Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lila 2007

NGLKA WSKOCZ NA CHWILKE PROSZEEEEEEEEE

Polecane posty

Gość lila 2007

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lila 2007
WEJDZ NA OBJAWY CIAZY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty też tam wejdź, bo odpowiedziałam Ci tam jakieś 5 minut temu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teoretycznie tylko
pamietasz mnie????? mam pytanko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teoretycznie tylko
nie robilam testu ale powiedz , jak pobolewa podbrzusze poprzedzone wczesniej skurczmi co jakis czas , lecz bardzo ostrymi , co to moze byc ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciąża albo zwiastun miesiączkiproblemy z trawieniem albo zapalenie wyrostkachore jajniki albo problemy z wątrobąwymieniać dalej..? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teoretycznie tylko
nie , nie trzeba :) przy ciazy tez tak moze byc??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To zależy od kobiety.Teoretycznie przy wszystkim tak może być - do czasu aż nie wykluczysz podejrzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teoretycznie tylko
jak mam dostac miesiaczke to mam rozwolnienie a nigdy nie mialam takich boli :O wyrostka tez juz nie mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale została Ci jeszcze wątroba, woreczek żółciowy i przynajniej jedna nerka! :DA tak serio - zrób test, nic więcej nie można w takiej sytuacji napisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teoretycznie tylko
zeby mnie bolal zoladek to ok. ale ten bol byl bardziej miedzy jajnikami powiedzmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teoretycznie tylko
wiem , wiem , glupia baba ze mnie :O powiedzialam kolezance i ona do mnie :w ciazy jestes :O:O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety,Teoretycznie - nikt Ci tu nie wywróży.Jak chcesz to się nakręcaj i nie rób testu ale dla mnie osobiście mija się to całkowicie z celem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teoretycznie tylko
i tak bede musiala czekac z testem az nadejdzie ten czas :O dzieki za wyrozumialosc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NgLka --> zwracam się do Ciebie, boś specjalistka, a ja zawsze miałam wątpliwość. Śluz jest dla mnie kompletnie niemiarodajny, bo takie cuda mi się zawsze działy (przez rok bawiłam się w obserwację), że, gdyby polegac na podręcznikach, wychodziło, że płodna jestem jakieś 3 dni przed miesiączką ;). A trochę poważniej: prawdopodobnie jego wygląd (?) zmieniają leki, które biorę od lat, pewnie też sama choroba trochę rozregulowała organizm. Dalej - temperatura. W pierwszej fazie, która mogła trwać od 19 do ponad 30 dni, temperaturę zawsze mam grubo powyżej 36,6, przy czym w zasadzie w każdym cyklu zdarzały mi się takie pseudoskoki (pk. 4-5 kresek), które po dwóch dniach wracały do \"normy\". Przy prawdziwej zmianie temperatury nigdy nie mam jednego skoku, tylko ona przez 3 dni wzrasta co 2-3 kreski, by w pewnym momencie osiągnąć stan ponad 37 stopni. I jeśli to się utrzymało min. 3 dni, mogłam zakładać drugą fazę, która zresztą trwa u mnie 11-12 dni. Pomijając fakt, że temperatura w ostatnich 3 dniach tak samo stopniowo schodzi. O rozpoznaniu bólu owulacyjnego (który nie zawsze jest) przy mojej chorobie nie ma mowy. Bez tabsów miesiączka (i to porządny krwotok, a nie byle krwawienie) trwa do 10 dni. Zatem przy założeniu, że mam taką nieregularną I fazę, stopniowym wzroście i fakcie \"niepodręcznikowości\" śluzu, jak tu stosować NPR? Kiedy w zasadzie do 9 dnia od końca cyklu, czyli 3 dnia na pewno utrzymującej się wysokiej temperatury, w zasadzie nie jestem pewna, kiedy i czy ta owulacja jest/była. A dzień dwa przed miesiączką to już niemałe plamienie, co raczej nie skłania do intymności. Jak na cykle 32-46 dniowe, maksymalnie 7 \"pewnych\" dni to nie za wiele... To są założenia teoretyczne, akurat obecnie liczba dni niepłodnych jest naprawdę moim najmniejszym kłopotem :), ale zawsze mnie zastanawia, jak obserwować taki cykl? Pytanie postawiłam najkpier na marginesie wątku \"Katechistki od kobiecości\", ale pomyślałam, że to bardziej prywatne i może lepiej zadać Ci je tutaj. