zakochałem się chyba nawet doszalenstwa w swojej

Załamany Człowieku, dobrze, że działasz, powodzenia. Myślę, że to nawet lepiej, że będziesz dwie uczył...Tak na pierwszy bliższy kontakt sytuacja sam na sam mogłaby być dla Was obojga trochę krępująca. Zdaj koniecznie relację jak Ci poszło. Trzymamy kciuki.

ona ma 22 lata ja 29

a jak to wygląda u Ciebie?

u mnie jest 12 lat :) A u Ciebie dużo ? Moim zdaniem wiek nie gra roli, jeśli tylko dwie osoby potrafią się porozumieć... U nas to on jest glową, bo starszy i mądrzejszy, a ja się zawsze gdy ma rację z nim zgadzam, a rację z reguły ma, bo to w końcu ja jestem szyją, która tą głową kręci :D

łe jery ale różnica 22 i 29!!!! toż to żadna różnica!!! Ty się chłopie bier za nią bo się dziewucha rozejrzy za kimś innym i umarł w butach!!!!!

u mnie 28 lat roznicy tez on zawsze ma racje, wszystko co robi to robi to rewelacyjnie, moze u nas to zbyt duza roznica wieku?

no spora.....całe pokolenie... Ale z tą racją, to nie jest tylko kwestia wieku, mąż mojej siostry jest jej rówieśnikiem i traktuje ją jak głupitką panienkę, zawsze wie lepiej...taki bubek... A mój Miś zawsze szanuje moje zdanie:D i chyba żadziej mamy na tym tle spięcia niż miałam z wieloma chłopakami (kolegami, znajomymi) w moim wieku... Załamany jak się trzymasz przed 'korkami'? Daj znać jak pójdzie:) Tylko jej nie wystrasz...

Dobry wieczór. Nareszcie coś się dzieje!!Wiedziałam, że jakoś to musi do przodu sie posunąć. Bądż grzeczny, kulturalny, nie dostań małpiego rozumu:-) Trzymam kciuki, koniecznie zdaj nam relację.Pamiętaj, że masz tu wiernych fanów, a raczej fanki, więc nie zawiedź nas.

Może za często wracam do tego tematu, ale chcę coś wyjaśnić. Co do mężczyzny po 30 wolnego - mówicie, że z nim coś musi być nie tak. Wcale nie - po pierwsze nie jest to wiek starczy, powiedziałabym, że dla faceta jest to jak najbardziej odpowiedni wiek na jakieś życiowe decyzje. Po drugie - świadczy o tym, że jest dojrzały, najpierw znalezienie porządnej pracy, dorobienie się czegoś, a potem zakładanie rodziny. Po trzecie - przecież mógł się rozpaść jego wieloletni związek i znów jest wolny. Jeżeli twierdzicie, że żonaty facet jest sprawdzony i dojrzały emocjonalnie i dlatego dla innych kobiet jest atrakcyjny - jest to fałsz. Bo jeżeli żonaty facet spotyka się z innymi kobietami to nie nazwałabym tego dojrzałością. Raczej kompletnym brakiem odpowiedzialności! A jeżeli żonaty facet okaże się dojrzałym i odpowiedzialnym (czyli nie będzie zdradzał żony) to szanse dla studentki są zerowe. Tak więc podsumowując: żonaci dojrzali nie zdradzają, więc dla innych kobiet są straceni. Zaś żonaci romansujący są niedojrzali i nieodpowiedzialni. Więc z żonatych nie ma żadnych korzyści dla kobiet innych niż żona.

drazetko odpusć

Jak ktoś się zdecydował na małżeństwo, a później romansuje na bokach to zabyt dojrzały nie jest. A facet po 30 ma jakąś przeszłość i skoro się nie zdecydował do tej pory na małżeństwo to widać jest jakiś powód...i tym powodem moze być chęć dokonania dojrzałego, przemyślanego i trafnego wyboru.

Drażetko, gdzie Ty żyjesz? Pewnie, ze Twoje teorie mają trochę sensu, ale jak sama pewnie wiesz, nie teoria, a empiria nas otacza :) Z mojego doświadczenia wynika, że niektóre kobiety wręcz obsesyjnie interesują się żonatymi facetami. Spotykałam się z tym nawet w czasie, kiedy moje małzeństwo nie miało żadnych problemów :) Sa po prostu kobiety, które lubią dramatyzować swoje życie. I nie wynika to raczej z kompleksów. Drażetka, czy Ty masz męża, że tak radyklanie wyrażasz się w tych sprawach?

