Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

vitalia

kobiety rocznik ...1981 .....macie dziecko ?

Polecane posty

haloo wiecie co ja nie pamietam kiedy oststnio jadłam słodką bulke jakos mnie nie cignie nie kupuje ich wogole nawet zapomniałam ze takie sa ....jem wyłacznie kajzerki zreszta mało pieczywa tak 1do gora 2 bułek dziennie. ale dzis poprostu załamał mnie syn kilezanki, dziecko ma 2,5 roku i pluje gdzie popadnie nie wiem kto go nauczył ale kluło tez na mnie nie wypada mi krzyczec na cudze dziecko, ale oburzyłam sie tym, dostał wczesniej w dupe (wylał sok na dywan) to ryczał potem jak zaczoł pluc to jak dostał raz klapsa to sie smiał do niego nie dociera ze nie wolno, total załamka jak mozna dziecku na to pozwalac ja bym zaraz przylała z tyłek i nauczyła porzadku nie wspomne o mezu ktory napeano na takie zachodwanie dziecka by nie pozwolił tym bardziej ze rozumie ze mu nie wolno .... wkurzał mnie to strasznie ale coz nie bede pokazywac nerwow przy cudzym dziecku pomyslałam tylko ze moje dziecko znałoby miejsce w szeregu i nie pozwoliłabym na to zeby pluło na inne osoby przynajmniej probowałabym go nauczyc a nie mowiec,,,,nie wolno tak.to niestety nie wystarcza kurcze wybaczcie mi ale jak ja sie ciesze ze nie mamy jeszcze dziecka jestem zbulwesowana i wkurzona ze mnie to spotkało ze dzecko jest niegrzeczne i rozwydrzone.byc moze dlatego ze nie ma ojca pozwala mi sie na to i owo ale co gorsza nie interweniuje sie w takich chwilach w odpowieni sposob aby nauczyc go co wolno a co nie. znow mam myśli typu\" nie chce na razie dziecka \"wkurzają mnie dzieci nie mam ochoty na zajmowanie sie nim jak sie na to wszystko napatrzałam. jedzenie i plucie do talerza...obrzydliwe jak dla mnie nie jestem delikatna ale kurcze pewne rzeczy wyprowadzają mnie z rownowagi. wiecie czego sie najbardziej obawiam ze ja nigdy nie zdecyduje sie swiadomie na dziecko, tak cos czuję, niby myśle o tym ale raczej moje myślenie skierowane jest w strone \"dlaczego nie mam checi na dziecko\"przeciez widzi sie tyle matek i to młodych a u mnie ni widu zadnego ziarnka chcęci.jakos mnie to przerasta, to wszystko ...ale co tam bedzie co ma być. --------------------------------------------------------------------------------------- a teraz z innej beczki wiecie ze jutro ma byc pochmurno, ...do bani. przepraszam dziewczyny ale dzis jakies negatywne myśli mnie nastrajają, i w dodatku pytania kolezaki kiedy bede w ciazy.....dporowadzaja mnie do szału.... miłego wieczorku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kobietki u mnie burza juz naszla, a wlasciwie przeszla hehe Asiu ty sie nie przejmuj tym co mowia ludzie, wazne jest to czego sama chcesz, i nawet jesli nie zamierzasz sie w najblizszym czasie zdecydowac na dziecko to sie nie przejmuj tylko rob to co chcesz wydaje mi sie ze jak w kazdej kobiecie, tak i w tobie kiedys odezwie sie instynkt macierzynski, a nawet jesli nie to nie miej o to do siebie pretensji 😘 a co do wychowywania dzieci to fakt zachowanie tego dziecka bylo poprostu zenujace, ja gdybym znalazla sie w twojej sytuacji na pewno zwrocilabym uwage temu dziecku, nie matce a dziecku, zeby sie hlopak zawstydzil i zapamietal predzej jak obcy cos powie to dziecku to do glowy wejdzie, bo wie ze z matka moze sobie pozwolic ;/ a tlumaczenie, ze nie ma ojca i mozna mu na takie zachowanie pozwalac, to