Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość liwiaaaaaa

niestety tylko ślub cywilny..../ moj przyszły niestety rozwiedziony/

Polecane posty

wiesz cio Albinoska? na tym temacie sie nie dokonca zgadzamy, ale ogolnie jestes w porzadku ;) pozdrawiam kulturalnych rozmowcow!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nigdy nie byłam w sytuacji kobiety rozbijajacej czyjś związek ( i mam nadzieję, że nidgy nie będę), ale gdybym sie zakochała w kims takim, to zadna otoczka rodzinna nie byłaby dla mnie ważna no bo w imie czego miałabym się unieszczęścliwiać, zgrywać bohaterkę? gdybym miała do wyboru szczęście swoje a obcej kobiety wybrałabym swoje, no sorry, czy to takie dziwne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy nie mow nigdy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weszka
o mnie sie kolezanko nie martw, jak na razie wszystko mi wychodzi ale są osoby, gdzie kiedys powiedziałabym, że tam sie nie ma prawa nic popsuc , a sie psuje i czasem nie ma już ochoty ani możliwosci tego ratowac jesli ty uwazasz, że u ciebie zawsze bedzie rózowo, to uwazaj dalej, tego ci życzę, ale pewności nigdy nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liwiaaaaaa
albinoska tak trzymac!!!:):):):) cos wiem na temat uniewaznienia, 3 lata ciezkiej drogi,trzeba miec nerwy zeby to przetrwac, nie kazdy ma...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te albinoska
weszka twoj nick jest adekwatny do twojej osobowosci. jak sie nie ma argumentow to najlepiej kogos wyzwac. moze dlatego mezus nie wytrzymal z toba. no jak tak to sie nie dziwie. czasem nawet slub koscielny nie pomoze, chocby w takich przypadkach jak twoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja nie uwazam ze budowanie swoijego szczescia na cudzym nieszczesciu jest w porzadku. dla mnie facet zonaty, ksiadz, rozwodnik to faceci TABU ;) z takim uczuciem trzeba walczyc. Da sie, naprawde sie da odkochac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weszka
a co do rozbijania małżeństw - uważasz, ze to zawsze osoba z boku rozbija ? a komu ona coś przysięgała ? jakby taki mój potencjalny absztyfikant nie miał na dosć motywacji, żeby zostac przy żonie, a miałby dosć motywacji, żeby byc ze mna , to ja mam stawiac szczeście innej kobiety nad moje ? bo co ? niech on sie patrzy na swoje zobowiazania, ja wobec nich obydwojga zadnych zobowiazań nie mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy nie mow nigdy....
ja wiem jedno moi rodzice byli ze soba 15 lat...z powodu dziecka...czyli mnie...wiecie co ..mam w dupie ich poswiecenie!!! to jaki koszmar mi zafundowali!...sory ludzie popelniala bledy...czasem trzeba sie do tego przyznac...i rozwiezc...dla mnie bez sensu...zyc ..w nieszczesciu..podczas gdy np moze po owym rozstaniu zyc np czworo szczeliwych ludzi.....i nie mam tu na mysli niczego zdroznego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liwiaaaaaa
ciezko sie odkochac, choc to sprawa indywidualna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te albinoska
Albinoska dla twojej informacji nie jestem ze wsi ale gdybym nawet byla to nie ma znaczenia. wazne jakim sie jest czlowiekiem a nie skad sie pochodzi. mam wielu znajomych z czasow studiow ktorzy pochodza ze wsi, na pewno kulturalniejsi niz ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weszka
a do tej "te" - powtarzam, ode mnie nikt nie odszedł jak na razie mam meża i nie zamierzam tego zmieniac, a co życie przyniesie , to sie zobaczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nigdy nie mów nigdy ----------> trwanie w związku \"dla dobra dziecka\' to fikcja dziecko widzi dwójkę nieszczęśliwych, sfrustrowanych ludzi koszmar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym zdusiła ---- wielu ludzi zostało mocno poszarpanych i poranionych przez życie, ale nie wszyscy uciekają w egoizm i egocentryzm. bo trudno jest inaczej odczytać komunikat o tym, że \"żaden nie godzien...\". Z mojego doświadczenia wynika akurat, że miłość polega na obustronnej rezygnacji z bardzo wielu własnych marzeń po to, by być i współistnieć razem, i tworzyć nowe marzenia :) Dla mnie liczy się człowiek, z którym zamierzam spędzić życie. Nawet kwestia posiadania dzieci stoi na drugim planie, a ślub taki czy inny to po prostu pryszcz :) Zabawa w Kopciuszka na balu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weszka
