Mam gęsią skórę z przerażenia..

Mam 31 lat. Za soba roczny związek z czasów "młodości" ( miałam lat 23), oraz jeden krótki burzliwy romans sprzed ponad roku. 5 miesięczny. To wszystko. Przed kilkoma dniami odrzucił mnie facet który mi się podobał, ale trudno, nic na siłe... Nie odzwajemniał zainteresowania. Teraz siedzę, mam pustke w głowie, po plecach chodzą mi ciarki z przerażenia, że to koniec, że już nigdy, nic więcej się nie wydarzy.. Ze tak juz zostanie....

Widzisz.. a ja mam od 8 lat faceta, mieszkamy razem, data ślubu, wszystko poukladane ... i siedze i drżę z przerażenia, że już nigdy nic, że już nigdy nie poczuję motyli w brzuchu i że zanudze sie z nim na smierć ...

płaczę sobie teraz..... :(

a ja obgryzam paznokcie i głowa mi pęka od tysiąca myśli... Ty przynajmniej jesteś wolna i może to lepszy stan, niż zycie z kims do konca zycia, przez cale zycie, na cale zycie ...

Spokojnie Garguła. Przeniesiesz się niedługo z Bełchatowa do Serie A i będzie dobrze.

miaoumiaou - stan chyba nie jest lepszy.. trudno to porównac... ale tez ciebie rozumiem.... :(

wszystko jest wzgledne. zycze Tobie wielki worek szczescia z kims, ale i to szczescie z kims jest wzgledne. czlowiek to istota bardzo przewrotna ...

tak tak, jak kot, człowiek nie chce się podporządkować. Ale po co być z człowiekiem który zanudza?

zanudza, bo jestesmy juz dlugo razem ... zanudza, bo wiem jaka mine zrobi kiedy ma orgazm, zanudza, bo wiem ze lubi kotleta schabowego, ale pierogów leniwych juz nie, zanudza, bo wiem wszystko ... dlatego zanudza ... a dlaczego jestesmy razem, bo fakt, ze zanudza nie znaczy, ze nie jestem do niego przywiazana i go nie kocham. tylko po prostu nie da sie z kims zyc przez lata i go nie poznac na wylot... a czlowiek pragnie czegos nowego, zawsze ...

O taaaak, bez faceta jesteś nic nie warta. Stań przed ścianą, następnie wykonaj tzw. baranka, to może Ci się włączy rozsądek. To dlatego nie masz faceta - nikt nie leci na zdesperowane.