moim zdaniem zadne tlumaczenie... znam wiele samotnych matek i jakos nie maja problemu z zachowaniem swoich dzieci :P nie hce negowa twojej kolezanki, ale to poprostu jej wina :P bo jak to opisalas dziecko ma gdzies co matka zrobi i dalej swoje, nie ma poprou do niej szacunku niestety a dzieci to bardzo dobrzy obserwatorzy i psycholodzy ludzkich zachowan :P a co do pytan o dziecko to cie pociesze, moja tesciowa pomimo tego ze ma oprocz mojego meza jeszcze dwojke dzieci, ktore na razie nie zamierzaja miec bobasow , zwraca sie z gadkami typu: to moze jeszcze 2, albo 3, tylko do mnie :O mnie to wcale nie bawi :O a wrecz jest denerwujace powiem ci cos, moi rodzice mieli pierwsze dziecko dopiero po 2 latach po slubie, i wiesz ze ludzie im dogryzali :O to jest zenada, a oni poprostu chcieli wpierw pozyc troche sami teraz sa niby inne czasy, ale mentalnosc ta sama, polacy niestety sie nie zmieniaja :O o nic koniec moich smetow Asiu nie przejmuj sie, na prawde nie warto :) kobietki to dla was 🌼 Kinia jak samopoczucie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hallooo dzieki pokurcz, jak mysle tak samo ze jest w zyciu pewna kolejnosc ale oczywiscie według woli i zyczenia nikogo nie neguje ze ma dziecko zanim cos osiadnie widocznie tak chce i to indywidualna sprawa, ale ja zawsze chciałam dziecko tak ze 4 lata po slubie pamietam to jak dzis mowiiłam do meza wtedy chłopaka to było jakies 4 lata temu ze dziecko jakies 3-4 lata po slubie, zawsze chciałam pozyc sobie we dwoje, cos osiagnac, w postaci doswiadczenia zawodowego. wiecie mam mgliste pojecie o wychowaniu dzieci, o zajmowaniu sie nimi, nigdy mnie nie ciagło zeby zajsc w ciaze nie potrzebowałam tego i nadal nie czuje, nie wiem czemu tak jest , moze to przyjdzie a moze nie...moze na siłe bede musiała sie zdecydowac kiedys

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Asiu ja mysle ze kiedys przyjdzie :) a nawet jesli nie to nie powinnas sie tym stresowac, no chyba ze presja otoczenia bedzie bardzo duza, to wtedy moze byc nieciekawie :( ale na razie puki co jestes mloda i zyj tak zebys pozniej nie zalowala, a na dziecko przyjdzie czas ;) pozdrawiam ;) ja dzis mam wizyte tesciow, wiec do wieczora mnie nie nie bedzie 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja własnie zjadłam kolacje.....jeszcze mnie cwiczenia czekaja ok 19.00. monia udanego wieczoru. kinia , jak dzien co u ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka kobietki....ja dopiero teraz na kompie...niestety od rana nie mielismy nea, jakaś awaria chyba była więc piszę dopiero teraz... Asia--->ja tam nigdy nikogo nie nakłaniałam na dziecko i nie puszczałam uwag typu \"już czas\"...\"już powinniscie sie starac\"...uważam ze jest to indywidualna sprawa każdego znas i każda para decyduje się badz nie wtedy, kiedy stwierdzą, ze to juz ten czas...ja za duzego doswiadczenia z dziecmi nie mam, ale mysle ze wiele sie nauczę:)Uwielbiam dzieci, kocham dzieci...od zawsze chciałam mieć dwójkę....a najwazniejsze ze z mężem się zgadzacie w tych sprawach:) A teraz z innej beczki...Asia ty kolację o 18 jadasz?? ło matko jedyna:D ja bym chyba do wieczora z głodu u marła...nie tylko teraz w stanie błogosławionym ale zawsze jak zjadłam o 18 to potem musiałam leciec do lodówki ok 22 bo bym głodna nie zasneła wiec teraz jadam ok 20-stej:) Dzien minął całkiem