zakochałem się chyba nawet doszalenstwa w swojej

wykładowca gapił się cały semestr, przystojny jak diabli, a jaki mądry, ehhh wszyscy naokoło widzieli co on wyprawia na tym wykładzie, mówili że może jestem podobna do jego żony, hehe

mi wystarczyl by doktor :P (ehh ahhh :P) profesorowie, to zazwyczaj tak zadzieraja nosy, ze tylko dziurki widac ;)

co szkodzi zadzwonic i zaprosić na jakieś niezobowiązujace spotkanie?? Tym bardziej że zauważyłeś że zerka na ciebie. Pewnie widziała twoje maślane oczy i czeka tylko na jakiś znak z twojej strony. Uwierz mi - jestem kobietą!!Więcej odwagi.!!

a może ona siedzi w domu i wzdycha do ciebie do dzieła

Witam. Z góry zakładam, że to prowokacja, oczywiście.Nie jest normalne, że wykładowca, czy też prowadzący ćwiczenia nie rozmawiał przez cały rok ze swoją studentką??!!Choćby w formie polecenia mógł sprowokować rozmowę.To jakiś absurd, dzwonić do kogoś prywatnie, skoro się nie uzyskało wyrażnego sygnału.Przecież to nie podstawówka, to dorosła kobieta, która ma swoje życie uczuciowe.I niby zadzwonić i co powiedzieć???Zawsze mi się wydawało, że wykładowcy, nawet ci w stopniu magistra, mają jakiś poziom intelektualny, ale chyba zmienię zdanie:-(

to jest możliwe, że może przez cały rok nie rozmawiać. no ale zgadzam się z tym, że w w takiej sytuacji jest mega dziwne dzwonić na tel prywatny... a może masz jej maila :)

Nie rozmawiałem.....!nie była aktywna na zajeciach..Robiłem dwa kolokwia.....Dwa zaliczyłą na oceny dostateczne..Proponowałem by odpowiadała ustnie bo stać ją na więcej(jedyne słowa jakie z nią zamówiłem)ale ona stwierdziła...że satysfakcjonuje ją 3..A na ćwiczeniach na siłe do odpowiedzi nie wyciagałem bo ie mam takeigo zwyczaju..wiec mogłoby się to wydac dziwne że ją akurat męcze..Maila nie mam niestety:-(

chłopie jeszcze się zastanawiasz?? myslałam że już poszedłeś dzwonic. Chyba na nic tu nasze rady, bo ty nie masz zamiaru dzwonic. "Chciałbym ale się boje". Nie obraź się ale wyglądasz mi na takiego 30-paroletniego, zakompleksionego prawiczka. Mam rację???;);)

Bardzo to jest dziwne, a swoją drgą, to chyba kiepski materiał, skoro satysfakcjonuje ją 3 ????Może przy okazji wpisów po prostu coś do niej powiedz, np. na jakiś ogólny temat, żeby można było rozmowę nawiązać.Przecież tak naprawdę nie wiesz, jaki poziom inteligencji ma twoja wybranka, skoro zz nią nie rozmawiałeś.Radzę uczynić to jak najszybciej, bo może się okazać, że czar pryśnie po pierwszym wypowiedzianym zdaniu:-DPOWODZENIA.

Ej ale rok akademicki jeszcze trwa i co będzie jak panna Go wyśmieje i co gorsza rozpuści jakieś ploty? Z drugiej strony gra jest chyba warta świeczki chodzi o miłość:-D Ehh mój facet od statystyki był słodziuki :-D Teletubiś na niego wołaliśmy...