nie mam argumentów ? na co nie mam argumentów ? jak na razie to posługiwałam sie cały czas argumentqmi, w przeciwieństwie do ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Buahahaha, nawet aluzji do wsi nie pojęłaś. Wieś, to nie miejsce, tylko sposób bycia i pojmowania. Do ludzi ze wsi nic nie mam - szacunek. Ale do wieśniar o wieśniackim podejściu do życia owszem. UNIKAM ICH.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liwiaaaaaa
widze ze zrobiła sie z tego "Burza Mozgów" a ja tylko chcialam wiedziec czy jest KTOŚ w Podobnej sytuacji co ja!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te albinoska
no coz moze faktycznie cie nie zrozumialam ale nie dziw sie glupich ludzi nie da sie zrozumiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weszka
liwiaaaaaa, slub cywilny moze byc z pompą; możesz zrobic wesele takie samo jak po koscielnym jesli jestes bardzo religijna, to pewnie bedziesz miała cieżko, bo ksiadz bedzie gadał na koledznie, bo będzie robił sceny przy chrzcie dzieci, bo będą przejścia z sakramentami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weszka
ja jestem wierzaca, mój mąż nie i mamy ślub cywilny mnie to jakoś specjalnie nie rusza, nie mam parcia, żeby miec ślub koscielny dzieci jeszcze nie mamy, nie wiem, czy jak bedziemy mieli, to bedą jakieś wąty, nie zamierzam tu też z nikim dyskutowac na temat, jaki ja model życia chce przekazac dzieciom i po co je chcę chrzcić , skoro żyję jak grzesznica - to moja sprawa jak żyje i nie bedę sie z tego nikomu tłumaczyć w kazdym razie - czy przejdziesz nad tym do porządku dziennego, czy bedzie cie to gryzło, to sprawa twojej elastycznosci i twojego zaangazowania w sprawy wiary zrobisz jak bedziesz uważała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy nie mow nigdy....
Haris------> dokladnie tak....i obluda...znam ludzi ,ktorzy tkwia w malzenstwie...bo co ludzie powiedza...bo w kosciele przysiegali...bzdura totalna! Ja jestem glegoko wierzaca...i wiem ze Bog...pragnie jak kazdy ojciec aby jego dzieci byly szczesliwe... Slub koscielny jest wymyslem czlowieka... Ja uwazam ze kazdy czlowiek ma prawo do szczesci...powtazam KAZDY!!!...min na tym polega chrzescijanizm.. n a tolerancji i milosci do blizniego Jesli sie kiedys zakocham ...to od meza odejde:P...jesli on sie zakocha w kim innym...pozwole odejsc...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liwiaaaaaa
no i własnie o to chodzi ze moja wiara jest dosc mocna... i zdaje sobie z tego sprawe ze bede z tego pewne problemy... cóż....bedzie ciezko.... narazie musze sie zajać obroną która juz jutro... a moje mysli kraża wokół zupełnie czegoś innego...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
liwia, z tego co wiem, jest cos takiego - jesli tylko jedna osoba może przysięgać, odbywa się to w kościele, i w waszym przypadku ksiadz kazałby tylko tobie powtarzac słowa przysięgi, a narzeczony by tylko stał obok, spróbuj się może rozpytac na ten temat, ja nie znam szczegółów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weszka
to tez prawda (to co mówi haris)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy nie mow nigdy....
ja rowniez nie mam slubu koscielnego ...choc obydwoje mozemy ...nasz ksiadz nie robi zadnych problemow! dzieciaki sa ochrzczone...wykomuniowane i jest wszystko git!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liwiaaaaaa
oj Haris duzo na ten temat czytałam i niestety nie ma czego takiego jak "moja" tylk przysiega....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy nie mow nigdy....
liwiaaaa...najwazniejsza jest milosc!! wzajemne zrozumienie...i szacunek!! nie formulka podyktowana przez ksiedza! to naprade nie ma znaczenia :) Jesli czujesz calym sercem..ze to TEN facet...ze to jest partner na zycie dla Ciebie...reszta jest do przejscia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×