzeni.czasu dla siebie i dla ksiazek.on chcial byc ze mna 24h. z czasem widywalismy coraz rzadziej, w koncu...zaczal mnie zlewac.gdy zapytalam czy to koniec potwierdzil. c.d.n

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość właśnie...
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgodzilam sie na to.zreszta,nie mialam wyjscia. ale on codziennie pidal, chcial wierdziec co robie, z kim...bylam jego pierwsza kobieta. po tygodniu zeszlismy sie, ale nie trwalo to dlugo. na 3 dni.i koniec.powiedzial, ze nie jest zdolny do uczuc, nie ma w nim tego. tydzien po rozstaniu zobaczylam go z inna.17letnia dziewczyna. z ktora moze sobie poprzeklinac (ja mu nie pozwalalam przy mnie), moze sie z nia napic, zapalic...pija codziennie:(.gdy mnie zobaczyl, puscil ja i wyprzedzil. powiedzial czesc...i potem jakos staralam sie unikac miejsc w ktorych on moze byc. zaczelam sie spotykac z moim przyjacielem. jak sie dowiedzialam, On sie dowiedzial, ze kogos mam. jego przyjaciel jak mnie zobaczyl powiedzial ze sluzy mi bycie bez M. i jakos zaakceptowalam fakt, ze nie utrzymujemy ze soba kontaktow. zrszta, on sam mowil, ze ze swoimi bylymi nie utrzymuje zadnych relacji.ale ostatnio zaczal sie do mnie zanowu odzywac na gg. pytal co robie,jak sie bawie etc.gdy napisalam mu, ze musze sie wyspac bo na drugi dzien dostalam zaproszenie od w na impreze, on sobie dal opis \"na weselu z moja karolinka\".czy ja sobie wkrecam czy my jestesmy wobec siebie celowo zlosliwi? co mam robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwina k
chciałaś niegrzecznego to masz, oni zawsze są tacy sami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mexxxxxxx
masz swietna stopke :) co do reszty - to normalna reakcja po rozpadzie zwiazku odreagowujecie troche nieprzyjemne to ale przejdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko najgorsze jest to, ze jak juz sobie wszystko uloze, ze sie nie odzywamy i w ogole to wtedy on sie nagle odezwie i caly moj swiatek upada, rozumiecie? i w ogole nie wiem po co on sie odzywa...? ja wiem, ze szczenaickie jest to, co pisze. mam swoje lata, przeszlam w swoim zyciu naprawde wiele, ale te emocjonalne pulapki wykanczaja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwina k
masz to wszystko na swoje życzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mexxxxxxx
daj spokoj, to minie. spotykasz sie z kims, on tez, to samo wygasnie tylko si e nie nakrecaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malwinko? na swoje zyczenie? piszesz z dystansem, w sumie dobrze...ale czy milosc faktycznie jest na czyjesc zyczenie? czy na milosc ma sie wplyw? ona sie pojawia...ja zawsze walcze tylko o to, aby po rozstaniu nie byc wobec siebie obojetnym, bo jednak przez jakis okres czasu ta osoba jest Ci najblizsza...ale tu tak nie bylo, nie walczylam, bo po co? zostawilam ten los w jego rekach. on chcial milczec, ja usnelam jego numer z telefonu. zeby nie kusilo. wiec po co sie odzywa teraz? przeciez niby jest szczesliwy?? ja sie spotykam z przyjacielem, nigdy nie bedzie z tego nic wiecej. po prostu dotarly do niego plotki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olam
miałam kiedyś, dawno, podobną sytuację.. dziwnie się to wszystko skonczyło. No i on zawsze się odzywał kiedy ja już zdąrzyłam sobie ułożyć życie bez niego. Tylko ja po naszym rozstaniu zdałam sobie sprawę jak bardzo mi na nim zależy. I kiedy już zaczęłam się spotykać z kimś innym i pojawiał się ON moje nadzieje na to, ze moze kiedys do siebie wrocimy odżywały. Ale nie wróciliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeciez masz 21 lat .... to wystarczajaco aby przejsc wiele?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_sobie_jestem
mialam bardzo podobne doswiadczenie z takim chlopakiem. bardzo duzo sie zgadza z tego co piszesz, nawet byly opisy na gg na pokaz. minelo juz kilka lat i dopiero teraz zrozumialam ze caly czas go kochalam i kocham...niestety jest juz za pozno na cokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie wiem czy go kochalam...chociaz jestem bardzo otwarta, to w sprawach uczuc jakos nie potrafie sie otwierac...jestem kompletna wariatka, mam co chwile nowy pomysl, ale jesli jestem w zwiazku o wielu pomyslach nie mowie, bo coz on sobie moze o mnie pomyslec...jest teraz z kims, jak pisalam ona jest mlodziutka, smutno mi jak patrze jak codziennie pija, pala i uwazaja,ze to szczescie. chcialabym dobrze dla niego. chcialabym wiedziec co zrobic ze soba...sama nie moge byc dla siebie obiektywna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aa, pedagogika jest fajna (oczywiscie w teorii :P ), ogolna czy inna? zycze powodzenia 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedno dziecko. i wlasciwie nie wiem co zrobic...(taka zaradna jestem) zadzwonilabym nastraszyla, ale phi, bezsens..jakis pomysl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1. powazna rozmowa z dzieckiem 2. zmiana numeru tel 3. pomoc od panow w mundurkach. 4. ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×