I jeszcze jedna wskazówka, co do "zwyczajów" wykładowców-oni nie mają zwyczajów, wolno im wszystko, i w każdym momencie, np. pod wpływem emocji mogą radykalnie wszystko zmienić.Także takie tłumaczenie swiadczy o tym, że chyba cię zamroczyło, skoro ze swojej pozycji, przez cały rok, nie potrafiłeś wykonać żadnego ruch??!!Zachowaj jasność umysłu, a na pewno rozwiążesz problem.:-D

do wielka ściama-wiem jaki poziom reprezentuje..Oceniam to po jezyku spoobie wypowiadania się...Wiem jakie książki czyta...jakiej muzyki słucha..ma też bardzi nteliegentne poczucie humoru...ale przedmioty ścisłe jej nie idą...Studiuje ekonomie a jednocześnie filologie polską na UŁ....

o ła kto studiuje, dwa tak odmienne kierunki....

Do truskawkowa...:Gra nie jest warta świeczki, a to nie jest miłość, w najlepszym przypadku- zakochanie się, a to wielka różnica.Pozycję na uczelni zdobywa się latami i chyba głupotą byłoby zaryzykowanie skandalu, który ciągnie się latami. W środowisku studenckim słone anegdoty są przekazywane z pokolenia na pokolenie. Nie wspomnę już o współpracownikach i przełożonych. To nie piaskownica, i skandale obyczajowe nie są mile widziane:-)

Wszystko wiem....filologie poleską studiuje z pasji..państwowo...Ekonomie-bo rodzice uważają,że po filologi nie nzaidzie pracy albo bedzie nauczycielem w podstawówce za jedyne 900zł........Matka jest ekonomistką i ją zmusiła.....Notabene za to płaci.....bo ekonomie studiuje w trybie wieczorowym..

a skąd wiesz, że jest 9 lat między Wami? ;)

Wielka ściema-naprawdę tak sadzisz?Al eja nie mam tam mówiąc szczerze narazie zadnej pozycji jestem zwykłym magistrem pracuje tam trzeci rok dopiero i robie niedługo doktorat..Nie wiaze przyszłości z ta uczelnia bo mam swoją firme

bo ja mam 29 a ona indeksie wpisane że udodziła sie w 1986r...W sumie to nawet nie 9 a 8 lat

Rozumiem, że ekonomię dziennie, a fil. pol. zaocznie tak?To faktycznie bardzo odmienne kierunki i trudno to pogodzić.Czy mogę zapytać, o który rok studiów chodzi?Czy to dziewczyna zaraz po maturze, czy już bardziej dojrzała?Nie chciałam Cię urazić, ani twoich uczuć, zalecam tylko rozwagę.

to drugi rok studiów

sorry, spózniłam wpis, już wszystko wiem

ekonomie wieczorowo..ale te studia studiuje raczej dla samego studiwania traktuje je z przymrózeniem oka byleby ukonczyć nie chodzi na wszystkie zajecia,ma wiecznie popraki..Poprostu to wymysł jej matki izle sie w tym czuje

tej odmiennosci studiow znam dziewczyne co jednoczesnie studiowala marketing i zarzadzanie oraz logopedie a potem jeszcze po zrobieniu licencjata z zarzadzania zaczela studiowac informatyke

co za bzdura, nie wierzę, że to facet pisze. Chodzi mi o autora

wiesz to dziwna jest, że nie potrafi mieć swojego zdania i rzucić tej ekonomii

Jak na osobę, ktora nie zamieniła slowa z tą studentką, to zaskakująco dużo o niej wie? I o tym wszystkim ta laska na zajęciach nawija? A inni studenci oraz prowadzący sluchają? Ej, dziewczęce fantazje

o Matko tak..dziewczyna jest niesamowicie kontaktowa dusza towarzystwa...Rozmawia z przyjaciółkami siedzi blisko to sobei słucham co w tym nieprawdopodobnego..

ściema: jaki skandal...u mnie na uczelni Martusia się już przewinełą przez wszystkie doktorskie i profesorskie wyrka w katedrze w której robi doktoraj ba! już go nawet skończyła a z iloma studentami to ona pijana nie obściskiwała się...

no tak sporo nie spójności jest w tym wszystkim, nikt nie nawija non stop na zajęciach i to takie rzeczy o sobie gada....

Też mi się wydaje że to prowokacja. Ale po co? Jak masz jej nr to dzwoń. Albo wyślij smsa.