Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aniamin

zmotywujmy się jeszcze 1, warto! nie 4 lecz 40!

Polecane posty

czy ja wiem... mi nie pomaga... a karmisz piersia??? bo jesli tak to ja bym radzila ostroznie z dietkowaniem no i piciem czerwonej herbaty... tez wazylam przed ciaza tyle co ty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aniamin - mam pytanie. Mogłabyś powiedzieć, jak wróciłaś do wagi i nabrałaś jeszcze dodatkowych kg? Zaczęłaś jeść dużo? Ile trwał proces tycia? Przepraszam, że pytam, ale jestem po diecie i boję się przytyć. Wróciłaś wtedy do dawnych nawyków żywieniowych? Nie miałaś żadnych zahamowań? Proszę, odpowiedz. To dla mnie bardzo ważne. Pozdrawiam i życzę wytrwałości w diecie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniamin
cześć Kathashina. jesli chodzi o ciążę to ja nie jestem specjalistką. na chłopski rozum też mi się wydaje, ze w czasie karmienia ostrożnie z dietą. poza tym, czy to nie jest normalne, ze po ciąży ważysz więcej. sa dwie tendencje- jedne kobiety zostają z kilogramami plus, a inne - dziecko z nich je wysysa :). jesli Cię to martwi to może idź do dietetyka, lub internisty, bo karmisz. przede wszystkim gratuluję dzidziusia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniamin
milky way- już odpowiadam, a potem zmykam, będę wieczorkiem, przyjdź albo cos napisz. widzisz ja też się tego boję. kiedy już byłam prawie prawie szczupła, zrozumialam, ze najtrudniej jest utrzymać wagę. a jak wróciłam a nawet zyskalam? bardzo prosto. zaczęlam się odżywiac w moim spaczonym pojęciu normalnie, tzn jeść góry słodyczy. ile mi to zajęlo- nawet się nie zorientowałam a bagaz już mam. ok 4 miesiące chyba i przybyło mi 20 kilo. nie ważyłam się przez ten czas, bu czułam co się dzieje- jestem psychiczna ;). ale jesli Ty nie jesz tak, jak ja slodyczy ( a mój organizm ich dodatkowo nie trawi) i będziesz uważać, to nie sądzę, zebyś przytyła. także nie przejmuj się! napisz ile i jak udało ci się schudnąć. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie lubię słodycze, za bardzo.. Napiszę coś więcej później o odchudzaniu. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wróciłam.. Więc tak: zaczęłam odchudzać się dokładnie 16 października 2006 roku. Pamiętam tą datę jak dziś. Od razu odmówiłam sobie słodyczy [których nie jadłam przez około 3 miesiące]. Z początku dieta była niewinna. Jadłam niewiele, ale tyle że wystarczało mi sił na wszystko. Z czasem zaczęłam wariować. Podczas tegorocznych ferii zimowych [miałam je w pierwszym terminie] jadłam tylko śniadania. Oczywiście całą dietę ćwiczyłam. Na początek brzuszki i jakieś unoszenie nóg. Później doszły inne ćwiczenia. Od zawsze miałam kłopoty z wypróżnianiem się, więc zaczęłam stosować chemiczne środki przeczyszczające. Brałam je, kiedy miałam napady na jedzenie. Co teraz wcale mnie nie dziwi, bo organizm musiał być strasznie wygłodzony po takiej dawce jedzenia, jaką było śniadanie, które najczęściej składało się z Activii i grahamki z powidłami domowej roboty. Kłopoty z wypróżnianiem się naturalnie się powiększyły.. Moje napady dotyczyły głównie słodyczy, to zawsze po nie sięgałam. Zresztą do tej pory mam do nich ogromną słabość. Startowałam z wagi około 67-68 kg, przy wzroście 165 cm. Teraz ważę niecałe 50 kg. Okropnie boję się przytyć i popadam ze skrajności w skrajność. Ludzie, którzy znali mnie od dziecka twierdzą, że wyglądam za chudo, ale ja jakoś tego nie dostrzegałam. Właściwie po pewnym czasie dostrzegłam swoją \'szczupłość\', bo nadal nie czuję się chuda. Dodam też, że byłam nie do zniesienia, kiedy jadłam same śniadania. Miałam jakieś głupie załamki i nic mi nie pasowało. Cieszę się, że mój facet [bo jednak ma te 24 lata] wytrzymał ze mną przez ten czas. Powinnam mu dziękować za uświadamianie mnie w tym, że dla niego jestem wszystkim i kocha mnie taką jaka jestem, a nie jaka chciałam być. Dla niego nigdy nie byłam gruba, a teraz woła na mnie chudzinka.. Napiszę jeszcze o piersiach, których teraz praktycznie nie mam.. I o okresie, który zniknął 2 miesiące temu. Mam skończone 18 lat. Kiedy zaczęłam się odchudzać, miałam 17. Jeśli macie jakieś pytania, chętnie na nie odpowiem. Pozdrawiam. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazda zgasła
Witam panie, pozwolę się dołączyć do Was.Ja też właśnie zaczęłam się odchudzać. Dziś pierwszy dzień kopenhaskiej diety za mną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniamin.
