Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nowa ita

czasem mam tego dość

Polecane posty

Gość nowa ita

Od niedawna mieszkam ze swoim chlopakiem - wspolnie wynajmujemy mieszkanie. wczesniej mieszkalam z rodzicami i on rowniez. chcielismy razem zamieszkac i to byla nasza wspolna dobrowolna decyzja - nic nas do tego nie zmusilo. jednak czasami dopadaja mie momenty zwatpienia bo czasem poprostu nie mam na nic sily. chcialabym poprostu przyjsc z pracy i sie polozyc lub poogladac tv a musze zajac sie sprzataniem praniem i gotowaniem :(. z jego strony mam niewielka pomoc a jak marudze i wypominam ze niewiele mi pomaga slysze tylko ze jestem kobieta i to ja powinnam sie zajmowac domem aha i ze i tak mam szczescie bo gdybym trafila na innego to pewnie wcale by mi nie pomagal. nie wiem czy z czasem przywykne do takiej pracy domowej i nie bedzie mnie juz tak meczyla. czy wszyscy faceci sa tacy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kozanostra
nie, nie wszyscy :) moj taki nie jest. dlaczego mu na to pozwalasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie daj się
no własnie, dlaczego mu na to pozwalasz? ja teraz będziesz sie tak zachowywać, to w ogóle tego nie zmienisz. ja bym na Towim miejscu robiła to, na co mam ochotę. obiad czy porządek nie byłyby priorytetem. bo jeżeli tylko ja miałabym harować to dziękuję bardzo za taki układ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa ita
dlaczego pozwalam? nie wiem chyba na poczatku chcialam aby zauwazyl jaka ma dobra kobiete :P ale zmeczylo mnie to juz. nie powiem ze nic nie robi ale wiekszosc obowiazkow spoczywa na mnie. owszem czasem zrobi sniadanie i wurzuci smieci. nie wiem czy moze ja sobie zle organizuje czas bo moze nie mam w tym wszystkim racji :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To sobie wzielas darmozjada, ale jego odpowiedz niezła - no nie moge normalnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj tez taki nie jest pomaga
mi duzoo... a jak juz np. zaczynam marudzic ze nie mam sily ze jestem zmeczona to od razu mowi, zebym sie wykapala i polozyla wczesniej,a on wszystko zrobi...sam... Wiec Ci wspolczuje !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa ita
a ile jestescie ze swoimi facetami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agivp
nie daj sobie tak, bo teraz jak tego nie zmienisz to puzniej juz bedzie ciezko, u mnie ez ze jak jestem zmeczona to od razu mowi, zebym sie wykapala i polozyla wczesniej,a on wszystko zrobi...sam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pogadaj z nim i usztalcie jakies jego obowiazki. ja tez to przerabialam, co TY. bylo mnostwo rozmow i obietnic, ze bedzie mi pomagal ale srednio to skutkowalo dopoki nie ustalilismy konkretnie co i kiedy ma robic. na pocztaku to bylo tylko zmywanie naczyc i robienie sniadan w weekend oraz pomoc przy sprzataniu raa w tygodniu (albo odkurzanie albo kurze). od kad zmienilismy mieszkanie stopniowo wprowadzalam kolejne obowiazki i teraz to sa: - zmywanie naczyc w weekend - sniadania w weekend - sprzatanie mieszkania w weekend (kurze, odkurzanie itp - ja sie zajmuje lazienka) - przez caly tydzien ma wyciagac naczynia z suszarki i ukladac je na swoje miejsce (po tym jak ja zmyje) - robienie prania - utrzymywac pozadek ze swoimi rzeczami (juz prawie wogole nie leza mi w mieszkaniu porozrzucane jego ciuchy) - rano scielnie lozka i to chyba na tyle, z tego, co mi przychodzi do glowy. czesto trzeba mu przypominac, ze dzis to jego dyzur ale wykonuje to wszytko i kazdemu jest milej i latwiej. a prawde daje sie dojsc do kompromisu i jak teraz sobie przypomne jak sie wsciekalam na niego jak nic nie robil to mi sie smiac chce - szkoda Twoich i jego nerwow a jesli Ci powie, ze to sa Twoje obowiazki to mu powiedz, zeby wybral - albo siedzic w domu (nie pracujesz) i wykonujesz wszytko a on przynosi tyle kasy ze wystarczy na zycie na poziomie na Was dwoje albo pracujecie obydwoje i dzielicie sie domowymi obowiazkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak najszybciej zacznij to zmieniac bo jak facet sie przyzwyczai... ja tez najpierw rozpiescilam swojego faceta - wszytko mu robilam nawet kurtke zakladalam jak wychodzil i kapcie przynosilam po powrocie (caly czas pracujac), a pozniej trudno bylo go przyzwyczaic do tego, ze on tez musi cos robic - zwlaszcza, ze w domu wszytko za niego mama robila (tzn obowiazki domowe) ae stopniowo sie udalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×