Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Katija1

To nie fair, prawda?

Polecane posty

Gość Katija1

Dziewczyny, mam taką sytuację: po ślubie podpisałam intercyzę z mężem z powodu sprawy, która tego wymagała.Z tą sprawą uporaliśmy się.Chciałabym zerwać intercyzę gdyż zaczęliśmy aktualnie budowę domu. Okazało się jednak że mój mąż nie zgadza się na to i zdecydowanie nie chce żeby dom był naszą wspólną własnością( działka była własnością męża od początku). Zastanawia mnie ta sytuacja, czy to znaczy że on nie traktuje mnie poważnie? Ja wychowuje teraz naszą córcię Julcię i obecnie nie pracuję. Czy to zagranie fair z jego strony??Co o tym mam myśleć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fair jego ziemia jego decyzja nie ma to nic wspolnego z jego uczuciami do Ciebie, więc nie zaczynaj czasem płakać ze Cię nie kocha po prostu - przezorny zawsze ubezpieczony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viki ma nerwa
wyrazny brak zaufania... postaw sprawe jasno- dziecko jest wspolne to dom tez ma byc i ze nie pozwolisz sie jak jakas ges traktowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość działka to działka
dom to dom, jest wspólny bo budowany w trakcie trwania małżeństwa. w razie rozwodu połowa i tak jest twoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viki ma nerwa
fajny przezorny... przezorny to moze byc wspolnik a nie najblizszy( z zalozenia) czlowiek jak nie daj bog kopnie w kalendarz to dom jego mamusia dostanie? jak sie za 5 lat rozwiedziecie to ty z malym stazem pracy zostaniesz na lodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak zaufanioa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viki ma nerwa
nie chce cie namawiac powiem jedynie co bym na twoim miejscu zrobila skoro ten dom nie ma byc NASZ to ja sie wyprowadzam a ty mi wynajmij mieszkanie ,bo na lasce nie we wlasnym domu nie mam ochoty mieszkac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katija1
No właśnie . Moje odczucie jest niestety podobne:-( Nigdy nie dałam mu powodów do braku zaufania, wręcz przeciwnie.To dla mnie okropna sytuacja i co mam zrobić ? Postawić sprawę twardo, czy odpuścić? Przecież małżeństwo powinno planować razem. A dom to przecież podstawa. Mam być tylko jego lokatorką? a co będzie za 5 ,10 lat? Przecież tu chodzi nie tylko o moją przyszłośc ale też o przyszłośc mojej córeczki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do viki ma nerwa -------->to chyba jej wybór że siedzi w domu z dzieckiem prawda jak chce sie dziewczyna ubezpieczyc na przyszlosc to niech pracuje, gromadzi majątek wlasny nie wiem dlaczego mamy oczekiwac od mezczyzn dzielenia sie majatkiem (mówię o rzeczach nabytych przed slubem, nie tych nabytych w trakcie trwania malzenistwa) ja stawiam na samodzielnosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viki ma nerwa
Haris- a ty wiesz co to intercyza ze glupoty piszesz...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viki ma nerwa
Haris- ty jej nie mow ze ma pracowac skoro z mezem ustalili ze wychowuje corke postaw sprawe od poczatku jasno - kulturalnie acz stanowczo a jak sie wkurzy to co? bedzie cie mogl ze SWOJEGO domu wyrzucac? ponadto przyszlosc corki- oczywiscie musisz dbac o to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, nigdy nie slyszalam co to znaczy intercyza :O za trudne jak dla mnie nawet jej z moim starym nie spisywałam :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ten co
mozesz sie tez zwrocic o poparcie do rodziny moj ex maz tez myslal wg MOJE i nie zapewnil naszej corce nic. Mieszkanie bylo jego, auto tez pomimo tego odeszlam z 1 walizka i obecnie jedyne na co narzekam to, ze musze miec z nim kontakt do 18 roku zycia naszej corki. Okrada mnie z alimentow- taki jest sprytny (dodam ze sa tylko na corke i wynosza 300 pln)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ten co
