Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość koniec i kropka

mąż czy nie mąż

Polecane posty

Gość koniec i kropka

Kochani mam do Was prośbe o ocene, no cookolwiek coby mnie oswiecilo, bo juz nie daje rady. A mianowicie, jestem zwiazana od 3 lat z facetem, ktory od samego poczatku naszego poznania byl w separacji z zona, ale mieszkaja razem, ktory ma sie rozwieść. No i tu sie klania klasyczny przypadek faceta, ktory ma kochanke, ale wlasnie nie jest to takie dla mnie jednoznaczne, bo stara sie o moje dzieci, tzn. rozmawia z nimi, rozwiazuje problemy i kupuje od czasu do czasu prezenty. Kiedy ja juz mam dość akiego zwiazku na odleglosc, gdzie nikt o nas nie wie i nie moze jeszcze sie dowiedziec on wtedy zaczyna o mnie walczyc. Chce rozwiazac swoje malzenstwo, kiedy bede w ciazy. Z jednej strony wyglada to jakby faktycznie mnie mial tylko jako odskocznie, a jak z nim probuje zrywac, bo mam wlasnie dosyc tego czekania ! to o mnie walczy. Co myslicie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
postaw sprawe jasno albo sie rozwiedziesz i jestesmy razem albo z nami koniec!!!! musisz byc stanowcza inaczej zawsze bedzie sie Toba bawil a tego chyba nie chcesz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniec i kropka
Czyli tez masz wrazenie, ze sie bawi, no ale jesli tak, to zalezy mu na tej zabawie az tak bardzo ze placze mi do sluchawki jak z nim zrywam. I to wlasnie stawia jako glowny argument za tym, ze nie traktuje mnie jak kochanki, bo o kochanke sie nie walczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz moze nie traktuje Ciebie jako kochamki... ale uwazam ze sie bawi skoro nie chce sprawic abys byla szcesliwa !!! albo bedzie z toba albo niech da ci normalnie zyc, wedlug mnie jemu jest wygodnie w takiej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawostka 11
coraz wieksza zalosnosc i zenada:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniec i kropka
ciekawostka 11 rozwin temat prosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawostka 11
ten mąż jest sprawcą wielu ciąż :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brydzia_ja
Wrózko a powiedz mi co z moim małżenstwem 10.07.1969 Bardzo Cie prosze o odpowiedz i dziekuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brydzia_ja
kurde pomylilam topiki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawostka 11
jest dobrze a będzie jeszcze lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczytaj sobie
"kochanki" kto powiedział, że o kochankę się nie walczy jesteś TYPOWą kochanką właściwie to czym on tłumaczy fakt, że mieszka z żoną? dlaczego nie jest przy Tobie? czy pasuje Ci to, że dopiero ciąża "zmusiłaby" go do wspólnego zamieszkania? skoro mógłby z powodu ciąży, to dlaczego nie robi tego bez ciąży?:o klasyczny romans jak na moje oko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooooooooooj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniec i kropka
Chce rozwod przeprowadzic spokojnie, chce na podstawie jego zachowania obojetnego wobec zony spowodowac zeby to ona zrezygnowala z niego. Ciaza rozwiazalaby problem, bo wszyscy staneliby przed faktem dokonanym. W mojej ocenie tez to jest grubymi nićmi szyte. Z zona mieszka, bo to jest jego dom, no a ona bedac zona w separacji tam mieszka prawnie. Najbardziej mnie niepokoi fakt, ze mowi, ze z nia nie spi, a wozi ja wszedzie (bo ona to na nim jakos wymusza), jezdzi z nia na imprezy rodzinne (bo narazie wg niego musi kiedy jeszcze nikt nic nie wie), maja wspolne konto (bo tak zostalo i jest wygodniej). Do mnie przyjezdza wtedy kiedy jedzie cos sluzbowo zawieść ale pokazuje sie ze mna na miescie i w towarzystwie. Dzieli nas jednak 300 km. Nie wiem co mam myslec, a najgorsze jest to, ze mu uwierzylam i kocham go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczytaj sobie
