wiem że to głupie pytanie ale czy oddalibyście życie

za dzieci-nie wiem bo nie mam za rodzicow-nie bo nie laczy mnie z nimi silna wiez, raczej slaba, poza tym jak ktos pisal wyzej oni juz swoje przezyli a ja jestem mlodziutka (egoistyczne?) za faceta-nie wiem, bo nigdy tak bardzo mocno nie kochalam, ale jestem prawie pewna ze nie na dzien dzisiejszy najbardziej bylabym sklonna oddac zycie za swojego psa ktorego kocham najmocniej na swiecie, ale nie zrobilabym tego bo wiem ze to glupie, poza tym nie wyobrazam sobie aby reszte zycia spedzil u kogos innego. ale przy tym przykladzie potrafie sobie wyobrazc ze mozna kogos tak mocno kochac aby oddac za niego zycie

jak ktos ma 70 lat to latwiej mu powiedziec ze oddalby za kogos zycie niz jak ma lat 20 lat i cale zycie przed nim :)

tak w koncu jak ktos pierwszy powiedzial kocham nad zycie

za córke tak za żone nie

wkoncu baba by za mnie też pewnie nieoddała -sądząc po tym co babsztyle tu wypisuj ą