Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nelly.f.

czy małe dziecko może widzieć ducha?

Polecane posty

zastanawia mnie , jaki jest zwiazek osób , które miały do czynienia z duchami a ich wiarą. czy np sa osobami mocno wierzacymi, czy moze wprost przeciwnie. underground07- masz niezwykły dar, mozesz napisac jak to jest u Ciebie, z wiara?? (oczyweiscie jesli chcesz, bo to bardzo osbiste pytanie) 🖐️ wypowiedzcie sie ...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja odkad pamiętam zawsze bałam sie duchów, ciemności i tego typu. spraw.Zwłaszcza że już miałam stycznośc z duchem,ale o tym pisałam już wcześniej. Gdy zmarła niespodziewanie moja babcia byłam przerażona, ale po pogrzebie wszystko się zmieniło. Odczułam jakiś taki spokój. Nie bałam się sama chodzić wieczorami , zejśc do piwnicy,chociaż przed śmiercią babci zawsze mnie ktoś odprodadzał itd.Teraz czytając te wasze opowieści też nie bardzo się boję, czuję coś dziwnego ale to nie jest strach. Mało tego czasami gdy mam jakiś kłopot, proszę babcię żeby mi pomogła, nie zdarzyło sie jeszcze żeby mi odmówiła, zawsze spadam na 4 łapy.Nie raz też czuję obecność babci,ale już mnie to niedziwi, wiem że nie zrobi mi nic złego. Nigdy nie straszyła mnie ani nigogo z rodziny. Przynosi jedynie dobry spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
underground07 wspolczuje ci, to niezbyt wygodna nadprzyrodzona wlasciwosc:o nie mozesz ukazywac swoich uczuc , jakbys tego chciala. Ja nic takiego nie posiadam, ale znam kobiete, ktorej dwie corki rowniez tak jak ona maja zdolnosc, wrozenia z kart. Z tego co zauwazylam, mimo ze ta kobieta jest raczej dobrym czlowiekiem, to jej zycie nie jest kolorowe, ciagle jakies choroby nieszczescia w rodzinie. Podobno wrozenie kartami tarota uwalnia taka zla energie , ktora obraca sie w strone wrozacego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeb- widzialam ze mi urwalo ale nie mialam juz sily pisac :O i tak moj facet sie mnie wczoraj pytal za co go to spotyka (nie dalam mu nawet pojsc samemu do lazienki) :D dzisiaj znowu czytam i zastanawiam sie jak moj facet zniesie moja ciagla obecnosc za jego plecami :D moj ojciec umarl jak bylam malutka ale wiem ze jest przy mnie i czuwa. mam kilka takich przykladow. ostatni jest z wypadku ktory mialam. skasowalam kompletnie samochod pomimo ze i tak mialam ogromnego farta bo mignelam przed jednym samochodem i potem minelam kilka cm latarnie od mojej strony. wysiadlam z samochodu i zaczelam sie histerycznie smiac. znajomy rodzicow ktory widzial wypadek przybiegl sprawdzic i jak zobaczyl ze ja nie mam nawet drasniecia to kilka razy sie mnie pytal kto prowadzil i nie mogl uwierzyc ze ja :) a moja mama wydzwaniala od rana do wszystkich (nie bylo jej w kraju) abym do niej zadzwonila jak najszybciej. pozniej nie chcialam jej powiedziec ze mialam wypadek a ona w zaparte: wszystko w porzadku? ale nic sie nie dzialo? no powiedz mi.. powiedzialam jej. a ona ze wiedziala bo moj ojciec jej sie w nocy przysnil (przez 20 lat od jego smierci byl to chyba drugi sen z nim jaki miala) i chcial z nia cos opijac. a ona ze chyba zglupial bo ona nie pije. a on swoje ze niech nie zartuje bo ma co opijac i niech z nim wypije. w koncu z nim nawet wy pila :) a od rana juz probowala sie do mnie dodzwonic bo po prostu wiedziala ze to cos ze mna zwiazanego :O do dzis nie wiem jak wyszlam z tego bez jednego zadrasniecia w dodatku NIC mnie nie bolalo. jak bylam jeszcze w podstawowce to mialam klasy wieczorem i czasami balam sie wracac (zwlaszcza zima bo ciemno juz bylo). potem zaczelam slyszec kogos ze za mna idzie. ale nigdy nikogo nie bylo. za ktoryms razem po prostu wiedzialam (nie wiem jak, po prostu czulam to) ze to moj ojciec i ze odprowadza mnie do domu. ja, osoba ktora boi sie cieni, przez kolejne tygodnie czulam sie o wiele pewniej gdy slyszalam te kroki za soba. narazie zmykam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belgijka
