jestem singlem który nie chce być sam... kto jeszcze ...

Zrobisz jak zechcesz, azali wzdy. Ja swojego zdania nie zmieniam w tej kwestii :-)

Marmelada w szklance, zmieniasz nicki tak szybko, że nie nadążam. No wiesz, jak możesz nie wiedzieć po co kobiecie doktorat! Oczywiście by zyskać o oczach faceta. :):):):) A co do S., to na jednym dziecku się nie skończyło :P. Ale przecież ja nie chcę "uprawy" tylko przyjaźni, więc co za różnica czy ktos jest zajęty, czy nie.

Azali wzdy, a o czym pisałaś magisterkę? Mam nadzieję, że choroba nie jest poważna i że szybko powrócisz w pełni do zdrowia. Tego Ci w każdym razie z całego serca życzę. :)

Seventeen, ostatnim czego bym chciała byłoby to, by On zdradził swoją żonę. W każdym razie na pewno nie ze mną.

Kobieta zyskuje w oczach mężczyzny, kiedy pracuje nad swoją kobiecości, p. Justynaaaa. Oczywiście nie każdy facet potrafi to docenić. Ale i z każdym facetem nie musisz się zadawać. Zrobisz ze znajomością z S., jak zechcesz. Powtarzam jeszcze raz ale już ostatni: wikłanie się w taki związek uważam za rzecz niemądrą.

Jak rany, przecież dziewczyna pisze, że nie chce "związku" a takim rozumieniu, jakim Ty go określasz, Marmolado :-0 Naprawdę, nie wszystko opiera się na seksie. :-0

Justyna - tego typu szczegoly zdradzam tylko private, ale praca byla poswiecona jednej z nowcyh form finansowania dzialalnosci przedsiebiorstw w pewnym regionie swiata ;) bardzo mnie temat zainteresowal jeszcze w trakcie pisania, choc skonczenie pracy okazalo sie nie lada wyzwaniem, bo materialow mialam baardzo malo :o co do choroby, to rowniez mam nadzieje, ze nic powaznego. przewaznie choruje wlasnie w wakacje, bo ciagle zmiany pogody mnie dobijaja :o

Marmelada w szklance, przecież wiesz, że żartowałam z tym powodem robienia doktoratu. Mnie to jest do pełni szczęścia potrzebne i tyle. Nie tyle doktorat, co działalność badawcza plus dydaktyczna. Upoluję sobie młodego studenciaka :). A co!

Taaaak, te mniej bystre Cie nie rozpoznaja Florjan:o Latasz od nicku do nicku i myslisz, ze ktos sie bedzie glowil nad tym czy to Ty, czy to nie Ty sledzac kazdy Twoj wpis, a nawet nie chcesz sie potem do tego przyznac. Wybacz, ale to żenada:(

Na litość, Lingner? Co nazywasz żenadą?

Skoro tak, p. Justynaaaa, szkoda, że Twój kierunek nie jest politechniczny. Tam byś miała ale całą trzódkę studencików :-)

Azali wzdy, nie po to skończyłam finanse, by się nie domślać choć przedziałowo na jaki temat pisałaś:). Pamiętam parę lat temu moja koleżanka pisała na temat funduszy typu hedge...Oj, materiałów PL brak, trochę było po angielsku, ale się namęczyła z pisaniem ambitnej pracy. A teraz robi doktorat :). No ja magisterki też pisałam na tematy, na które jeszcze nie pisano (no, na jeden temat są 2 książki w PL, moja będzie trzecia;) ).

;)

Marmelada w szklance, nie chodzi o ilość, lecz o jakość młodego świeżego mięska:). Mniam mniam!

Secia:Djak nastroj? Justynka

Witajcie Linger i Setunio!

Moja droga p. Justynooooo, gdzie liczniejsza populacja, tam prawdopodobieństwo zakończonych sukcesem łowów wzrasta. Nie radziłbym np podejmować posady w szkole dla pielęgniarek...

Azali-->jasne, ze Cie pamietam i myslalam co u Ciebie:D

ja sie wdarlam z niemilym komentarzem, narwaniec ze mnie:p

Justyna - czyli jestesmy kolezankami po fachu ;) jaka uczelnie konczylas? ja konczylam trzyliterowke [zapewne sie domyslisz, o jaka chodzi ;) ] ja nawet ksiazek po angielsku nie mialam i musialam pisac z materialow, jakie udostepnila mi jedna z organizacji, ktore zajmuja sie badaniem tego typu inwestycji. czesc byla po angielsku, a czesc w jezyku urzedowym krajow, o ktorych pisalam ;) moj potencjalny temat doktoratu bylby nieco szerszy, jednak rownie malo popularny ;) linger, seti ;)

Wybaczam Ci, Linger. We mnie drzemią ogromne pokłady wyrozumiałości :-)

Marmelado, łowów? Po co polować, jak można sobie "wziąć"? Z młodszymi żaden problem, ale ciiiiii. :)

P Justyna Azali Linger ...nie chwalmy dnia przed zachodem slonca:DS;) Marmelada

To była jedynie przenośnia literacka, p. Justynaaaa. Nie od dzisiaj wiadomo, że to nie mężczyzna bierze sobie kobietę. Jest wręcz odwrotnie :-)

Co tak wymachujesz rękami, Setunia?

Azali, mam nadzieję, że się na spadochronie nie spotkałyśmy :). Albo w Hadesie.

setunia - rece Ci zdretwialy chyba od tego wymachiwania :D Marmelada - ogromne poklady wyrozumialosci... jasne :P jak w kazdym z nas tutaj ;) linger - u mnie bez zmian... nadal spedzam cale dni na lezeniu w lozku :o a u Ciebie ;) ?

Justyna - nie przypominam sobie ;) ale nigdy nie wiadomo... nawet tak duza uczelnia jest w rzeczywistosci baaardzo mala :D

Marmelado, a Ty niepokorny nie chcesz się żadnej Pani "oddać"... :)

To nie jest tak, p. Justynaaaa. Jestem facetem energicznym i zdecydowanym, na dowód czego przedstawiam: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3244883&start=2040 Bieda polega na tym, że żadna kobieta nie chce na dłużej zawiesić na mnie swego oka :-(