Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nelly.f.

czy małe dziecko może widzieć ducha?

Polecane posty

Gość belgijka
no taka odwazna to ja nie jestem:Obym sie tu porobila ze stracha haha szczegolnie ze w domku mieszkam-to bym sobie powkrecala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nelly.f.
a ty jestes teraz w belgii?ktora u was godzina? powiem ci, ze to nagranie jest straszne, nie wiem czy jest prawdziwe czy nie ale ten glos jest tak straszny ze wlos sie jezy na glowie taki zmutowany, a na koncu w zwolnionym tempie....brrrrr:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belgijka
tak mieszkam w Belgii- a godzina ta sama co w pl:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie było mnie cały dzień w domu ale obiecałam sobie że jak wróce nie zajrze tu do jutra no i masz Ci los nie wytrzymałam :D dziś mnie chyba czeka kolejna ciężka noc :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nelly.f.
belgijka a jestes sama w domu/?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cosik sie
juz opowiesci skończyły :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belgijka
pf bo to przyciaga jak magnez:) Nelly jestem z mala corka-ktora spi:)a moja polowka jeszcze w parcy siedzi:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nelly.f.
no to ja cie podziwiam bo bym sie bala czytac takie rzeczy i siedziec sama w domku:o ja jestem sama ale za sciana mam sasiadow w razie czego bede krzyczec:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belgijka
Nelly no postrasz troszku-opisz cosik nooo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nelly.f.
opowiem ci jutro, ale w dzien, co sie dzialo, kiedy wywolywalismy duchy, teraz nie chce o tym pisac bo sie boje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nelly pisz pisz bo topik straci na wartosci ;) ja właśnie przeczytałam z 5 stron wiec jedna historia w tą czy w tą nie zrobi mi różnicy ;) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belgijka
ale jestes:( jeszcze jeden cytat znajmoej z innego topiku:) Ja mam swojego wlasnego ducha, w domu. Przychodzi do nas ojciec mojego meza, od czasu do czasu. Mama przychodzi bardzo rzadko. Objawia sie nam w rozny sposob, i nie tylko nam, najczesciej budzi nas, znienacka, ok 00:15 do 00:45. I co ciekawe przewaznie budzi osoby, ktore spia na gorze, na pietrze. Czy np, otwiera i zamyka drzwi wejsciowe, do szaf. Raz nawet zamknal pokoj moich chlopcow na klucz. Przychodzi tez do chlopcow. Czasem slyszymy przez babyphone dziwne halasy, zupelnie nie odpowiadajace halasom, ktore moglyby 'produkowac' spiace dzieci w lozkach. Kiedys zapytalam Tristana, co sie dzieje u niego w pokoju i powiedzial mi ze przychodzi do nich klown i laskocze ich po plecach. I ze jest fajny i go lubia. I nawet do glowy mu nie przyszlo zeby sie bac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamieniczka
witajcie, sledze Was bardzo uwaznie, czytam kazde slowo, czytajac w dzien, w pracy bylam spokojna, przyznam, ze pod wplywem filmu z youtube polecialy mi lzy z oczu, jakos bezwiednie (nie rozumiem czemu). ale teraz, czytam Was dalej, minela polnoc i jakos juz nie jestem taka spokojna ;) a przyznam - trudno sie od Was 'uwolnic'. i wydaje mi sie, ze cos slysze, cos stuka, cos/ktos chodzi - ale to na pewno pod wplywem tego, co czytam - trudno jednak sie uspokoic :) (dopiero teraz, siedzac wieczorem sama - nie w domu, ale w pokoju skumalam, ze balyscie sie wczoraj :) ) ja do tego typu zjawisk mam ogromy respekt, wierze, chcialabym wiedziec, ale nie chcialabym widziec. wiem, ze cos jest, chcialabym miec wiedze, ktora to wszystko by zdefiniowala, ale nie wyobrazam sobie 'zobaczenia' niewidzialnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belgijka
kamieniczka to odwazna jestes-ja nie ogladalam filmiku ale wiesz co mnie zdiwilo-nelly pisalaze tez sie polakala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamieniczka
