Wydarzenie, które mógłbym nazwać niezwykle dziwnym... chodzi o dziewczynę.

Od pewnego czasu... a właściwie DO pewnego czasu korespondowałem z dziewczyną. Rozmowa rozwijała się bardzo miło i wesoło, a zarazem naturalnie, bez nudy charakterystycznej dla dłuższych znajomości "sieciowych". Po ok. 2 tygodniach otrzymałem zdjęcie mojej rozmówczyni - możecie wyobrazić sobie moje reakcję, gdy ujrzałem śliczną, młodą dziewczynę, o idealnie gładkiej, delikatnie zaróżowionej cerze, czarnych jak skrzydło kruka oczach i białym uśmiechu. Młoda, inteligentna, ładna - słowem, dziewczyna z poczuciem humoru, jeśli wiecie, co mam na myśli. Pewnego dnia, od którego mijają dzisiaj 2 tygodnie, zapytałem dla zabawy o jakieś nieprzyjemne wspomnienie. Odpowiedziało mi dlugie, pełne namysłu milczenie, aż poszedłem zrobić sobie kanapkę. Z kuchni wywabił mnie sygnał nadejścia wiadomości....

Przepraszam, wcisnął mi sie enter. Już kontynuuję.

?????

Pewnie okazało sie że ma Photoshopa w małym palcu a na imie Wojtek :)

...Przybiegłem wiedziony ciekawością (chyb tym bo czym innym, zazwyczaj nie biegam po mieszkaniu, no chyba że mnie ktoś goni tak jak to było rok temu gdy zaprosiłem koleżankę z liceum do domu i ona jak się potem okazało była tą dziewczyną, której wlałem do torebki spermę mojego kolegi, który był wyjątkowo namiętnym onanistą)...

Już kontynuję, więc jak już wspomniałem nie biegam po mieszkaniu ale tym razem, biegłem z kanapką w lewej ręce a kubkiem z herbatą w prawej, albo i nodwrotnie, nie pamiętam. Za to pamiętam bardzo dobrze moje pierwsze werterst oginal, które mój dziadek zawsze międlił w ustach i tak chętni się nimmi dzielił nim nastały nimm2 bo to wiadomo łapkocie i witaszminy, ale do rzeczy...

Opisała mi następujące zdarzenie: kilka tygodni wcześniej była na lodach z koleżanką. Zjadła podwójną porcję pistacjowych. W drodze powrotnej poczuła dziwny ucisk w jelitach, tak, że do domu dotarła biegiem. Okazało się, że się zatruła. Usiadła na toalecie i przez godzinę wypuściła ok. 2 litrów biegunki. o skończeniu wytarła dokładnie odbyt ligniną... i w tym momencie zakręciło ją w nosie i kichnęła. I jak pisze, bezwiednie przyłożyła trzymany w ręku papier do nosa i wytarła go:o:o:o Od tego czasu mam mieszane uczucia, kiedy widzę ją dostępną na gg. Czy jestem dziwny?:o

To nie ja waliłem, to kolega się masturbował czym popadnie a potem wycierał sie w cokolwiek, raz to nawet na wycieczce do zoo wytarł sie w tygrysa, ale tygrys spał wiec nawet go nie zagryzł. Ale do rzeczy...

Spieprzaj podszywaczu! Nie masz nic do powiedzenia na temat to spadaj, kupo aseksulanej krwi menstruacyjnej w wazie gdzie zupa już jesienią zakisła :p

brawa dla kobietki ze się przyznała,ale to wypadek a nie podświadomośc

weź ty kurwa bartosz się opamiętaj a nie wypisuj takich głupot na kafeterii jesteś jebanym gejem i nic na to nie poradzisz - współczucie. No i nie opisuje jakiś hujowin bo to naprawdę jest denne i zjebane jestes po prostu pustackiem którego nikt nie docenił i teraz piszesz takie hujowiny jak jakiś zjeb

ej jesteś bartosz skurwiałym skurwielem naprawdę no ktoś ci to musiał powiedzieć weź kurwa przestań debilu bo to jest nie smaczne i ochydne

27.06] 15:34 -to jest jego wypowiedz ,reszta to podszywacze