niezle...tzn zwyczajnie...mieliśmy iść na targ po ten dres, ale stwierdziołam ze moze nam na zycie do 10-tego nie starczyc i lepiej odłożyć tę kasę i w razie czego dołożyć do chleba...no cóż...czasem tak bywa, chociaż aż płakać mi się chce ze nie mogę na nic sobie pozwolić prócz bułki słodkiej, pączka albo jakiegoś ciastka czasem:( Mam nadzieje, ze kiedyś bedzie lepiej... Ogólnie to na obiadek miałam fasolkę szparagową z ziemniaczkami...trzeba korzystać, bo to już końcówka, a ja nie lubię tej starej, bo ma takie twarde włókna:/ bleee....ja do tego zjadłam pomidorka ze smietaną...a misiek sobie wymieszał fasolkę na patelni z jajkami i wyszła mu jakby \"jajecznico-fasolka\":D podobno pychotka:) Procz tego to on ok 17 poszeł na ten kawalerski do kumpla...organizuje go w barze...bedzie ich ok 8 facetów...mam nadzieje, ze Misiek bedzie sie dobrze sprawował i ze sie nie spije zanadto:/ nie lubię tego...on o tym wie i generalnie nie pije nie wiem ile jak ze mną idzie gdzieś...nauczyłam go, ze ma się pilnować bo go do domku prowadzać nie bede:P No ale to kawalerskie to raz w zyciu wiec różnie to może być...no i mam nadzieje, ze za babami też sie oglądał nie bedzie:P Wiec wieczorek spedzam w domku sama...przed TV...zaraz idę z psiakiem, potem kąpiel...kolacja (tosty) no i TV...lecą dzioś na TVP2 kabarety...moze pooglądam sobie:) Monia miłej wizytki teściów:P:P:P Ja teściów nie mam...wyrzucili mojego Miśka z domu, wymeldowali go więc....nawet sie do niego i jego siostry nie przyznają...mysleli ze wyląduje gdzies w smietniku tak jak i jego siostra a tu proszę, zycie sobie układa i dzidzia w drodze:)Za to odwiedzamy Babcię, która jest za płotem:) Ale mój Misiek mowi ze nigdy w zyciu i za zadne skarby nie zamineiłby swoich teściów, czyli moihc rodziców...cudowni ludzie i zawsze nam tyle pomagają:)Cieszę, sie ze mam takiech rodziców... No dobra lecę, odezwę sie dzis albo jutro rano, jak Misiek bedzie zdychał po kawalerskim:P:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i tyle mam z wieczorka...Misiek przyszedł wręcz nawalony...bleee...nienawidze pijanych ludzi, jutro bedzie dym w domu:/ No i musze spac sama w pokoju, nie w sypalni, bo bym się z Zuzią opiła samym smrodem:( ehh...i puść tu chłopa samego gdziekolwiek to ci numer odwali...szkoda gadać:/ Nigdy sie tak nie zdarzyło jeszcze...to pierwszy raz, ale juz zapowiedziałam...wiecej nigdzie sam nie pojdzie, jak nie potrafi normalnie wrócić do domu...z drugiej strony dobrze ze dotarł i w miarę wczesnie...i nigdzie sie nie wyłozył po drodze na słupie czy trawniku:/przynajmniej moze wstanie o normalnej porze....taaaa...czemu sie łudze....niedziela zwalona....tyle bede miała, a miałam nadzieje, na spacer...jakieś występy są u nas w parku jutro...:/a tu znow kolejny nudny dzien przed TV w którym nic nie ma:( grrrrrrrrr... Sorki za te bzdety, ale musiałam sie wypisać komuś:( Faceci....jak oni by sobie bez nas dali radę:/ żyć się odechciewa w takich chwilach...i brzuch mnie boli...Zuzia pewnie tez to czuje... Mam nadzieje, ze u Was lepiej...pozdrówki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kinia, a to masz, jutro luby obudzi sie spragniony z wielkim kacem. no to fakt dobrze ze wrócił szczesliwie i ze trafił do własciwych drzwi. zrób mu jak głowa go bedzie bolała rosołu moze byc na rosołku, podobno pomaga. ja czekam w tej chwili na meza kąpie