Do facetów czy bronilibyście swojej dziewczyny gdyby napadło Was paru typów

czy ucieklibyście jak najdalej??

a jak było w twoim przypadku?

jakbym była facetem to uciekłabym z dziewczyną :) jeden na kilku nie mans przecież :)

sznase że ucieklibyśmy razem są marne,próbowałbym jej bronić:(

stawiam na uciekanie... albo oddać im cały majątek niech spadają... szpital albo wstawianie zębów to nie przyjemne sprawy :O @ Andrzej z Biłgoraja. A potem dziewczyna przychodziła by cię odwiedzać w szpitalu?

Miałbym ją zostawić???Ja szybciej biegam niż potencjalna dziewczyna więc ona była za mną nie nadążyła

Mnie facet bronił, na szczescie sie odczepili

przedewszystkim trzeba troche przewidywac i nie pakowac sie w sytuacje niebezpieczne.Nic nie piszesz na ten temat a to wazne.Jezeli sama sprowokowalas taka sytuacje?...Napisz jak to wszystko wygladalo?...

a czemu nie możecie sobie razem zwiać? No tak w szpilkach źle się biega nie pomyślałem :P zresztą żeby sie stawiać to trzeba mieć warunki :) jak masz 170 cm czy coś koło tego i budowę \"Szczurka\" to nikt cie poważnie nie weźmie i się nie odczepi zresztą najlepiej jak wspomniał watcher omijać takie sytuacje

Omijać ? Ja wracałam z chłopakiem z koncertu, na przystanku podeszła zgraja huliganów, nie zawsze się prowokuje, udaje ominąć takie sytuacje

i co bylo dalej?No zacznij w koncu zeznawac...Czyj to byl koncert?Gdzie?O ktorej itd....