ciesze się, ze napisalaś. podałas swój wiek i że masz chłopaka, bo już myślalam, ze jesteś moją koleżanką. ona jest na przeciwnym biegunie. powiem od razu mi to trochę przypomina anoreksje, ale powiedzmy, ze jeśli chodzi o nią, ok? też wazyła najwięcej 65 przy wzroście 172. w pewnym momencie dostała świra na punkcie odchudzania. u niej nie było tak łatwo, bo ma problemy z tarczycą. ćwiczyla codziennie godzinę i głodzila się i nic. potem odkryła dietę, na kórej chudła (musli, tuńczyk biały ser i to jadla przez rok- rany) no i bieganie. ja już o tym pisałam. i schudla kiedyś nawet do 48. trochę brala nawet narkotyki. rodzice o tym nie wiedza. narkotyki, by schudnąc- obłęd.wreszcie trafila do szpitala- to nie był jakiś tam ciężki przypadek. wtedy też stracila okres. teraz waży 55. ona sama mowi, ze to jakby anoreksja. wie, ze ma doły z tego powodu. tak to nazywa. wiesz, ona jest jak trzcina a mówi, ze no już ok, tylko chciałaby zrzucić te policzki. i tu trochę- pokazujac kawałek ciala bez tluszczu. kiedy ja mówię, ze musze sie odchudzić ona oczywiście też, tylko, ze ja ważę prawie 2 razy więcej. teraz uderzyła w cwiczenia. jexdzi na aerobik 4 razy. jakby mogla to codziennie. troche je, czasem nawet ciasto. ale ma zakodowane w psychice odchudzanie. piszę o niej, bo wydaje mi się to bardzo podobne. zcy nie myślalaś o sobie w kontekście tej choroby? napewno jej nie masz, ale czy nie są to jakieś początki. powiem CI- dobrze, ze masz chłopaka, niech on cię pilnuje. duzo schudlas. ale żebyś juz nie myślała o dalszym chudnięciu. moge też byc w totalnym błędzie, bo Cie nie znam, więc jeśli tak to mnie popraw. z tym okresem jednak to poważna sprawa. nie można tak igrać z organizmem. chodzi o plodnośc, to ważne- ja w tym momencie nie moglabym zajść w ciążę, bo hormony. a to wszystko jest ze sobą bardzo powiązane, więc jeśli Ty tak będziesz igrać, to może być źle. więc unormuj to wszystko, a bedzie dobrze :)wiem, że to wszystko siedzi w psychice. wzorzec w mediach- te wszystkie dody, itd. a Ty jesteś bardzo mlodą dziewczyną, więc bardzo podatną na to- każdy chce ładnie wyglądać. zresztą coraz starsze kobiety dopadają takie myśli. nie mówię tu o odchudzaniu, tylko o tym dążeniu do ideału. jeśli chodzi o piersi- no wlaśnie, to jest to. większość dziewczyn chcialaby mieć takie jak ?-doda, jessica? czy tak? ale takie małe są eleganckie- tak mówią kreatorzy mody. młodziencze i dziewczece. ja na pewno chcialbym takie mieć :) mam nadzieję, ze mi wszystko napiszesz i że Cię nie zniechęciłam tym gadaniem. co sadzisz Ty sama o swojej diecie, zcy była dobra dla organizmu, i czy wreszcie jesteś już zadowolona z wyglądu? Napisz koniecznie. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniamin.
witaj gwiazda- ale dlaczego zgasla! no mów szybciutko ile ważysz i ile chcesz schudnąc, ale kopenhaska to ta z jajkiem i sałatą i kurczakiem? zaraz napisze o niej zdanie a Ty pisz ile chcesz schudnąc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazda zgasła
Mam 30 lat, dzieci i 95 kg :( Ale dorobek :) A i 170 cm wzrostu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniamin.