w mieszkaniu w ktorym mieszkam zdarzylo sie kilka niewyjasnionych historii. kiedy zmarla ciocia - bardzo kochana staruszka, przed pogrzebem jeszcze mama byla sama w domu, a tata zalatwial formalnosci zwiazane z pogrzebem cioci. nagle mama uslyszala okropne walenie do drzwi (to blok 10cio pietrowy), wystraszona pobiegla do przedpokoju i malo sie nie przewrocila jak zobaczyla, ze ciezka szafka na buty, z butami w srodku (taka komoda) zastawia do polowy drzwi - walil do drzwi tata, ktory nie mogl wejsc do srodka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belgijka
kamieniczka pisz wiecej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamieniczka
belgijka, chyba nie jestem odwazna :) wiesz, w pracy, z kolegami w pokoju nie mialam sie czego bac ;) podrzucilam link w ciagu dnia ukochanemu, zeby Was poczytal, wieczorem namowilam go na filmik, siedzialam obok jak ogladal - znowu polecialy mi lzy - i naprawde nie wiem czemu. nie robi mi sie smutno, jak to widze. tak po prostu, bezwiednie zaczynam plakac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do gory up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamieniczka
na scianie wisial obraz - hindus, od zawsze mnie przerazal - taki mroczny byl - twarz bardzo starego czlowieka (choc wydawal sie dobry), z kolczykami, siwymi dlugimi wlosami, pociagla, bardzo chuda twarz, zupelnie czarne tlo, bez ramy. wisial na haczyku i petelce. ktorejs nocy spadl (tata spal w tym pokoju, a tata byl - juz nie zyje :( osoba bardzo 'twardo stapajaca po ziemi', wszystko tlumaczyl naukowo i racjonalnie). rano sprawdzalismy kilka razy - haczyk w scianie byl - nie ruszony, petelka z tylu obrazu rowniez nienaruszona. i chocbym nie wiem jak chciala to wyjasnic racjonalnie - pojecia nie mam :) no bo jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belgijka
i ty sie nie boisz tam mieszkac?? brrr Nelyy piszesz czy spac poszlas??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamieniczka
podobnie bylo z ciezkim, drewnianym karniszem w kuchni - ten wisial na 3 metalowych zaczepach i 3 hakach wbitych w sciane. runal na dol w momencie, jak mama weszla do kuchni - na jej oczach. zaczepy nieruszone na karniszu, haki w scianie. zeby sam spadl, musialby go ktos podważyc od dolu, a nikogo w kuchni nie bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamieniczka
no wlasnie nie wiedziec czemu, nie boje sie :) mieszkam tu prawie 30 lat. moze to kwestia tego, ze akurat z tymi wydarzeniami sie oswoilam. nie stalo sie nic zlego, nie stala mi sie krzywda. w tym mieszkaniu tez zmarl tata, strasznie rozpaczalam po Jego smierci, i wyplakujac oczy blagalam Go, zeby przyszedl do mnie, ze tyle rzeczy chcialabym Mu powiedziec...ale bardzo szybko zdalam sobie sprawe, ze wcale tego nie chce, nie jestem przygotowana i dostalabym swira, wiec zaczelam Go prosic, zeby nie przychodzil :) Nigdy mnie nie wystraszyl, ale od Jego smierci mam takie poczucie Jego obecnosci...nie wiem, na ile wyimaginowane, stworzone przez tesknote, na ile prawdziwe..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nelly.f.
No dobrze opowiem wam skoro chcecie Mając 15 moze 16 lat wpadlismy ze znajomymi na pomysl, zeby wywolac ducha.To byl najglupszy pomysl w moim zyciu, dlugo tego zalowalam.Rzadko wracam do tych wydarzen bo pomimo uplywu wielu lat pamietam wszystko z dokladnoscia co sie dzialo i byl to najgorszy koszmar.Tak jakby ktoś krecil horror z nami w rolach glownych.Spotkalismy sie u kolego w domu, to byla zima godzina 19 na dworze bylo juz ciemno.Bylismy sami, jego mama byla w pracy ojciec pracowal jako kierowca i nigdy praktycznie go nie bylo.A wiec sytuacja byla idealna, przygotowalismy sie do tego.Zapalilismy swiece, sporzadzilismy tablice ouija i zabralismy za wywolywanie.Na początku była kupa śmiechu oczywiście nikt z nas w to nie wierzyl, byla niezla zabawa, zaczelismy sie wzajemnie nakrecac i udawac, ze " to cos" juz przyszlo".Kiedy tak smielismy sie w najlepsze nagle plomien swiec zaczal drgac jakby w pokoju byl przeciag choc byly okna pozamykane, bo zima.Nagle plomien swiecy zgasl i tabliczka zaczela sie poruszac jakby bylo trzesienie ziemi.Wpadlismy w pisk, wybieglismy z pokoju w poplochu, dziewczyny plakaly, chlopaki mieli niezlego pietra.Siedzielismy w kacie i nasluchiwalismy co sie dzieje.Bylo slychac dziwne odglosy nadchodzace z domu.Byl to domek jednorodzinny i na