sie bo ogladalismy film na tvn Nortonem...bardzo lubie z nim filmy.co do kalcji to kinu poprostu zmieniłam nawyli zywieniowe nie jem nic po 18.00 no czasmi jak juz jestem diametralnie głodna to cos podjem lubie pietki z chleba czy jakas kostke czekolady...oststnio zjadłam chyba przedwczoraj koleacje lekką o 20.00 bo kompletnie nie miałam czasu wczesniej....ale tak to sie pilnuje. nie ukrywam ze zawsze jadłam zbyt późno ok 20 i poźniej stad była moja waga ale teraz swietnie sie czuje wkoncu gdzies ubyło mnie 12kg.az trudno uwierzyc ale tak jest. og maz wrócił idziemy spac do jutra...ppppppapatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinia mam to samo, tylko moj sie ze swoim ojcem napil :P teraz spi, a tez nie lubie jak jest nawalony, w ogole nie lubie pijanych ludzi, nie potrafie z nimi rozmawac i kojaza mi sie ze zwierzetami :O Asiu kurde ja tez mialam ten film ogladac i zapomnialam :O uwazam Nortona za jednego z moich ulubionych aktorow, bardzo lubie z nim filmy ;) a poza tym ma moim zdaniem niesamowita urode :P przystojniak z niego i dobrze gra :) pozdrawiam i milej i spokojnej nocki zycze papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i tak jak myslałam...Misiek obudzil siebie i mnie przy okazji...wymiotuje i w ogóle jest nie do zycia:/ Rosół robie dzis na obiadek, wiedzialam co sie moze swiecić wiec sie przygotowałam...no i chyba nici ze spaceru...a taka mialam ochote na ten koncert:( buuuu... Ja nienawidze pijanych ludzi...od razu sie zwbiera we mnie agresja...i taka masakryczna niechęć...nie mam litosci do takich ludzi...fakt, jemu sie zdarzyło pierwszy raz, wiec wybaczę...ale ogólnie to zawsze nawrzeszczę jak widze takiego ktory probuje cos jeszcze gadac...najlepiej jak pojdzie od razu spac:/ Ja spałam w pokoju duzym, wcale sie nie wyspalam...cały czas sie budzilam i w ogole...taka noc beznadziejna...tego tez nie lubie, ze jak on zle sie czuje to ja tez nie spie normalnie tylko czuwam, czy wszystko jest ok... Mam tylko nadzieje, ze byl grzeczny i ze zadnych lasek nie podrywał...wiem, ze on nie jest taki, ale po tych wszystkich zyciowych przejsciach boje sie tego strasznie...moze sobie cos wmawiam, ale...sama nie wiem...czy by mi cos powiedział, jakby coś sie wydarzyło...ehhh....jak bedzie w stanie to z nim pogadam o tym:( Zaraz ide z pieskiem...a potem pewnie znow lezenie przed TV i nuda...juz mnie tyłek od tego lezenia boli...niedługo to odleżyn sie nabawię:/ Znow wam smęcę kobietki...ehhh...no cóż...do napisania...papap

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hallooooo dziewczyny zjadłam sniadanie i niebawem biore sie za pielegnacje skóryniedziela do południa to jedyny dzien kiedy mam na to czas, bo potem jedziemy z mezem do miasta roznosic po klatkach w blokach ulotki wiec niedziela bedzie meczoca . monia co do nortona to sie zgadzam przystojny jest i ma w sobie to cos, swietny był wczoraj ten film i jak sie skonczył dosc zaskakująco jak nie ogladałas to obejrzyj kiedys. og zmykam cukierkowa powodzenia w otrzeźwianiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asia miłej niedzieli zycze...moja raczej takowa nie bedzie...kolejny dzien przed TV...grrr...:/ Mnie sie nawet nie chce dzis umyć włosów...jestem smutna i zła...sama nie wiem...tzn wiem..boje sie ze Misiek coś przeskrobał...ufam mu, ale tak sie boje ze go stracę, ze jest zbyt