gwiazda, gratuluję, ze zaczęłaś. może masz do zgubienia tylko 5 kilo to rozumiem. bo wiesz, ja kiedyś na niej byłam tzn na kopenhaskiej i przerwalam ją bo jednak piszą o niej min w internecie, ze niezdrowa. nie chcę Cię zniechęcac do niej, tylko pisze, co o niej wiem. pewnie jesteś na topiku o tej diecie. moja koleżanka (inna niż ta opisana wcześniej) rzeczywiście schudla na niej za pierwszym razem duzo- nie pamiętam 12 kilo? a za drugim za kilka lat 5. tylko wiesz, kiedy zaczęła jeść normalnie to kilogramy wróciły i teraz wazy 88. też najwięcej w swoim życiu. i my tak już z 5 lat, bo tyle się znamy pozbywamy się, pozbywamy i pozbyć nie możemy. ja wolalabym jakiś zdrowy styl zycia. więc napisz, co o tym sądzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie karmie piersia :) wiec moge stosowac rozne diety :] ja to musze dobic do 60..mam nadzieje ze w rok mi sie to uda , bo za rok jest moj slub , bylam w aptece i kupilam sobie jakas kawe odchudzajaca bo ktorej naprawde mowie wam nie chce sie jesc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja postanowiłam dużo schudnąć i wiem że potrzeba troche czasu na to. A tę dietę traktuje jako wstęp, oczyszczenie się, przygotowanie organizmu. Dołączę potem jakieś ćwiczenia, ale póki co muszę się pozbyć kilku kg, może mnie to zachęci do daleszej pracy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniamin.
gwiazda, to ja podobnie, 32, ważyłam ostatnio 95 potem 82 i teraz 102. no, teraz to pewnie si,ę obrazilaś za to podobnie, bo przecież to całe 7 kg. wzrost też mam taki jak Ty. nie mam dzieci, wiec ty rodziłaś. jesteś trochę usprawiedliwiona. chociaż mną też rządzą hormony, jak już wspominałam.powiedz, czy będziesz na tej diecie?, czy jest to wstęp do innej, bo pewnie chcialabyś schudnąć ze 35 kg. zcy to pierwszy raz się odchudzasz? ja tak o to pytam, bo za pierwszym razem nie zdajemy sobie sprawy z efektu jo-jo. a popatrz na mnie bylo tak 80, 67, 82, 72, 95, 82, 102. więc sama widzisz. dlatego ja się tak boję tych kopenhaskich, amerykańskich,,,,. raczej bym liczyła kalorie i poprostu ograniczyła pewne rzeczy. a słodycze to w ogóle won.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja za słodycze to bym sobie dała rękę uciąć, więc też muszę uważać :) Kiedyś vyłam na dietach, ale to raczej krótkie zrywy były. Najwięcej schudłam po 2 dziecku, nosiłam rozmiar 38-40. A potem z roku na rok przybywało mnie. Postanowiłam schudnąc bo jeszcze niedawno nie meczyłam sie tak jak teraz, teraz nie mam na nic siły, ciało psuje mój humor. Nie chcę tak żyć. Chcę i musze to zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniamin.
gwiazda- rozumiem. znam to wszystko. motywacja najważniejsza. no i dobrze. bo z drugiej strony na plus tej diety jest to, ze ponoć nie jest się takim bardzo głodnym. no to ok. to powiedzcie co ile sie będziecie wazyc i notować sukcesy? co tydzień? Kathashina- ok, czyli nowoczesna mama, ktora nie karmi piersia? szkoda, ale nie mam o tym pojęcia. kathashina, to podaj nam tu szybciutko tę kawę? ja raczej jestem niedowiarek? czy to drogi preparat? bo ja kiedyś probowałam meridię- slyszałyście o tym/ jest na reseptę, ale nie polecam, bo surbitramina (chyba tak się pisze) dziala na mózg. Kathashina, a Ty ile wazysz, bo nie pamiętam, zebyś pisałą. muszę przeczytać jeszcze raz notki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kathashisha jak pisałam najwięcej schudłam po ciązy, karmiłam wtedy dziecię. aniamin. ja planuję ważyć 70 kg, to jest mój cel i moja waga, wtedy wyglądam najlepiej. Chociaż jak się uda mniej to specjalnie tyć nie będę;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniamin.
