mezatki! czy flirtujecie z innymi mezczyznami?

Hmm uśmiech idę na to:-)

Napiszesz@?

Hmm myślę że niczym nie uraziłem?

Hmm i cisza

Jest jakaś Pani

Flirt = kokietowanie próżność kobieca jeżeli facet myśli główką to czym myśli kobieta flirtując ? Granica jest taka ze można fundament miłości podkopać tak ze mury zaczną pękać z życia wzięte budowlańcy wiedza o czym pisze. Można uśmiechnąć się w okienku przy kasie czy w sklepie ale słowa układane dwuznacznie to granica która nie powonna mężatka przekraczać.

flirt, flirtowi nie jest równy. Niektóre kobiety flirtują kokieteryjnie ale zachowują dystans i często robią to nie świadomie (taki rodzaj flirtu mi odpowiada) a inne flirtują w określonym celu i tu już gra słów jest bardziej dosadna i ma prowadzić do określonych zachowań (tego nie toleruję)

Ogólnie to chyba wszyscy postrzegają mnie jako wieczną flirciarę a ja mam taki właśnie sposób bycia, jestem bezpośrednia, wesoła i często uśmiecham się.Nigdy poza takie relacje nie wychodziłam . Do teraz, bo trafiła kosa na kamień i mam na boku fajnego kochasia.Facet na luzie, bez spiny. Spotykamy się nieregularnie, na tele.Na pośmianie się, gadkę i seks.A co tam, żyje się raz, mąż ma ze mną dobrze a mi też się należy kilka chwil relaksu.

Lepiej mieć kochanka a jeszcze lepiej dwóch. Wtedy dopiero czuję się dowartościowana.

Flirtuję w granicach rozsądku.Z nikim ze wspólnych z mężem znajomych i nigdy nic nie przeradza się to w dłuższy układ. Trochę śmiechów, gestów, podpuszczania facetów.To miłe. Najwyżej jakieś macanki.Tylko kilka razy pozwoliłam sobie na jednorazowe wyskoki na bzykanie.Tak tylko sprawdzałam, jak to jest z innymi.Na razie nie zawiodłam się,bo faceci chyba bardziej starają się z nową kobietą .

Ja polecam ci do tego aplikacje flirt cards. Świetny wybór.

Nie flirtuję, jestem mężatką. Szanuję siebie i swojego męża.

Nie, nie mam takich podrzędnych i próżnych potrzeb.

nikt nie jest w stanie dorownac mojemu Mężowi!

Nie bo żadnemu nie ufam. To egoiści myślący wyłącznie o sobie. Jestem zimną suką i dobrze mi z tym.

Kiedyś może się flirtowało ale to już historia, teraz już nie ma takiej konieczności i po prostu się daje przy każdej okazji... prawdą jest że wielokrotnie łatwiej zaliczyć mężatkę Prawiki wasze akcje idą w górę... i nie tylko akcje mam nadzieję ;-)

22:53 Odpjerdol się od mężatek!!! Dobrze, że niektóre mężatki mają jeszcze jakieś zasady. Mam na myśli szacunek dla własnego męża. A Wy bredzicie coś o "zaliczaniu". Żałośni koniobijcy...

Hehe..Potwierdzam. Najłatwiej jest zaliczyć brzydką mężatkę. To jednocześnie ten typ kobiet, o których w ogóle się nie myśli. Są tak łase, że jeden dobry kit i same wskakują.

Jasne , że flirtuję , nie tylko zresztą flirtuję , haha, kilka razy poszło to dalej , fajne bzykanko nie jest złe.

Chłopom niewiele trzeba i już sobie wyobrażają bogwieco. Także nie flirtuje, żeby nie mieć kłopotów.

i znowu jakieś tłumoki flirtu od bzykania nie odróżniają !

a tej żal, że nie ma z kim poflirtować i brak chętnych na bzykanko to wyzywa od tłumoków. Siebie przy okazji też wyzwij, bo nikt niczego nie pomylił ☺

nie, nie flirtuję. Nie czuję takiej potrzeby.

Wprawdzie nie jestem mężatką, ale się wypowiem ;) Lubię flirtowac dla zabawy, często nawet z facetami którzy niekoniecznie są w moim typie :P Jest wesoło i zabawnie :) Fliruje też z zonatymi i to oni najczęściej tę grę rozpoczynają. Nigdy nie kończę flirtu w łóżku! Żeby pójść na całość muszę być zakochana i w związku :)