Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aniastellaa

Tesciowa chyba mnie dobijeeeee

Polecane posty

Gość aniastellaa

Pięć m-c teamu urodziłam synka - fakt dwa m-c przed terminem ale wszystko jest ok. Staram się jak mogę zeby było dobrze i fajnie wychodzi- fakt jest brudno pięć minut jak wracam z małym ze spaceru ale jak tylko idzie spac ja zabieram sie za sprzątanie , gotowanie , pranie itd.A teściowa cały czas twierdzi ze to ona jesdnak najlepiej wychowuje dziecko. Pracuje do 14 a juz 14;10 jest u nas i zaczyna spraątac , karmic itd. Czuje sie jak bym była zbędna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agh......
O Boze Ania, czytam to i jestem przerazona!! Ja mam wlasnie takie obawy w zwiazku z moja sytuacja, za 2 tyg mam termin, narazie niestety mieszkamy z nia, ona teraz sie wszystkim zajmuje (sprzatanie, gotowanie, pranie itp.), zawsze sie wtraca jak ja cos gotuje, wydaje jej sie ze wie wszystko najlepiej, wypytuje o wszystko. I pare razy juz stwierdzla ze jak jej wnuk przyjdzie to oczywiscie ja sie bede wszytskm teraz zajmowac (domowe obowiazki) a ona bedzie sobie cale dnie spedzac z nim. Tak niby w zartach, a mi k***a wogoole nie do smiechu!!!Biedna, co zamierzasz zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekaj od
takieuj teściowej!!!! albo powiedz, zeby sie wypchała i jak się coś nie podoba to niech sprząta. Bez wojny sie moze nie obyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko wyprowadzka na swoje Was uratuje nie ma innego wyjścia, wiem coś o tym mieszkam z teściem :(:(:( hej Mamo Trójeczki, kiedy bedzie czwarta pociecha? kibicuję CI :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sandran26
czesc tez wspolczuje ale nie pozwol jej na to.Ja na szczescie mam tesciowa daleko i przyjezdza raz na trzy miesiace i to tylko na dwa dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszka miki ***
odkad tylko zaszlam w ciaze przeprowadzilam sie do mojego teraz juz meza, ktory mieszkal ze swoja matka(zamieszkalismy z nia ze wzgledu na to ze sama by sobie podobno nie poradzila).Poczatki naszego wspolnego mieszkania byly ok, jakos sie dogadywalismy, ale teraz kiedy mieszkamy razem juz ponad rok mam juz jej dosyc.Ona mysli ze jak przyjdzie zpracy to juz nic nie musi robic, byleby dostac obiad od synowej, usiasc przed tv i "odpoczywac". To ja musze sprzatac, gotowac itp.mimo ze ona ciagle powtarza ze to jej mieszkanie nie nasze.Tymczasem gdyby nie ja to zylibysmy w chlewie.Ok, rozumiem ze mozna byc zmeczonym po pracy, ale no chyba nie codziennie!Ona moglaby tez wziasc pod uwge to ze przeciez mam 10mies dziecko ktorym trzeba sie caly czas zajmowac.Juz coraz bardziej mam dosc tej sytuacji z tesciowa ale niestety poki co nie planujemy przeprowadzki, wiec pozostaje mi z nia zyc i sie wkurzac albo olac to wszystko!!Synowe laczmy sie!!:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sandran26
ale wy nie mieszkacie z nia?czy razem bo piszesz ze przychodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sandran26
najlepiej jest jak mieszka sie bez tesciow ale czasem nie ma wyjscia.Najlepiej powiedz mezowi niech z nia o tym porozmawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agh......
O rany, naprawde boje sie jak czytam te wypowiedzi, widze ze moje obawy nie sa nieuzasadnione. Postanowilam jednak ostro wyrazic swoje zdanie juz od samego poczatku, chocby nie wiem co nie pozwole sie traktowac jako osoba ktora tylko dala zycie jej wnukowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszka miki ***
rozmawialismy z nia z 100o razy, zawsze bez skutku z jednym tylko wyjatkiem, udalo sie dojsc do kompromisu w sprawie zmywania(tydzien ja tydzien ona), juz nie mamy na nia sily, mozna jej mowic a ona i tak swoje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agh......