ale sie rozpisalyscie:)jestem dopiero na 21 stronie Ciesze sie ze doszla ksiazka-do tych komu wyslalam:) jak skonczycie czytac napiszcie jakie wrazenie wywarla i co o niej myslicie Ja w mometach plakalam albo przechodzily mi ciarki-ale ksiazka zapadla mi na dlugo w pamieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
belgijka - ja tez poprosze jesli moge - pimqa@o2.pl z gory dziekuje:) a na pytanie z gory odnosnie mojej wiary odp pozniej, teraz spiesze sie do malej:) to dla mnie nic osobistego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belgijka
poslalam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo ludzie głeboko wierzący inaczej mogą rozumieć takie sny niż ludzie obojetni w wierze. Piszesz, ze czułąś wtedy wielki spokój - dlatego że kochasz Jezusa? Myśle, że w2 takim śnie mógł naprawde przyjsć Jezus, albo poprostu przypadkowo Ci sie to przysniło :) Więc jak jest? (jak checsz odpowiadać:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka - tutaj się robi coraz bardziej goraco moze lepieł mieć pod ręką kogoś z grupy reanimacyjnej ;) boję się a czytam Pozdrawiam wszystkich nawet tych niewidzialnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
od kilku dni widzę adrenalinka co wieczór coraz większa :) Ja od czasu wątku o przeklętym obrazie czytając historię o duchach zasypiam jeszcze lepiej niż normalnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie bojkam
co to za ksiazke wysylacie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dot. aury - mam możliwość pracowania, przebywania, rozmawiania z ludźmi chorymi chociaż nie tylko, pracuję w szpitalu psychiatrycznym, dlatego też często wręcz muszę postrzegać świat takim jakim widzą go pacjenci takiego szpitala...przechodzę do sedna, a więc kiedyś miałam takiego pacjenta, który uczył mnie właśnie dostrzegania u innych aury. Na początku byłam raczej sceptycznie nastawiona do tej całej nauki, ale skoro On robił wszystko bym ja mogła nauczyć się dostrzegania nie tylko tego co bezpośrednio widać, ale również tego co jest w głębi i niekoniecznie dostępne dla wszystkich. Po tych tygodniach nauki udało mi się dostrzec \"coś\" nie wiem czy to jest aura, ale wiem, że otacza większość, bo u niektórych po prostu nie widzę niczego prócz pustki. Jeżeli jest to auta to nie ma kształtu i jest nieskazitelna, biała i taka czysta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
belgijko kochana!;)Prosze wyslij mi równiez tę książkę jak znajdziesz troche czasu.Dziekuję:) patrycja_oriflame@gazeta.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do watcher
link nie działa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziala ale pamietaj o skasowaniu na koncu tych liczb i % :D oczywiscie jak jzu wlaczysz stronke :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Belgijko i ja poprosze o ta ksiazke :) aga.gz@wp.pl dziekuje 🌼 \"stala czytelniczka\" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po przeczytaniu Waszych opowieści postanowiłam napisać co mi się przydarzyło choć nie wiem czy to faktycznie duch był ... ale napiszę :) No więc jakieś 1,5 miesiąca temu razem z moim narzeczonym i naszą 3 miesięczną córeczką wprowadziliśmy się do mieszkania które chcieliśmy przez