Boze co ja zrobilam...?? Wstalam wczesnie rano specjalnie po to żeby

zrobić sobie dobrze pętkiem kaszanki, zanim wstanie tate doić krowy. Prawie szczytowałam kiedy słyszę że tate krząta sie po kuchni, nagle trzaska lodówką i do mame w te słowa: Zocha gdzie jest kaszanka ktora mialem zjesc na sniadanie?? Matka wstala, zaczela szukac, awantura na cztery fajery. Ja udaje ze spie, wchodzili nawet do mnie. Balam sie ze mnie obudza, zedra kołdre a ja trzymam tą kaszanke w cipce i boje sie wyjąć zeby sie zapach nie rozszedł. myslalam ze sie zadowole, szybko ją umyje i włoże do lodówki. Kilka razy juz tak robiłam i tate nigdy sie nie struł, nawet chwalił że pycha kiszka. o boże boże. co teraz??

takie pojebane historie tu wypisujecie???????????ja nie wiem...........

To jest chore,ale masz fantazje,wymyśl coś mniej głupiego!

ja to na przyklad wsadzam sobie pilota do telewizora :-0 badz oryginalna i nie wymyslaj historii z kaszana bo i tak nikt nie uwierzy :-(

najlepiej komorke sobie wsadzac nastawiona na wibrowanie i czekac az ktos zadzwoni

wyjmij ja, ugryz i udajkac ze lunatykujesz odnies do lodowki.

A, jeszcze jedno, po co męczysz sie kaszaną, zaproś starego do wyra, przecie robi w krowach to ma doświadczanie

jesteście podli!!!!! tate tak mnie sprał że edwo siedze

jaaaaaa niektórzy to mają pomyły i to jeszce rankiem takie głupoty che im się wypisywać

straszne glupoty...juz byscie o czyms choc troche madrzejszym pogadali ale...w sumie hm kazdy ma nadzieje ze nabierze innych..a to sie udaje rzadko