Do byłej żony Męża nie mam. Jak napisano powyżej, staję się zaciekła, gdy w pewnych wypowiedziach nie widzę logiki. A nazywanie żonatego mężczyzny, który się spotyka z innymi babkami, mianem dojrzałego i sprawdzonego, jest według mnie absurdem. A tu inne babki piszą o nim - fajny, bo sprawdzony... To sprawdzenie polega raczej na tym, że facet okazał się bawidamkiem. Moje spostrzeżenia, czyli to, że studentki myślące o poważnym związku, niekoniecznie formalnym, ale stałym, raczej niechętnie się wdają w romanse z żonatymi. Bo wiadomo - jak już pisałam, są dwa warianty rozwoju sytuacji - oba pesymistyczne. Albo jest się tylko kochanką na kilka godzin w tygodniu (gdy facet nie odchodzi od żony) albo jest się drugą partnerką, któej facet musi oddawać 60% wypłaty na dzieci z pierwszego małżeństwa i poza tym są inne dodatkowe problemy związane z dziećmi/byłą żoną (w sytuacji, gdy szanowny facet się rozwiedzie). Żonatymi mogą się interesować tylko kobiety, które mają już stałych partnerów i w związku z czym ich potrzeby emocjonalne są zaspokojone, a u żonatego szukają tylko przygody i ekscesów seksualnych. Poza tym mogą się nimi interesować nastolatki, które jeszcze mają nie po kolei w głowie, no i panie które chcą być sponsorowane - wtedy nie liczy się stan cywilny, ale fakt, który facet najwięcej płaci. A nie muszę chyba wyjaśniać, że są różne formy sponsoringu - to nie chodzi o pieniądze do ręki, ale np. o drogie prezenty, restauracje, awans w pracy, czyli jak gdyby sponsoring ukryty. Nie chcę ci w żadnym wypadku robić żadnej złośliwości, ale zapewne twój były małżonek trochę pieniędzy na te swoje kochanki wydawał. Nie sądzę, żeby one same za siebie płaciły za hotel, restauracje, czy ewentualnie jakiś wspólny wyjazd. A i pewnie od czasu do czasu wołały od niego perfumy na imieniny. Może to dla nich było szczególnie ciekawe? Z tego co czytałam w różnych wątkach w internecie, to obecnie w związkach panuje zasada, że kobieta i mężczyzna za wszystkie atrakcje płacą wspólnie. A w tych związkach kochanka+żonaty facet są inne reguły. Przecież żaden żonaty facet nie powie do kochanki, żeby zapłaciła za siebie, bo tutaj wiadomo - relacje polegają na czym innym. Ona przymyka oko na jego obrączkę, on się jej odwdzięcza hojnością za dyskrecję. Jednak to zainteresowanie niektórych kobiet mężczyznami żonatymi prawie zawsze ma charakter przejściowy - tzn. nastolatka z czasem wydorośleje i zacznie szukać wolnego faceta do związku; kobieta sponsorowana też kiedyś zatęskni za miłością. Nie przypuszczam, żeby były kobiety, które przez większość życia chcą się spotykać tylko z żonatymi.

Napisałam "hojnością" poprawnie, przez samo "h" - nie wiem dlaczego wyskoczyło inaczej i w dodatku pojawiła się jakaś gwiazdka. Ktoś mi wyjaśni, bo to nie pierwszy raz? Co się tu dzieje, człowiek pisze poprawnie, a wyskakuje co innego.

kici kici- a jaki kierunek? :)

indyferencja, takie dane to na maila bardziej niż na forum :D

kici- kici- zaatakowałam Twoją skrzynkę ;)

Drażetko, ktoś próbuje dopatrywać się wszędzie przekleństw. Sprawdzam tę hojność...no i bez podśmiechujek proszę :P.

No i jest jak napisałam....sprawdzam chojraka :P

Wniosek końcowy: pisze się poprawnie - a c h u j a widać :P. Pozdrawiam.

?????????????????????????