Intercyza jest to majątkowa umowa małżeńska, na mocy której małżonkowie dokonują wyboru ustroju majątkowego jaki będzie regulował ich stosunki majątkowe w trakcie trwania małżeństwa. Panujący miedzy małżonkami ustrój majątkowy określa jakie przedmioty nabyte w trakcie trwania małżeństwa (czasami również przed jego zawarciem) stanowią majątek każdego z małżonków, a jakie - majątek wspólny małżonków. Jak dokonać intercyzy? Czy można zawrzeć intercyzę w trakcie trwania małżeństwa? Czy możliwa jest zmiana ustroju majątkowego już po zawarciu intercyzy? Jak mogą kształtować się stosunki majątkowe po zawarciu intercyzy? Na czym polega ograniczona i rozszerzona wspólność majątkowa? Jakie przedmioty nigdy nie mogą być objęte wspólnością majątkową i dlaczego? i co z tego? pewnie dom bedzie JEGO majatkiem ciekawe co twoim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katija1
Tyle ,że ja nie chcę odchodzić , ale też zdaję sobie sprawę z tego,że tak naprawdę w takiej sytuacji muszę sobie radzić sama, bo jeśli on chce się przede mną zabezpieczać to nie mogę się na niego oglądać. No i zastanawiam się też jakie są jego intencje... W sprawie wsparcia rodziny- na moją mogę liczyć ale na jego... niekoniecznie. Tam wszyscy ...są jacyś tacy egoiści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ten co
postaw sprawe jasno ty, gdybys byla na jego miejscu nie potraktowalabys go w ten sposob to jakby cie uwazal za cos gorszego, mniej wartosciowego i to kobiete ktora urodzila mu dziecko no nie moge, a gdzie szacunek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katija1
Ja mam tylko samochód,który kupiłam przed ślubem. Obecnie mieszkamy u moich rodziców. Intercyzę podpisaliśmy bo on nalegał, miał jakieś tam zobowiązanie wobec urzedu skarbowego. Ale teraz wszystko jest już uregulowane. Ładnie to wszystko sobie wykombinował:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katija1
Czy któras z Was była w podobnej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viki ma nerwa
oczywiscie ze nie o odchodzenie chodzi... tylko o przedstawianie jak sie czujesz co to za zwiazek gdzie kazdy sobie... gdzie zona z dzieckiem nie ma zapewnionego dachu nad glowa bo pan MAZ moze sie kiedys rozmyslic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viki ma nerwa
zapytaj czy zalezy mu na tobie, corce rodzinie? czy jednak bardziej na JEGO rzeczach materialnych i skad ten brak ZAUFANIA? po co sie zenil? zmusilas go, grozilas mu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katija1
Przykre to wszystko...eh. Będziemy teraz zaciskać pasa, żeby mój pan mąż mógł się wybudować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale co ma szacunek do tego ? moim zdnaim szacunek i miłosc swoją drogą a finanse swoją postawcie się w odwrotnej sytuacji posiadacie jakis tam majatek, np. dom, mieszkani, grunt, cokolwiek ... pobieracie sie z facetem, przepisujecie na niego polowę wartości no bo przeciez trzeba sie dzielic..., facet okazuje sie szują, rozwód, facet ma prawo do połowy czegos co nigdy tak naprawde nie nalezalo do niego albo np. jestesci malzenistwem, facet nie pracuje, wy pracujecie, kupujecie dom (wspolny, bo nie macie rozdzielnosci) - facet jako niepracujacy grosza zlamanego na ten dom nie wylozyl, oplacony jest w calosci z waszej pensji, rozwod, facet ma prawo do polowy domu itd. itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waiting for
Haris Pilton --> pochwal sie gdzie ty pracujesz, bo siedzisz przed komputerem caly dzien, gdybys jeszcze cos madrego pisala :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katija1
Vici, oczywiście że mu nie groziłam . Powiedział mi tak : Ty nie masz teraz zdolności kredytowej, dlatego ten dom będzie tylko mój. Dasz wiarę??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viki ma nerwa
orientujecie sie czy jak w czasie malzenstwa mieszkanie dostaje maz aktem darowizny to jest to wspolny majatek? i ile lat po rozwodzie mozna sie odwolywac w tych sprawach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
waiting for -------> to, ze to co ja pisze nie zgadza sie zTwoim swiatopoglądem, nie znaczy to ,ze to jest glupie to jest po prostu inne od twoich przekonan :O a prace mam lightową, fakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
viki ------> jesli jedo z malzankow dostaje w akcie darowizny mieszkanie to wchodzi ono do majatku wspolnego, o ile darczynca nie zaznaczyl w akcie darowizny ze ma wejsc do majatku odrebnego jednego z malzankow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waiting for
Tu nie chodzi o swiatopoglad ale o twoj materializm. Jesli kogos kocham to nie zastanawiam się na kogos mam cos zapisac... Ale widocznie ty tego uczucia nie znasz... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×