jeeezu, to klasyka on nigdy nie odejdzie od żony mu tak jest wygodnie nie Ty pierwsza i nie ostatnia sie o tym przekonasz wiele wierszy o tym napisano A gdy się zejdą, raz i drugi, kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością, bardzo się męczą, męczą przez czas długi, co zrobić, co zrobić z tą miłością. On już je widział, on zna te dziewczyny, z poszarpanymi nerwami, co wracają nad ranem nie same, on już słyszał o życiu złamanym. Ona już wie, już zna te historie, że żona go nie rozumie, że wcale ze sobą nie śpią, ona na pamięć to umie. Jakże o tym zapomnieć, jak w pamięci to zatrzeć, lepiej milczeć przytomnie i patrzeć. Czy te oczy mogą kłamać ? Chyba nie. Czy ja mógłbym serce złamać itp. ? Gdy się farsa zmienia w dramat, nie gnam w kąt. Czy te oczy mogą kłamać - ależ skąd. A gdy się czasem w życiu uda, kobiecie z przeszłością, mężczyźnie po przejściach. Kąt wynajmują gdzieś u ludzi i łapią, i łapią trochę szczęścia. On zapomina na rok te dziewczyny z bardzo długimi nogami, co wracają nad ranem nie same, woli ciszę z radzieckim szampanem. Ona już ma , już ma taką pewność, o którą wszystkim wam chodzi, zasypia bez żadnych proszków, wino w lodówce się chłodzi. A gdy przyjdzie zapomnieć i w pamięci to zatrzeć, lepiej milczeć przytomnie i patrzeć. Czy te oczy mogą kłamać? Chyba nie. Czy ja mógłbym serce złamać itp. ? Kiedyś to zrozumiesz sama, to był błąd. Czy te oczy mogą kłamać - ależ skąd. I czy te oczy mogą kłamać ?Chyba nie. Czy ja mógłbym serce złamać itp. ? Kiedyś to zrozumiesz sama, to był błąd. Czy te oczy mogą kłamać - ależ skąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczytaj sobie
kiedyś psycholog powiedział mojej znajomej, że jeśli facet nie zdecyduje sie na odejście od razu, to raczej tego w ogóle już nie zrobi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniec i kropka
to co mi radzicie ?? ja juz od pewnego czasu nastawilam sie na poznanie innego, ale kazdego porownuje do niego, on potrafi byc naprawde kochajacy. Po co on to robi w takim razie?? przeciez kochanke moglby miec blizej, a nawet jesli mu odleglosc nie przeszkadza, po to po co ma ze mna plany i mowi, ze kocha, po co walczy jesli moglby sie dogadac konkretnie i poznac kobiete, ktora zgodzi sie na taki zwiazek? Nie moge pojac, ze mnie tak bylby sklonny oszukac, my go w domu traktujemy jak rodzine, dzieci go lubia i traktuja jak ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślałam że to nastolatki mają
takie problemy, nie dorosła kobieta. ba! matka.. szook.. co ci doradzić? kopnąć w tyłeczek tego pana. trochę pobyć samej a nie z rąk do rąk przechodzić, jak przedmiot, żeby samą siebie zrozumieć i dowiedzieć się czego od faceta chcesz, bo chyba przez te trzy lata romansu z żonatym niewiele się dowiedziałaś..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zajdź z nim w ciążę a jego żona znajdzie się u nas na topiku a ty na \"samotna mama...\" - bo na to się zanosi :( obym nie była złym prorokiem :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniec i kropka
rozwiodlam sie z mezem. ktory mnie źle traktowal, bil itp. kiedy poznalam jego najpierw mi pomogl wyjsc z ogromnego niedowartosciowania jakie mi po malzenstwie zostalo i potem to sie juz potoczylo tak, ze sie pokochalismy, tzn. teraz nie wiem czy on nas kocha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślałam że to nastolatki mają
jak ona zajdzie w nim w ciążę (specjalnie, boshh co za podłość, specjalnie aby wymuszać coś - dziecko to nie przedmiot, chyba wiesz) to żona rozwiedzie się z nim z orzekaniem o winie jego - a Autorki rosnący brzuch będzie wystarczającym dowodem jego winy, i więcej zyska na rozwodzie niż gdyby rozwodzili się bez orzekania. myślę że ta żona od dawna robi to samo - ma kogoś na boku a czeka aż kochanka męża wpadnie (celowo lub nie) i będzie mogła przeprowadzać rozwód na swoją korzyść... a ten facet - cóż - spryciaż - tak ma najwygodniej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm..hmm..
a z ciekawości spytam. Po rozstaniu z męzem jak długo byłaś sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniec i kropka
w zasadzie my jako znajomi z netu znalismy sie w trakcie jeszcze mojego malzenstwa. Tego wlasnie nie wiem czy jest z nia tak naprawde w separacji, bo temat jego zony w naszych rozmowach nie istnieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm..hmm..