Myszka - biedna, naprawde wspoolczuje. Ja mam natomiast cos takiego, ze jak tylko cos zostawie na pare chwil (typu nieumyty garnek, talerz w zlewie) i wyjde z mezem na balkon (on pali) to jak juz wroocimy po 3 minutach wszystko jest posprzatane. K**a wtraca sie jak cholera i twierdzi ze ona nie jest jak inne tesciowe i ze nie wtraca sie...Musimy sie trzymac, chyba tylko ostrym jezyczkiem da sie sprawe zalatwic no i jasnymi granicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bziczek
o matko kochana..u mnie byłoby pewnie podobnie. Swojej mamie bym powiedziała STOP i wyznaczyła granice. A z tesciową.. Ona nawet jak powiem ze woda mi wystarczy do picia to mi sok przyniesie, pepsi i herbatkę. Z dzieckiem byłoby pewnie podobnie... Nie wyobrażam sobie zostawić dziecka na weekend bo utuczy jak prosiaczka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sandran26
myszko to naprawde przerabane,tesciowe zawsze beda wiedzialy lepiej od nas,moj maly zaczal chodzic jak mial skonczone 11 mscy a ona jeszcze jak mial 9-10 mies wydzwaniala i mowila ze juz powinien chodzic,ze nie powinnam wsadzac w chodzik,a dziecko poszlo przed ukonczeniem roku.Ale ile sie naklocilam o to z mezem ze nie ma racji co nie spotkalam sie zeby dziecko w 9 mies chodzilo.Ale tesciowe wiedza najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniastellaa
My z mężem nie nieszkamy z tesciową po ślubie on aposzła do naszej kawalerki w bloku a my wprowadzilismy się do domu. Zrobilismy generalny remont sami ona tylko przeszkadzała mówiąć- to takie fajne zostawcie, skoda, szkoda........wszystko miało prawie 30 lat a było nowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AnA 30 dzięki 🌼czekam, czekam:D Dzieci na wakacjach, a ja się boję ruszać jak mąż jest w pracy, tu gdzie teraz mieszkamy znam mało ludzi, a Ci z którymi utrzymuję kontakt nie mają prawa jazdy. Dygor na całego, hehe.Jak nie urodzę do poniedzialku to idę do szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniastellaa
najgorsze w tym wszystikm jest to . ze moje małzenstwo sie sypie.Mąz mówi , ze to ja mam racje ale w czynach popiera ją a o mojej racji mowi tylko do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo Trójeczki to trzymam kciuki za szczęśliwy poród i zdrówko dzieciątka !!! Wszystkirgo dobrego kochana :) i czekam na wieści od CIebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sandran26
to tylko jedna sytuacja z tym chodzeniem,mowi mi tez po co ja prasuje codziennie malemu ubranka.Tylko ze ja lubie zeby maly mial wszysko poprasowane.Jak pojechala tez sie z mezem o to klocilismy ale tylko dobrze ze jak mowilam tylko na krotko przyjezdza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniastellaa
sandra jeden problem to mało trzeba jescze mamusie znosic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sandran26
no wlasnie a przez jej gadanie macie z mezem niepotrzebne nieporozumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniastellaa
i ja chyba tego dłuzej nie wytrzymam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tezniedlugo mam rodzic ,tesciowa narazie czuje ze jest na niepewnym gruncie ale chce sie wtracac to widac strasznie .Bedziemy mieszkac 5 minut drogi od nije i uwazam to za wielki blad ale moj misiek strasznie sie cieszy bo mamusia ,wkurza mnie to ze jak cos o niej powiem to ja zawsze broni ,nie mna a ja!!!. Nie jest zla kobieta zdazylam ja poznac ,martwi sie o moj porod ,kupila duzo ubranek dla dziecka ,nawet czasami piecze dla mnie ciasta mogloby sie zdawac idealna tesciowa ..ale ja czuje ze to jest tak zwana \"falszywa slodkosc\" Jestesmy w trakcie urzadzania mieszkania ,juz chciala znami jezdzic na zakupy i doradzac nam co mamy kupic a czego nie ,moj narzeczony byl za ja oczywiscie ze nie -tymbardziej ze pieniadza na wyposazenie dla mi moj tata nie jego rodzice wiec nie chcialam kupywac tego co mi sie nie podoba a ona i ja mamy zupelnie odmienne gusta i powiedzialam mu delikatnie ze nie chce ja widziec znami na zakupach ,z trudem uszanowal to.. Nastepna kwestia to imie dla dziecka mi sie bardzo poda imie Nikola i mojemu facetowi tez sie podbalo do momentu kiedy jego mama powiedziala ze jest to brzydkie imie (nie przy mnie) i pamietam jak pewnego dnia zapytalam sie jej jak ona by nazwala odp.ze amelka ,Kornelia ja powiedzialam mojemu misiowi ze