proszę Was

Napiszcie czy znacie dziewczyny, które potrafią przyciągnąć do siebie aparycją i jednocześnie zatrzymać tym, co sobą prezentują? Nigdy nie brakowało mi wiary w ludzi - jednak świat pędzi do przodu i dostrzegam degradację istotnych warości. Gdzie są dziewczyny, które potrafią czasem wyłączyć telewizję i np. poczytać ciekawą książkę. Gdzie takie które oprócz dyskoteki wybrałyby się także czasem do teatru czy na spokojny spacer? Jakieś pasje? Często słyszę "nie mam czasu". Na pytanie czym go wypełniamy odpowiedzi jednak bywają niesprecyzowane i po prostu niewygodne. Mam 22 lata. Nie jestem na pewno jakimś ideałem - pod żadny względem. Studiuję dosyć ambitnie na technicznej uczelni, lubię czytać, gotować, uprawiać sport, podróżować. Szczerość, szacunek do siebie i do innych, umiejętność rozmowy, własne zdanie i trochę uśmiechu - czy to wygórowane wymagania?

do tego duze balony, tlenione blond wlosy oraz tipsy....to moj ideal kobiety

Doskonale Cię rozumiem.ja również się nad tym zastanawiam.Ze mną jest odwrotnie -uwielbiam ksiazki spacery kino teatr... i co z tego skoro nie mam z kim podzielić swoich pasji

Dziękuję. Pocieszające. Chyba błędem jest to, że szczęście szuka się często tam, gdzie go nie ma.

z tymze ja mam dopiero 19 lat, wyszalalam sie w czasach gimnazjum i poczatkach liceum, teraz wole siasc sobie w domu, zrobic kolacje kiedy moj chlopak przyjdzie z pracy ... nadrabiam tez zaleglosci w ksiazkach, ostatnio przezucilam sie na kryminaly, chociaz jeszcze do niedawna ich niecierpialam :P Oczywiscie nie mowie ze nie uczeszczam na imprezy ... nadal lubie posiedziec sobie w klubie lub potanczyc ale nie tak namietnie jak kiedys ... raz na tydzien wystarczy, moze troszke zadziej ... wiem ze moze Ci to sie wydac smieszne ze jestem jeszcze mloda i niedojrzala, ale naprawde powaznie mysle o zyciu i teraz szukuje sie na zycie studentki :)

I ja nie mogę swoich zainteresowań z nikim dzielić, niestety.Moi znajomi nie wiedz ą jak wygląda książka.I nie tylko.Nic ich nie interesuje poza sobą.Taki życie bez jakichkolwiek ambicji, pasji, celu.Mnie to przeraża.Ja tak nie potrafię.Chyba przez to nie mam przyjaciół.Nie interesują mnie dyskoteki, a zamiast telewizji wolę książki.Przykre, że tak jest niewielu ludzi z którymi mogę pogadać.

Szczescie moze byc wszedzie tylkonie wolno sie przed niczym zamykac. druga osobe mozna spotkac zarowno w teatrze jak i pubie czy na disco. Ja mojego meza poznalam np na imprezie i to po pijaku jeszcze. Nie upijam sie na co dzien ale tamtego wieczoru akurat tak wyszlo. Ujmuje mi to cos?

Nie piszę, że imprezy są złe - nie mówie też, że sam nie wychodzę z domu, bo to byłaby zupełna fikcja. kwestia na pewno gdzie, jak, z kim itd. nie rozumcie mnie źle, bo nie pytam o ludzi którzy tworzą skrajność. wszystko jest dla ludzi, ważne są jednak jakieś proporcje

hmm ale moje zycie imprezowe wyglada tak ze idziemy sobie gdzies ze znajomymi posiedziec, potanczyc, czasem sobie siedzimy w domu i sami urzadzamy kameralna impreze, nie mysl sobie ze w kazdy weekend jestem krolowa parkietu itp ... a co do malowania, to pewnie moglabys mnie uznac ze "wymalowana lale" poniewaz bez makijazu nie ruszam sie z domu ... i to ze lubie ksiazki i spacery, to ze wole posiedziec w domu z facetem i ugotowac jakis normalny obiad nigdy nie uczyni ze mnie szarej myszki ... wsyztsko zalezy od charakteru :)

doskonale Was rozumię, osobiście na codzień spotykam się ze sprawami dosyć poważnymi, a na odreagowanie często dobrze robi np. wódka w sprawdzonym gronie, czasem jakiś klub czy impreza. a czasem przyjemność sprawia mi to że pobiegam chwilę boso na trawie czy też zjem kilka nieumytych truskawek ;) a dzisiaj - potrzebowałem poczytać tego, co właśnie mi napisałyście za co Wam najmocniej dziękuję!

Dziewczyna 20 . byl rzeczywiscie taki czas ze upijalam sie nawet i co tydzien. nie jestem typem umalowanej lali, skonczylam studia, mam prace w zawodzie i na zainteresowania nie narzekam. Lubie tez sie dobrze bawic, czasem na spokojnie - czasem w sposob bardzo szalony. Moze dla ciebie bede glupia niunia ale ja swoje szczescie znalazlam i dla niego fakt ze zabawa wyszla troche poza normy nie przeszkodzil by byc ze mna i poslubic mnie. i dla mnie t jest najwazniejsze Po prostu ja nie cierpie schematow, ze jak ten imprezuje toglupi, tamten chodzi do opery to nudny itd...ja lubie zarowno ostra impreze jak i ksiazke. Po prostu wszystko jest dla ludzi:))

:) kwestia charakteru :) Ja mam 18 :) zostałam wychowana w świadomosci że są ważniejsze wartości od tv czy innych dupereli :) Trzeba przyznać że w dzisiejszych czasach trudno jest kobiecie znaleźć tego jednynego :) i przystojnego bez popracowania nad sobą ;) ja też pracuje ale mimo to znajduje tez czs na książke teatr ;) pozdrawiam :*

starałem się nie pisać o "duperelach" ;)

Najważniejsze to nie dać się ogłupić.I być wiernym własnym przkonaniom i zasadom.Niestety tak zwani \"znajomi\" to czasem najgorsze co może człowieka spotkać.