gwiazda, ojej, a ja w dorosłym życiu nigdy nie nosiłam 38...nie wiem, co to znaczy. buuuu. ale wiem, o czym mówisz, kiedy piszesz o zlym samopoczuciu. stawy powoli mogą dawać o sobie znac. nie, tak być nie może. skończmy z tym. to znaczy z dźwiganiem tego fatu. ale wiesz gwiazda, aj to nie mam siły na takie drastyczne diety. tez juz kiedyć pilam tylko 3 szkl. mleka z odrobiną manny. no i chudłam na tym. a teraz to mnie wszystko denerwuje. he he dziesiaj bylam w sklepie z ciuchami. opisywałam to tu i u panny x chyba, więc nie będę powtarzac. jakie nosicie ubrania? gwiazda? wiesz, ze ja raczej z dlugim nawet w upały. a wszyscy- nie gorąco ci? ło jeja- gorąco, ale ja przecież się nie pokażę w krotkim. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana Aniamin - chodzi o to, żebym w ogóle jakieś piersi miała, bo jak na razie to są nikłe. ;) Chociaż mój chłopak mówi, że to nie najważniejsze.. Nadal stara się pokazać mi, że nie straciły delikatnego wyglądu i dotyku. Jeśli chodzi o manię odchudzania - już mi przeszło. Teraz jem normalnie, nabrałam \'zdrowego wyglądu\'. Na początku chciałam tylko troszkę zrzucić, żeby poczuć się lżej. Ale kiedy zobaczyłam, że idzie mi to tak łatwo to.. Sama wiesz. ;) Powiedzmy, że lekko mówiąc przesadziłam. Kupiłam sobie spodnie rozmiaru 26 i robią się troszkę ciasne, a nadal chciałabym w nie wchodzić. Dlatego tak panicznie boję się przytyć. Chociaż podświadomie wiem, że wyglądałabym zdrowiej, lepiej i miałabym minimalnie [ale zawsze jednak ;)] większe piersi. Nawet kiedy ważyłam ponad 65 kg nie miałam dużych piersi, bo nie mam ich zapisanych w genach.. A piersi Dody? Są obleśne. ;) A przede wszystkim sztuczne, blee. :P Ostatnio przytyłam około 2 kg, co bardzo podoba się mojemu chłopakowi.. Wiem, że wolałby żebym ważyła około 55.. Boję się tyle ważyć, bo czuję że miałabym grube nogi.. Wszystko idzie mi w pupe i nogi.. Wie ktoś może jak przytyć u góry? Jeść więcej i biegać? Dałoby to coś? Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniamin.
a Ka tashina, napisalaś- ważysz 80- leeeeeeeeeee to pewnie, ze Ci się uda. 20 przez rok? spoko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z ubraniami nie mam jakoś problemu, mieszkam w Wawie sklepów jest sporo gdzie coś na siebie znajduję. Latem noszę jasne spodnie i różne bluzki, na ramiaczka też. Jestem mocno opalona (solarium) więc tak nie razi takie ciało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniamin.
milky way- no to raczej dobre wieści od Ciebie. Rozsądny ten chłopak. jeśli chodzi o górne partie, to ja mogę powiedzieć tylko tyle, co pani od fitness do mojej kol. ona jej zaleca ćwiczenia na siłowni na rozbudowanie , może nie- na wyrzeźbienie sylwetki. ona ćwiczy na stepie i z małymi ciężarkami i już ma b. jędrne ciało. ale pani mówi jej, zeby jeszcze poszła na silownię. tam wcale nie dostalabyś ogramnych mięśni, ale wzmocniła mięsnie ramion i piersi również. a mięśnie nóg należy rozciągać. a ja tak sobie myślę, ze ty masz b. dobrą figurę. może nalezy, jak twój chlopak mówi troszkę jeszcze nabrać ciała. on cię widzi, to wie. a piersi małe są ładne, tyle fajnych rzeczy można nosić. sama mówisz, ze doda ma nieladne. moze wystarczy lekko opalić cialo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniamin.
gwiazda, pewnie ładnie wygladasz z tym opalonym cialem i stąd twój nik. ja się trochę boję solarium. ostatni raz piszę słowo- boję, bo wyjdę na taką, która się wszystkiego boi. ale ja nie chodze. hoooo, z moim cielskiem jeszcze mi solarium brakuje :) uf, gorąco. wypilam wodę i jeszcze szklaneczke. jeść mi się nie chce wcale. wiecie, ja kiedy jem, napiszę jadlam słodycze to jak odkurzacz. blee. a one sa niedobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
slim coffe w aptece , tylko ja dodaje mleka bo sama czarna bym nie dala rady , a ceny nie wiem ale tania bo mama dala mi na prezent , ale powiem szczerze ze nie chce sie jesc ja tez nie wierze w wszelkie cudne preparaty ..Niestety nie mam czasu karmic dziecka piersia bo caly czas sie ucze , mam 18 lat..Mam nadzieje ze schudne ale powiem ze ciezko , po 10 zawsze mi sie tak chce jesc eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za polecenie siłowni, ale mieszkam w małej miejscowości i nie wiem czy dam radę. ;) Musiałabym dojeżdżać, tak samo jak do szkoły. Moja figura wygląda mniej więcej tak: http://i16.tinypic.com/4yoxxrl.jpg Jeśli masz ochotę, to sprawdź. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×