Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość totalnie zagubiona

PROSZĘ O POWAŻNĄ POMOC !!!

Polecane posty

Gość totalnie zagubiona

Właśnie zasiadłam do komputera po niemal całej nieprzespanej nocy. Mój mąż śpi za mną a w mojej głowie kłębi się tysiące uczuć. Wszystko co teraz napisze będzi banalne płytkie i pojawiało się tu zapewne 1000 razy a jednak kiedy to się przydarza wląsnie tobie wydaje się takie wyjątkowe. Z mężem przed ślubem znaliśmy sie 15 lat, byliśmy razem praktycznie od 1 roku życie - taka szczenięca miłośc w jednym bloku. Pobraliśmy się w 2003 roku w 2005 urodziłam się nam piękna córeczka. 3 miesiące po jej narodzinach mój mąż odszedł. Wróciłam do domu po obronie pracy magisterskiej a on powiedział że odchodzi. Nie muszę chyba pisać jakim to było dla mnie szokiem. Strasznie się pokłóciliśmy, ja z rozpaczy schudłam 10 kilo przy wadze 50 kilo. Można sobie wyobrazić:) Na początku mąż przychodził do nas codziennie - mówił że się zastanawia co zrobić. Przyznaje że często kłóciliśmy się kiedy mieszkaliśmy razem, nie twierdzę że traktowałam go dobrze, ale przecież znaliśmy sie doskonale przed ślubem. Z mojej strony nigdy w grę nie wchodził inny mężczyzna i nadal tak jest. Miesiąc po tym jak odszedł dzwoniłam na jego komórkę, włączyła sie i usłyszałam jego rozmowę z inną kobietą - niezobowiązujący flirt. Kolejny raz wielka kłótania, mimo to mąż poszedł do tego samego psychologa co ja. Przez kilka miesięcy było bardzo źle - potem widząc mój stan postanowił że spróbujemy, że będzie przychodził itd. Może sie ułoży. Był moment że było naprawdę pięknie, wyznaliśmy sobie miłóść, pytałam czy tamta znajomość się skończyła - on mówił że tak. Jego przychodzenie trwało 1,5 roku. Po tym czasie czyli w lutym tego roku postanowił wprowadzić się ponownie. Próbujemy, czasem jest lepiej, czasem gorzej, Nigdy nie sprawdzalam mojego męża w żadnym względzie - smsy, itd. Dziś wieczorem, zupełnie nie wiem czemu postanowiłam włączyć jego telefon - znalazłam tam wiadomość - "Myślę o tobie cały czas. Też kocham tak że aż boli!". Wiadmość tą przeczytałam tylko dlatego że mój mąż zasnął i nie zdążył jak robi to zazwyczaj skasować wiadomości. Była to wiadomość od dziewczyny której zdjęcie znajdowało się również w jego komórce. Banalne powiecie?? Pewnie tak ale mąż co dzień sypia w domu, spędzamy razem cały wolny czas, nic z tego nie rozumiem. Tzn, rozumiem ale ... Po prostu proszę o radę co robić w takiej sytuacji. Bardzo proszę o potraktowanie tego, skądinąd banalnego listu poważnie. Serdecznie dziekuje za wszystkie rady totalnie zagubiona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuna kuna
zdarzaja sie pomylki,mysle,ze to jest jedna z nich.Glowa do gory,jutro wszystko sie wyjasni,mnie tez sie cos takiego zdazylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalnie zagubiona
dziekuje ale skoro pod tą samą nazwą jest zdjęcie tej dziewczyny sprzed dówch miesięcy to chyba nie jest pomyłka:((( choć bardzo, ale to bardzo chciałabym żeby tak było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emilkaaaaaaa
wiem,ze pewnie nie to chcesz uslyszec teraz,ale nie trac czasu i zakoncz ten zwiazek...nic na sile..zapytaj go o to zdjecie i smsa ,ciekawe jak bedzie sie z tego tlumaczyl...ale nie zaslugujesz na to,jestes mloda i napewno poradzisz sobie,smiesznie brzmi,ale z perspektywy czasu sama stwierdzisz,ze to bylo najlepsze wyjscie zarowno dla ciebie jak i twojej coreczki...glowa do gory!pozdrawiam i trzymam kciuki!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdradzona zona z 29 letnim sta
