Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mula

Gdzie i jak poznałyście swoich kochanków?

Polecane posty

Gość dall
podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czrna pokraka 🤗 wiem, znam ten ból...ciężko przeżyłam rozstanie, tym bardziej, że to ja odeszłam... Czas minął, ból pozostał... Poznałam kogoś niedawno, przypadkiem...pisałam o tym. Teraz inaczej podchodzzę do tego...Spokojniej...I żyxie pozwala mi brać odrobinę radości z każdego dnia... Czego i Tobie szczerze życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj poznała Go moja przyjaciółka, cieszy się razem ze mną, tym, że jest ktoś, kto stara się mnie rozumieć, pozwala na uśmiech i daje chwile miłe :) Wczoraj spotkalismy się na uczelni, wpadł na trochę, aby przytulić i powiedzieć, że wierzy, iż wszystko pozaliczam :) Ciepło o Nim myslę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie masz ze noglas go komus przedstawia,ja nie mam takiej mozliwosci zaraz bym byla potepiona.Wiec trzymam to wszystko w slodkiej tajemnicy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taaak...ja powiedziałam o NIM koleżance...była w szoku, ale zrozumiała... i poleciała z jęzorem do wspólnych przyjaciół, by mnie obsmarować, jaka to jestem szmata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie ze mna by tez tak bylo gdybym komus sie przyznala,dobrze ze tutaj mozna sie czasami wygadac,chociaz i tak niektorzy reaguja zlosliwie i wyzywaja od najgorszych.Ale ja sie tym juz nie przejmuje to jest moje zycie i dobrze mi z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla Ciebie mogę być i kurwą, nie rusza mnie to... co innego, gdy Twoja kumpela okazuje sie zwykłą zazdrosną dwulicową babą... to boli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zeteczka
Zanim ktoś z Was wpakuje się w taki "upchany" związek, niech pomyśli, czy warto później cierpieć. Bo cierpią wszyscy: Ci, którzy są zdradzani, Ci, którzy zdradzają i Ci, na których ta zdrada odciśnie piętno (na całe życie - dzieci). A boli tak bardzo, że nie czuje się głodu, zmian temperatury, dzięń miesza się z nocą... Wiem, bo sama przerabiałam - z tym, że jako ta zdradzona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukam kasztnow
powiem jedno nigdy i pod zadnym pozorem samotny!czesto sie zakochuja chca deklaracji obietnic....tylko zonaci wchodza w gre...moj jest kawalerem,na dodatek mysli ,ze jestem sama niepotrzebnie ukrylam moje malzenstwo i teraz sa problemy!wiec powtarzam nigdy samotny!a jesli juz to musiie powiedziec prawde,ze jestescie zajete i nie macie zamiaru byc wolne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ dobrze jest, jak się nie odzywa... 2 dni milczał i już było dobrze...ale wystarczy jeden mail, a ja już wyję... muszę jakoś dojść do siebie, na pewno mi się to uda... serce mówi, ze źle robię ale muszę-chcę to przejść teraz niż ma być gorzej za miesiąc, rok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mula
Witam wszystkich! Napiszcie, gdzie Wy się spotykacie ze swoimi kochankami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkie dziewczyny...ja swojego poznałam przez net...ale jest wyjątkowy...nie cierpię..z góry wiemy jakich granic nie wolno nam przekroczyć...kochamy się ..jest cudowny seks...ale nasze rodziny najważniejsze...ale od samego początku trzeba to szczerze ustalić. spotykamy się róznie czasem u mnie czasem u niego..czasami w hotelu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONAANO
hej!poznalam go tramwaju,pierwszy raz gdy go zobaczylam usmiechnelam sie lekko do niego bo mi sie spodobal,gdy wysiadalam on dlugo na mnie patrzyl i usmiechalismy sie do siebie.Minal moze tydzien i jechalam tym samym tramwajem ale o zupelnie innej porze.On znow tam byl,znow patrzal,a wlasciwie zerkal,na poczatku go nie poznalam ale gdy wysiadajac zerklam na niego zauwazylam ze sie usmiecha wiec odwazemnilam usmiech,wysiadlam,nagle zobaczylam ze on za mna tez wysiadl,probowalam go wyminac,lecz zastapil mi droge i zdenerwowany poprosil o spotkanie...i takk sie zaczyna ...jutro mamy sie spotkac pierwszy raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×