te imiona zupelnie mi sie nie podbaja i nie nazwe tak swojego dziecka a on powiedzial ze to sliczne imiona chodz tydzien temu -zanim nie powiedziala tego jego mama i czytalismy klaendarz z imionami przy wyczytywaniu tych imion odburknal ze sa brzydkie Presja nadania imienia nie skonczyla sie tylko ucichla na kilka dni ,kiedy siedzielismy sobie przed telewizorem ja i on powiedzial ze mam pomyslec nad zmiana imienia bo nikomu ono sie nie podba zwlaszcza jego rodzicom podkreslil jakby to bylo najwazniejsze to powiedzialam ze nazwe MARTA jak sie nie uspokoi a Marta to jego byla dziewczyna z ktora byl 3 lata jego pierwsza ,ma znia wspomiane zle wspomienia i od tej pory zgodzil sie a recz blagal zebym dala na imie NIKOLA HEH porzadki w domui trwaja przywiezlismy gary ,co prawda nowe ale tesciowa -stwierdzila zeby je umyć wiec powiedzialam michalowi ze pomimo mojej ciazy moge pomyc gary przeciez to nic trudnego a on sie uparl ze zrobi to jego matka ,zrobila to pod moja nieobecnoscia ale wkoncu pozwolilam jej zeby nie robic wojny i co sie okazalo przyjechalam do mieszkania 4 garki na krzyz pomyte ,wszystko porozwalane nic nie bylo ulozone wiecej balaganu narobila niz to warte ..ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sandran26
jedyne wyjscie mieszkac w innym miescie ale latwo powiedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniastellaa
Mnie najbardziej denerwuje jej nadgorliwość- nawet kota mozna zagłaskac na smierc.Rok temu w grudniu moja pierwsza ciąża obumarła i miałąm zabieg a ta zadzwoniła do mnie i mówi" nie martw sie to była taka zwykła aborcja"" a teraz chce zastępic mnie meżowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agh......
Nowa, jestesmy w podobnej sytuacji, szczerze Cigratuluje wyprowadzki, ja mam nadzieje ze za jakis moze miesiac, pooltora jak dobrze pojdzie. Ale sytuacja jest praktycznie taka sama - babka niby super mila, opiekuncza, och ech, ale cos jest nie tak. Ja np. jestem jedynaczka, wychowywala mnie tylko mama ktora zadko byla w domu a tesciowa tak strasznie ogranicza mi przestrzen. Wciaz wypytuje, doradza zagaduje, rany okropne. Jesli chodzi o stosunek mojego meza to podobny, zlego slowa na mame nie da sobie powiedziec, choc tez go wk**a tym wtracaniem sie i odburknie jej czasem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agh......
Do aniastella - z tym zaglaskaniem na smierc tez sie zgadzam, jak trafilam do szpitala na pare dni, myslalm ze wreszcie troche odpoczne....codziennie przylazila i dzwonila tez codziennie akurat gdy sobie drzemalam...:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aniastellaa ja mam podobnie teściowa ciągle u mnie siedzi mimo ze z nami nie mieszk, dla niej jestem za gruba moj maz to pijak i mnie zdradza tak twierdzi a on wogole nie pije. zle wbijam jajko, prasuje gotuje w ogole wszystko zle, twierdzi ze nie dbamy o dziecko i czemu ciagle nie sprzatam tak jak bym miala nic nie robic tylko latac ze sciera. w konsekwencji tego to siedze ciagle u mamy a maz ma pratensje ze z nim nie chcemy siedziec dodam ze mama mieszka 35 km od nas hurra bo pewnie tesciwa by przylazla. a i jeszcze jedno ciogle pytanie po co jezdze do mamy. tesciowa zagnebia nas nawet jedzeniem ciagle nam cos przynosi a gotuje strasznie. nasze dziecko jest dla niej zagrube, maly ma pol roku ona go stawia bo dlaczego jeszcze nie stoi i nie siedzi wogole to inne dzieci takie cudowne sa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniastella
No i stało się zmusiłam wczoraj męża do rozmowy a mamusia na neutralnym gruncie- czyli u niej. Skończyło się na olbrzymiej aferze - jaka to ja jestem zła i niewdzięczna , on a juz nigdy więcej nie przestąpi progu tego domu i oczywiscie mnie tez nie bedzie znała. Powalona baba i tyle, pytaąłm męża co on jej nagadała a ten ze delikatnie zasugerowała aby się troszkę uspokoiła.Mój mąż jest spokoiny więc faktycznie powiedziła jej delikatniutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie przejmuj się. Ja też tak musiałam postąpić z mamą i teściową. Były dąsy, obrażania, z perspektywy czasu wszyscy dobrze na tym wyszliśmy i jest super;) Daj jej czas, a potem daj jej odczuć, że nie chcesz się jej pozbyć, tylko chronisz swoją rodzinę i masz swoje zasady. Będzie dobrze. Musi być. Powodzenia 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×