Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sausage

SAMOTNOSC w ZWIAZKU

Polecane posty

Gość Sausage

Mam 3 miesiecznego synka i faceta, z ktorym wszystko "teoretycznie" uklada sie ok. Mimo tego czuje sie samotna i niezrozumiana. Ciagle mysle aby spakowac walizke i wrocic do kraju, bo czuje ze ten zwiazek umiera!! Moj partner calymi dniami i nocami siedzi przed komputerem i nic go wiecej nie interesuje!! Przestalismy juz nawet sypiac ze soba, bo on ciagle jest zmeczony!! Ciesze sie, ze za niego nie wyszlam bo jak sobie pomysle ze moje zycie mialoby tak wygladac do konca to wole byc samotna matka, niz samotna z facetem u boku. Zawsze istnieje przeciez szansa na spotkanie osoby, ktora obdazy Cie uczuciem i przezycia znow czegos pieknego. Nie wiem co mam robic, bo mamy dziecko i nie chce rozbijac tej malej rodziny. Z drugiej strony tez chce cos od zycia!! Mimo, ze jestem w zwiazku, czuje sie bardzo samotna i nieszczesliwa. On nie widzi w niczym problemu.... Moze macie jakas rade na reanimacje zwiazku ??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sausage, rozmowa, wylacznie rozmowa. jesli ozieble stosunki miedzy wami nie wynikaja z konkretnych klotni, to znaczy, ze cos glebiej sie zmienilo. moze jestescie zmeczeni, moze spedzacie za duzo czasu razem, moze macie poza zwiazkiem jakies klopoty, ktore przenosicie do domu, a moze On kogos poznal... sprobuj na spokojnie, bez scen i klotni z nim porozmawiac, powiedz, ze czujesz sie samotna, ze nie jest ci tak dobrze, jak bylo, powiedz, jakie masz pomysly na zmiany, co wg ciebie mogloby ulepszyc wasze relacje, za czym tesknisz, moze w czasie takiej rozmowy i on sie otworzy i powie, z czego wynika jego zachowanie. wiesz, kij ma zawsze dwa konce - ty czujesz sie samotna, ale moze i w tobie cos sie zmienilo, moze w ktoryms momencie zaczelas go inaczej traktowac - trudno mi zgadywac. ale nie przekreslaj tak szybko przyszlosci z ojcem swojego dziecka, moze to blachy wbrew pozorom powod was oddalil i wszystko da sie poukladac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dyrekcja
niestety - w moim odczuciu ratuj nie związek a siebie z dzieckiem. mam syna dla ktorego komputer jest ważnijszy, nawet gdy zostaje z maleństwem, trzymając go na kolanach - klika, flirtuje w internecie. Bedzie rozwód, bo syn nie rozumie co takiego złego robi. ale każda sytuacja jest jednak inna. Ja to jestem przerażona że urządzenie zabiło miłość w moim 30 letnim synu do żony i syneczka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dyrekcjo, nie wszystko jest takie proste, jak wyglada na pierwszy rzut oka. nie wyobrazam sobie, zeby w prawidlowo funkcjonujacym zwiazku, w ktorym dwoje ludzi sie kocha i rozumie gore nad kobieta wzial komputer - jemu najwyzej mozna poswiecic czas, a nie siebie. Jestes Matka, nie postrzegasz obiektywnie i pewnie nie znasz calej prawdy. wydaje mi sie, ze czas spedzony przy komp jest tylko \'ucieczka\', gdyby bylo miedzy Nimi dobrze, to by nie uciekal. co oczywiscie nie zmienia faktu, ze to co piszesz jest bardzo przykre :( 30 lat, male dziecko, rozwod...moze sie dogadaja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sausage
Kompuret jest swojego rodzaju ucieczka i glupim uzaleznieniem. On zatracil poczucie rzeczywistosci, woli uciec w wirtualny swiat niz skupic sie na realiach. Oportunistka, masz racje, spedzamy zbyt duzo czasu ze soba i konieczna jest szczera rozmowa, chociaz mielismy taka ostatnio, poprawilo sie na 5 min i znow to samo. Moja samotnosc poteguje fakt, ze jestem daleko od rodziny i przyjaciol. Mieszkamy na Cyprze a moj partner jest anglikiem. Angole jednak maja troche inna mentalnosc niz Polacy. Dla nich licza sie puby i ciagle przesiadywanie w nich co moze doprowadzic do szewskiej pasji! Nie staje mu na drodze, nie narzekam i moze dlatego w niczym nie widzi problemu. Nie robimy juz nic wspolnie. Zwykla propozycja pojscia na plaze, czy na spacer jest spalonym pomyslem. Komputer jest waniejszy! Jego slowa, ze mnie kocha jakos zupelnie nie maja potwierdzenia w rzeczywistosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama byłam długi czas uzależniona od komputera i wiem , że po jakimś czasie niestety przestaje wszystko sie liczyć poza wirtualnym swiatem. ja i mój mąż mieliśmy ten sam problem - zauważyłam, że w zasadzie mojego męża nie ma ww domu mimo że siedzi obok mnie... na to trzeba jak najszybciej reagować, ja powiediałam mu wprost jak to wygląda i że nie tego oczekuję od związku- najpierw sie zapierał rękami i nogami, przeżylismy parę bardzo poważnych kłótni potem małymi kroczkami odzyskiwałam faceta- najpierw zaczęłam od tego , że stwierdziłam że co drugi dzień musi poświęcić mi za to w pozostały czas nie będę sie do niego przypiepszać za przeproszeniem o komputer..potem zaczęłam wynajdywać miłe formy spędzania czasu. starałam sie go czymś zająć. potem zaszłam w ciąże;) od tamtej pory dużo sie zmieniło- mó mąż siada do komputera wieczorem na 2, 3 godzinki- w czasie gdy ja albo oglądam tv albo siedze na kafeteri ;) po za tym czasem jest normalnym mężem i tatą . jak kochasz swojego faceta- to ratuj związek chociaż walka z uzależnieniem jest piekielnie ciężka i potrafi szarpać nerwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sausage
Tez duzo siedze przed komputerem ale on to juz bije rekordy!! Dzisiaj chcialam, zeby chociaz 5 min posiedzial ze mna i malym na plazy. Byl piekny zachod slonca, romantyczna atmosfera. Gdzie tam, wrocil do domu piorunem!!! I jak tutaj probowac?? Pod wielowa wzgledami jest dobrym facetem, dlatego ciezko byloby mi go zostawic ale z drugiej strony czuje sie strasznie samotna bo nie mam w nim przyjaciela, z ktorym moglabym cieszyc sie zyciem. Widze tylko jego plecy przed komp.!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×