dobrze...ze coś pójdzie nie tak i zostanę znowu sama:( Zaraz pojde głowę umyc, moze maseczke sobie zrobię...kurcze, czas musze sobie zająć bo mnie szlag jasny trafi tu zaraz:/ Pozdrówki, miłego dzionka...sorki ze dzis taka nie w sosie jestem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej laski 🌼 ja tez dzis nie do zycia :( dopiero sie zwloklam z lozka, i nie a nic mi se nie chce robic, jeszcze ta pogoda pochmurna :( maluch fika przy muzyce, slubny poszedl do sklepu a cora u babci siedzi ja tez dzis zrobie sobie leniwa niedziele, nawet gotowac mi sie nie chce, a lubie, ehhhh Kinia ty sie tak w ciazy nie zamartwaj, wszysko bedzie dobrze ;) Asiu widze ze masz pracowita niedziele, a jakie ulotki roznosisz? a co do filmu to pewnie obejrze kiedys hehe ;) moze da sie sciagnac z netu... no nic spokojnej i milej niedzieli zycze pozniej pewnie zajrze ;) pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nom u mnie na obiadek rosołek...sama mam ochotkę a Misiowi dobrze zrobi...chociaż nawet jak on wodę zwykłą mineralną wypije to wymiotuje, chociaż już nie ma czym...musi to przetrwać...sam sobie winien ale z drugiej strony to nie mogę patrzeć jak ktoś, kogo kocham tak cierpi:( Pewnie za kilka godzin bedzie lepiej...wstawiłam też ciasto do pieczenia...tzw. BUBLANINĘ...bardzo łatwe i baaardzo tanie ciasto a pyszniaste jak nie wiem co: składniki: 2 żółtka (+2 białka) szklanka cukru 2 szklanki mąki łyżeczka proszku do pieczenia szklanka mleka cukier waniliowy Żółtka utrzeć ze szklanką cukru, dodać mleczko. Następnie mieszając dodawać stopniowo 2 szkl. mąki i proszek do pieczenia (równomiernie). Dodać potem cukier waniliowy (ja nie daję całego, tak 1/3 paczuszki) oraz pianę z dwóch białek. Do wysmarowanej tortownicy wyłożyć ciasto. Na górę wykładać owoce. Ja robiłam z rabarbarem, truskawkami...teraz dzisiaj robię z nektarynkami (udało mi sie kupić po 1 zł za kg,troche poobijane ale na ciasto super)..można też ze śliwkami... Mówię wam, zawsze wychodzi...przygotowanie trwa jakieś 15 minut a jest naprawdę pychotka:) Na pewno Wam posmakuje, a szczególnie Twojej córci, Monia:)Tym bardziej ze składniki zazwyczaj ma się w domku:) Może cisto poprawi mi humorek...juz troche lepiej jest, Misiu juz rozmawia ze mną...mówił ze był grzeczny...zebym się nie martwiła bo mnie kocha...to jest dla mnie najważniejsze:) To lecę robić rosołek dla mojego Skarbusia...bede pozniej pewnie...pozdrówki i miłej i leniwej niedzieli... Asia a jakiego rodzaju i czym zajmującą się macie tę firmę???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kinia, myślę ze za bardzo się przejmujesz chyba nie masz powodow zeby podejrzewac go o zdrade dał ci kiedykolwiek powód? zeby tak myślec, wrócił raptem o 23 a nie o 3 w nocy.na wieczorach przewaznie upijają sie bo nie wypada nie pic.... wiecie co jednak nie pojechalismy roznosic ulotek bo maz zawsze co niedziele wstaje przed 4 zeby porozwozic po wioskach ulotki na tablice informacyjne bo wiecie rano to wszedzie spokoj nikt nie zaczepia i masz swobode....a popołudniu mielismy rozwozic po osiedlach ale mu sie nie chce. kinia mamy firme windykacyjną(czyli jak np nie dostałas przez kilka mies wynagrodzenia za prace)przychodzisz do takiej firmy a oni ściagaja od dłuznika dług pomniejszony o wynagrodzenie dla nas czyli nie zapłacone masz np 4000tys u w umowie umawiamy sie ze jakis procent