gorze bylo niewykonczone pietro, slychac bylo kroki, chlosne kroki nad nami, jakby ktos maszerowal w wojsku, coraz blizej nas, slychac bylo jak schodza po schodach. boze plakac mi sie chce i lzy mi naplywaja jak pomysle o tamtych wydarzeniach:o uciekalismy do wyjscia ale drzwi byly zamkniete na zamek blyskawiczny, odkrecilismy kolbke zamku a ona sama! sie przekrecila i zamknela ponownie!ucieklismy na balkon ale bylo zbyt wysoko, zeby wyskoczyc, bo bylo to pierwsze pietro, pamietam byla noc i nad nami widac bylo ciemne chmury jak dzis pamietam, ze plynely one w tak szybkim tepie jakiego nigdy nie widzialam.z balkonu nadal bylo slychac glosy dobiegajace z domu, slcyhac bylo jak ktos urzeduje w kuchni, jak przestawia naczynia.Jedna z kolezankek nagle wpadla w pisk, rozplakala sie, powiedziala, ze poczula po plecach dziwny praz jakby ktos ja drapną.to bylo straszne naprawde, nie moglismy sie stamtad wydostac.wszystko minelo, kiedy wrocila mama kolegi.wtedy uspokoilismy sie.Myslelismy, ze to juz koniec, ze to jest za nami, ale koszmar dopiero sie zacza.Kazdy z nas byl z osobna nawiedzany przez ta istote i nie skonczylo sie to do czasu az nie odwolalismy go.W tym celu spotkalismy sie jeszcze raz , rozmawialismy z ta osoba za pomaca tabliczki, to co pisal bylo strasznie niezrozumiale pisal tak dziwne rzeczy, nie odpowiadal logicznie na pytania, nie znal przyszlosci, umial za to powiedziec o rzeczach, ktore mialy juz miejsce.np. zapytalysmy sie co robi w tym miejscu, odpowiedzial-praca, na pytanie jaka praca?-odpowiedzial-robótka, na pytanie czy jest zly, ze go wywolalismy odpowiedzial- pluj w grób czy cos takiego, to bylo straszne, nie chcial na poczatku odejsc, ale w konu chyba odszedl, tzn nigdy pozniej juz nie wrocil i mam nadzieje, ze nie wroci:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belgijka
pamietam jak jeszcze mieszkalam wpl to czesto spalam u kolezanki-ona mieszkanie wynajmowala zawsze czulam sie tam dobrze az kiedys powiedziala mi ze tam zmarl poprzedni lokator-nie mialam jednak odwagi spytav sie w ktorym pokoju bo bym nie zasnela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamieniczka
aa, no i zgubilam watek - bo chcialam napisac o kocie. wlasnie po smierci taty, siedzialam w Jego pokoju i wpatrywalam sie w Jego fotel, na ktorym zawsze siedzial, a na ów fotel czesto wskakiwal nasz kot. Ci z Was, ktorzy maja koty wiedza, ze kot inaczej zeskakuje z jakiegos mebla, kiedy nie chce mu sie tam siedziec, inaczej, jak jest przez kogos zganiany. kilka razy zdarzylo sie, ze moj kot gapil sie najpierw siedzac na tym fotelu w jakis punkt, pozniej zeskakiwal i wybiegal z pokoju. wtedy sie nie balam, sama sobie tlumaczylam, ze jesli to, co mysle jest prawda, to tata, a tata nie zrobi mi krzywdy..dzis chyba bardziej sie tych mysli boje, niz wtedy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belgijka
Nelly to teraz mam juz stracha bo pisalas o domku:O a jak was odwiedzal indywidualnie-gdzie w jaki sposob?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamieniczka
maaaaatko, nelly, poryczalam sie. przerazajace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jzu nie moge, bojeeeeeeeeeee sie strasznie co chwilke obracam sie czy ktos za mnie nie stoi zwariuje z araz ide spac nie dam rady dluzej tego czytac nelly twoja ostatnia wypowiedz sprawila ze zaczely mi sie trzasc rece :( grr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamieniczka
jak mialam nascie lat, tez nie raz mielismy pomysly, zeby wywolywac duchy, na szczescie nigdy na powaznie nie doszly do skutku. dzis, jak pisalam wczesniej, mam za duzy respekt, zeby to robic - mowiac prosciej - za bardzo sie boje. napisz wiecej o tym, co sie dzialo, od tego wieczoru, kiedy wywolaliscie ducha do momentu, kiedy go odwolaliscie. i dalej nie rozumiem - wyjasnijcie mi, Nelly, dlaczego plakalas ogladajac filmik z youtube? ja nie wiem, dlaczego plakalam. dlaczego poplakalam sie, czytajac to, co przed chwila napisalas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nelly.f.
nie pytajcie sie juz mnie o szczegoly bo nie chce o tym rozmawiac:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×