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ból owulacyjny nie wszystkie kobiety mają, nie bierze się go pod uwagę w NPR, to objaw dodatkowy. Co do śluzu to faktycznie będzie problem, ale amiast tego możesz przecież badać szyjkę, nic nie stoi na przeszkodzie - to objaw bardziej pewny niż śuz.Co do temperatur - musiałabym zobaczyć rich rozkład w jednym lub kilku cyklach, szczegółowo, by móc cokolwiek powiedzieć.Ważne jest też o której mierzysz gdzie itp.Muszą być zachowane warunki: Codziennie rano, o tej samej porze i nie później niż o godzinie 8, zaraz po przebudzeniu i jeszcze przed wstaniem w 1 z 3 miejsc: usta, pochwa, odbyt. Jeśli wybierasz usta, to musi być to stale jeno miejsce (np pod dolną jedynką z prawej strony, pod jednym kątem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomiar w pochwie, bo ze względu na brane leki innym miejscom nie wierzę. Z szyjką też miałam problem, bo primo nie mogę sobie nic wkładać w miejsca intymne, nawet tamponu mini, a secundo: nawet, kiedy jeszcze próbowałam, to nie bardzo mi wychodziło miarodajnie, bo nie widziałam takich różnic, jak podają w książce, żeby dokładnie określić jej \"fazę cyklu\" :). W sumie najbardziej interesują mnie kwestie działania w pierwszej fazie, która jest taka ruchoma i stopniowego wzrostu temperatury \"okołoowulacyjnej\" (np. pomijając te pseudoskoki, mam temperaturę w przedziale 36,5-36,8, a potem 37, 36,9, 37,2, 37,3 i dalej do końca powiedzmy po 37,3-37,4; czasem po drodze spadnie o kreskę, dwie, ale to na jeden dzień). Kiedy w tym trzydniowym wzroście liczyć owulację i jak liczyć dni niepłodne w pierwszej, skoro do 8-9 dnia cyklu współżycie nie wchodzi w grę ze względu na krwawienia, a potem nie wiem, czy ta I faza będzie 19- czy 30-dniowa (no, dzięki hormonom ta pierwsza faza już się skraca - jak robię przerwy - do 17-25, ale to ciągle duży rozstrzał) - i to biorąc pod uwagę żywotność plemników?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i tu będziesz miała problem, bo owulację zwiastują szyjka ze śluzem, tempka nie ma nic do tego. Onawzrasta po owu. Posługująć się ścisłą termiczną nie wyznaczysz niepłodności przedowulacyjnej a wyłącznie potwuerdzisz przebytą owulację -4 tempkinastępujące po sobie musząbyć wyższe o minimum 0,2 od najwyższej z szóstki przedwzrostowaj. warunek konieczny.W przypadku obserwowania śluzu lub szyjki - zakładasz rozpoczęcie płodności w cyhwili pojawienia się pierwszego śluzu zwiastyującego dni najwyższej płodnośc - u większości kobiet jest to śluyz nieprejrzysty, mocno lepki, ja na niego mówię \"ciapowaty\" bo jest jakiś taki nijaki - zaraz po nim następuje faza śluzu przeźroczystego, który przekształca się na dniach w rozciągliwy z uczuciem naoliwienia (nie w każdym cyklu, bo nie należę do osób, które mają dużo śluzu). Ostatni dzień o choćbyjednej cesze śyzu wysce płodnego, jest szczytem śluzu przejrzysty, wodnisty, uczucie naoliwienia, rozciągliwy.Lub - faza płodności rozpoczyna się, gydy szyjka mięknie, oraz się unosi. Gdy jest wosoko, miękka i otwarta to mamy do czynienia ze szczytem szyjki (ostatni dzień takiej szczyjki -jest jej szczytem - niezależnie od tego ile dni trwa ten stan).Dlatego jeśli cyhcesz zakładać niepłodność przedowulacyjną - MUSISZ badać jeszcze coś prócz temperatury. Inaczej wszelkie współżycie przed owulacją będzie się u Ciebie wiązało z potencjalnym ryzykiem ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie. A u mnie te pozostałe objawy były takie nijakie. To znaczy z pewnych względów nie umiałam ich ocenić miarodajnie. Więc chyba nawet gdybym chciała polegać na NPR, nie zaufałabym - i własnemu organizmowi, i własnej ocenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×