rok wynajmować. Już jak przekroczyłam próg tego mieszkania poczułam że nie jesteśmy tam sami ale myślałam że to takie moje wrażenie na nowym miejscu. Po kilku dniach moja córeczka zaczęła się czasem dziwnie zachowywać np. podczas wieczornego karmienia piła sobie spokojnie mleczko i nagle otworzyła szeroko przerażone oczy, spojrzała w jeden punkt i zaczęła przeraźliwie płakać ... albo jak leżała sama w pokoju (a ja np.byłam w kuchni) to gaworzyła w stronę sufitu tak jakby z kimś \"rozmawiała\" (dodam że w taki sposób gaworzyła tylko jak \"rozmawiała\" z nami). Czasem bałam się spojrzeć do tamtego pokoju bo bałam się że zobaczę że ona faktycznie z kimś \"rozmawia\" :o Chciałam te wszystkie sprawy zbagatelizować ale nie udało mi się ... cały czas czułam jeszcze czyjąś obecność w tym mieszkaniu ... po miesiącu mieszkania tam wyprowadziliśmy się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kozaa1981
hej belgijko czy moge sie rowniez dolaczyc do proszacych o te ksiazke. moj adres arybus@wp.pl dziekuje i pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jutro poniedzialek , wy dziewczyny straszycie.i aby tak dalej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam dzisiaj napisać o czymś innym,ale skoro mowa jest o urokach,to ja Wam napiszę o czarach.O tym,co ja kiedyś zrobiłam :O Miałam wtedy około 25 lat,byłam mężatką,mieszkałam w Krakowie.Niedaleko nas mieszkał pewien chłopak.Był naszym wspolnym znajomym,tzn.moim i mojego męża.Fajny był z niego gość,lubiłam go.Niemniej jednak bardzo mnie wkurzył.Tak bardzo,że nie mogłam pozbyć się złości na niego. Dodam,że pasją mojego męża i moją było czytanie książek i rozwiązywanie krzyżówek.Książki przeważnie historyczne. Tak się złościłam na niego parę dni,co sobie przypomniałam o nim,to,aż się gotowało we mnie. Pewnego razu byłam na mieście,ze znajomymi wypiliśmy trochę.Po spotkaniu jadę do domu.I całą drogę rozmyślam,jak się \"zrewanżować\" Adasiowi,za tę zniewagę. Przyjeżdżam do domu,światła nie ma.Elektrownia wyłączyła.Zapaliłam świeczki i wtedy przypomniało mi się,że w książce,którą ostatnio czytałam,jest opis jak można rzucić czary(?) na kogoś. To było coś podobnego jak z laleczkami,w które wbija się igły. W moim przypadku,trzeba było zapalić 3 świece,narysować postać człowieka,wypowiedzieć pewne zaklęcie i długopisem czy ołówkiem(zależy czym się rysowało),na oślep źgać po tej postaci.Był jeszcze jeden warunek,trzeba było mieć autentyczną złość na delikwenta. Miałam trochę alkoholu w sobie,mimo to,myślę sobie,spróbuję,co mi szkodzi.Kto by wierzył w takie czary........Krzywdy mu nie zrobię,a mnie trochę popuści,w tej złości. I faktycznie tak było.Trochę mi przeszło,zemściłam się na kartce papieru. Minęło chyba ze 3 dni.Przychodzi do nas Adaś i prosi mojego męża,aby mu pomógł odkleić plaster,musi zmienić opatrunek,a nikogo nie ma u niego w domu.Ja struchlałam,pytam,co mu się stało? Okazało się,że jak wychodził z restauracji \"Bajka\"na Limanowskiego,jakiś facet podbiegł do niego i wbił mu nóż w plecy.Dokładnie na wysokości pasa. Po dłuższej rozmowie,okazało się,że to się stało w czasie,kiedy ja czarowałam na kartce papieru....... Od tego zdarzenia,nie bawię się w takie rzeczy,chociaż nieraz mam chęć.Ale się boję,tak boję się....... Nie chcę mieć nic wspólnego z czarną magią. Na piętrze wyje pies.Leży na balkonie i wyje.Ponoć,jak pies wyje,ktoś umrze.Mam nadzieję,że nie ja.Mój pies gania po naszym balkonie i poszczekuje.Pies mnie bardzo kocha,gdybym miała umrzeć,to chyba on by wył,a nie ten z piętra? ♥

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×