pytam sie bo czasem jest tak że kobiety po chorych związkach (z alkoholikami, agresorami itp) mają syndrom kobiety współuzależnionej, lub kobiety ofiary lub kobiety która po prostu pcha się w związek byle by tylko być z facetem, nie ważne jakim. Nie mówię że tak masz, ale trochę na to wygląda bo z jednego chorego związku wlazłaś do drugiego również chorego. Bo układ z żonatym facetem zdrowym nazwać nie można chyba że się liczy tylko na seks. Tak jak ktoś wyżej napisał, dobrze by było dla Ciebie gdybyś przez jakiś czas (nawet długi) pobyła sama. Nauczyła się sama żyć, rozwiązała swoje problemy. Czy Tobie się ten układ obecny podoba? Czy Tobie jest w nim dobrze? Ile jeszcze możesz czekać na jakiś jego sensowny krok? Gdyby mu zależało to już by podjął jakieś odpowiednie kroki, a Ty mówisz że Wy nawet nie rozmawiacie o jego żonie. Wydaje mi się że powinnaś z tym zerwać. Powiedzieć mu twardo, że dopóki nie zobaczysz pozwu (złożonego) nie chcesz sie z nim spotykać. Odetnij się od niego i zacznij żyć swoim życiem, swoją rodziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniec i kropka
hmm..hmm.. chyba masz calkowita racje, tak sie wlasnie czuje, bo zastanawiam sie chwilami czy go jeszcze kocham i odpowiadam sama sobie ze jest to milosc pomieszana z ogromnym zalem do niego, ze tak przeciaga sprawe, a mimo to nie potrafie postawic takiego ulimatum jest mi bliski, bo oprocz niego nie mam nikogo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczytaj sobie
wiesz, gdyby to nie była taka obrzydliwa KLASYKA:O to nie jest tak, że on nie darzy Cię uczuciem, tylko niestety jest tak, że nie podejmie decyzji bo jest tchórzem. Słyszałam o kilku podobnych przypadkach, uwierz mi tylko w jednym facet nie spał ze swoją żoną i póżniej od niej odszedł do kochanki. Też nie sam, bo zmusił żonę do podjęcia decyzji przyprowadzając kochankę do ich domu, zostali nakryzi w łóżku :o znam przypadek kiedy facet latami obiecał raj swojej kochance, sytuacja dośc podobna do Twojej. Ba! kupił jej mieszkanie, pokazał jej to mieszkanie, po kilku dniach dowiedziała się, że ten opiekuńczy pan, opiekuńczy dla jej dzieci, "przyjaciel" rodziny, dał po kilku dniach to mieszkanie swojej żonie. Płakał , wył, zapewniał o swojej miłości do kochanki ale do dziś nie odszedł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm..hmm..
no na pewno będzie to trudne. Każdy potrzebuje kogoś, Ty też potrzebujesz bliskiej osoby. Tylko popatrz: po pierwsze czy on sie w ogóle kiedykolwiek zdecyduje na rozwód (na razie idzie mu to opornie) po drugie nawet jeśli się zdecyduje to ten rozwód będzie się ciągnął i ciągnął, będzie to bardzo ciężki czas dla niego i Ciebie i po trzecie czy nie będziesz mieć wyrzutów sumienia że przyczyniłaś się do rozwalenia jego związku? po czwarte czekając na niego, siedząc w tym dziwnym układzie zamykasz sobie szanse na poznanie kogoś innego, może na stworzenie normalnego związku Z tego co opisałaś wyżej, nie wygląda na to że są w separacji. Gdyby byli: nie woziłby jej nigdzie, nie chodziliby razem na imprezy, nie ukrywaliby tego faktu przed rodziną, nie mieliby wspólnego konta. Wygląda na to, ze on nic nie robi by zmienić tę sytuację. On CIe po prostu oszukuje. 3 lata to kawał czasu żeby podjąć choć drobne kroki w kierunku rozwodu jeśli sie go chce, a on nic nie zrobił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja powiem
kolejna naiwna:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm..hmm..
apropos tego co pisze poczytaj sobie był tu kiedyś topic o dziewczynie którą kochanek przez 10 lat oszukiwał, zwodził. Straciła swoje najlepsze lata na bezsensowny układ... Poszukaj sobie też topicu "kobiety a problemy w związku" (jakoś tak) na forum: książki, film. Dziewczyny tam podają przykłady książek o problemach w związkach, o toksycznych związkach, o kobietach które były w takich związkach, które pchają się w następne chore układy. Bardzo ciekawa literatura. Zacznij od zaglądnięcia do tych książek. Np Robi Norwood "kobiety które kochają za bardzo i ciągle liczą na to, że on się zmieni" Pia Mellody "Toksyczna miłość"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×