Tez uwazam, ze powinnas natychmiast zapomniec o nim i zaczac myslec tylko o sobie, bo twoje malzenstwo nie rokuje dobrze. Posluchaj rady zdradzonej zony z 29 letnim stazem malzenstwa. Wlasnie w 29 rocznice slubu moj maz zniknal na caly dzien, wrocil o 1 w nocy i tak sie zdarzylo jeszcze kilka razy. Gdy poprosilam o wyjasnienie, dowiedzialam sie, ze wlasnie postanowil dalej zyc juz tylko dla siebie i ze czuje, ze cale jego zycie jest zmarnowane i to ja jestem powodem tego nieszczescia. Jestem tym zdruzgotana, bo do niedawna bylam przekonana, ze nasze malzenstwo jest prawie idealne. Okazalo sie teraz, ze maz nigdy nie byl ze mna szczesliwy, tylko dla swietego spokoju byl ze mna, kilka razy mnie zdradzal, probowal odejsc kilka lat po slubie, ale wrocil, pewnie dla dobra dzieci. Uciekl w alkoholizm i przez ponad dwadziescia lat udawal, ze jest mu ze mna swietnie. Pomijajac jego picie, bylam zadowolona z naszego malzenstwa. Wszystko dobrze sie ukladalo, moze z wyjatkiem zycia seksualnego, (wiadomo, alkohol zrobil swoje) Namawialam go wielokrotnie, zeby przestal pic, kilka razy probowal bez reaultatu, no i teraz udalo mu sie - zupelnie odstawil alkohol. Najpierw bylam bardzo szczesliwa, ale teraz jestem na dnie rozpaczy, bo cale moje zycie leglo w gruzach. Bylam mu wierna i zestarzalam sie przy nim, a teraz dowiaduje sie, ze unieszczesliwilam go i ze on teraz musi sie ode mnie uwolnic. Wracajac do twojego tematu, to moim zdaniem natychmiast powinnas sie rozstac ze swoim mezem. Jestes mloda, bez trudu ulozysz sobie zycie z kims innym. Taki sztucznie sklejany zwiazek predzej czy pozniej rozleci sie, i to w najmniej oczekiwanym momencie. Gdybysmy my rozstali sie 20 lat temu, moze dzis bylabym szczesliwa kobieta. A teraz, jakie ja mam szanse ulozyc sobie zycie na nowo? Mam 52 lata. Ty masz jeszcze cale zycie przed soba, jestes mloda. Nie zmarnuj tej szansy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój tata-ta sama historia
Mama wiedziała, wciąż miała nadzieję,że on przestanie. Z czasem było coraz gorzej... mama i moi bracia nie liczyliśmy się dla niego, były tylko wyjazdy, potajemne telefony,smsy, i coraz gorsze traktowanie mamy. To ja odkryłam smsy, dzwoniłam z telefonu taty do kumpeli kiedy niechcąco otworzyłam nowego smsa... później regularnie brałam jego telefon żeby się upewnić. Nie mogłam mamie powiedzieć, ale w końcu musiałam.Wtydy cała rodzina odwróciła się ode mnie,że niby wszystko psułam,a chciałam dobrze,nie mogłam znieść że on oszukuje mamę,a ona mogłaby dla niego zrobić wszystko. Mama otwarła oczy bardzo późno, on zdążył ją już wykorzystać chyba pod każdym względem. Chcę tylko powiedzieć, że nie wolno dać się poniżać,oszukiwać,nienawidzę mojego taty za to co zrobił mamie i nam,teraz mieszka gdzie indziej z inną,o nas zapomniał.Zmarnował mamie pół życia,bo wiedział,że ona go kocha i wszystko wybaczy.Ciągle mam nadzieję, że jeśli mnie przytrafi się ta tragedia, będę miała tyle siły,żeby się rozstać,zapomnieć o człowieku,który nie jest wart,by przez niego cierpieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niooooooooooo
Dołączam się do słów -zdradzona zona z 29 letnim sta- skoro znacie sie tyle czasu powinnas już wiedzieć na co twojego męża stać, wiem że to sie tak lekko mowi i doradza ale spróbuj sie przespać. Rano może cała sytuacja bedzie ci się wydawać bardziej klarowna. Proponuję zapomiec o milości do meża(i zastanowić się głęboko czy to tak naprawde jeszcze jest miłość,czy już po prostu może tylko przywiązanie?)I zając się sobą (w sensie swoimi sprawami) macie dzieciątko,to dla niego i dla siebie zacznij żyć,a sprawa z mężem pewnie sama się wyjaśni(woz albo przewóz,będzie miał zostać to zostanie,bedzie miał odejść to odejdzie,na siłę nie ma co zmuszać żeby się później,np. po 40 latach "nie obudzić")nie doszukuj sie na siłę dowodów zdrady,no chyba że masz ochotę wprost go o to zapytać,nie szperaj,nie sprawdzaj,niepotrzebne ci dodatkowe nerwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×