od te kwoty jest dla nas np tam 1000zł czyli dla ciebie do kieszeni jest 3000zł. kinia dzieki za przepis uwielbiam takie proste ciasta ktore dobrze smakują juz sobie go wydrukowałam i potem zrobie tylko pojde do mamy po porzeczki....hmmm ale dawno takiego nie jadłam a dzis przezyłam szok poprzymierzałam wszystkie spodnie i wiecie co 4 pary sa dobre reszta za wielka....dopiero teraz widze jak schudłam ...normalnie byłam w szoku nie spodziewałam sie ...bede musiała wszystkie pozwerzac bo przeciez nie kupie sobie nowych, albo na ciaze sie kiedys przydadza. wygladam strasznie wiecie wszedzie sa za duze zwisaja mi z tyłka....bardzo brzydko to wyglada i chodze praktycznie w 1 spodniach wktore miałam dac kolezance bo myslałam ze juz nigdy ich nie ubiore. monia no ładnie ales poleniuchowała do prawie 12....to co ty bedziesz w nocy robic...juz wiem...!!!hmmm oki wpadne potem idziemy z psiakami na spacer

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wiem wiem Asiu...taka moja mala zazdrośc i w ogóle strah spowodowany tym co było...ale już jest lepiej...nigdy nie dał mi powodu do zazdrosci i nie da, bo mnie kocha wiem to i czuje na każdym kroku...jestem go pewna jak nigdy nikogo:) Ciasto wysżło super...mówię Wam, pychotka...Asia zrób sobie, tylko to jest porcja raczej na małą blachę...ja robię z tej jednej porcji w blaszce takie podłużnej...a do tej duuuzej to trzeba z dwóch porcji zrobić...a owoce wszystkie pasują...no i ja nie daję całe szklanki cukru...daję mnie, bo bardzo słodkie wychodzi...chociaż ty możesz dać np 3/4 szkl. cukru a potem cukrem pudrem posypać porzeczki jak bedą kwaśne...:) Rozumiem już co to za firma...to jak bede miała problem to się zgłoszę:P Do Was:P A co do spodni to faktycznie...to się zauważa dopiero na ubraniach, albo jak ktoś cię długo nie widział, to może zauważyć...tylko nie chudnij nam za bardzo, bo zostanie z Ciebie sam szkielet:) To zostaw sobie te spodnie, może kiedys sie przydadzą...a takie za duże worki to okropnie wygladają...ja mam bzika na tym punkcie, jak mam spodnie to muszą być dopasowane...nie mogą nigdzie odstawać, a na tyłku szczególnie tego nie lubię...no i na przodzie nie lubię jak sie za bardzo marszczą...wiec pozostaje ci tylko zwęzić:) Aaaa...no i widzisz...nigdy nie pozbywaj sie zbyt małych rzeczy...nigdy nie wiesz, kiedy się w nie wciśniesz:P:P:P Ja nie mogę patrzeć jak czasem dziewczyny idą w takich zbyt obcisłych spodniach ze im się aż \"wylewa\" po bokach...albo za duzych, ze im na tyłku wisi wszystko...ochyda...jakby nie można sobie było kupić dopasowanych, tym bardziej ze czesto widac, ze to nowe spodnie:/ Teraz chodzę w mniej dopasowanych z racji ciąży, wiec nie ma sie co dziwić...cisnąć nie mogą i już....ale to chyba zrozumiałe jest:) Pozdrawiam...Asia daj znać, jak wyszło ciasto...i czy smakowało...ja uciekam na TV....nic nie ma, ale połoze sie i niech sie sadełko zawiązuje...a potem kawka i ciacho do tego, duuuzy kawałek:) A co...należy mi się:P Odezwę się potem...papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehhh znowu lezalam, jakas deprecha mnie chyba lapie ;( choc juz jest lepiej bo nawet gotuje obiad :) a pozniej z dzieciakami i mezem na dwor Kinia na pewno wykorzystam przepis, bo uwielbiam wszelkiego rodzaju ciasta ;) ale nie dzis hehe, moze jutro albo pojutrze ;) i sie nie martw o faceta ;) glowa do gory, kto by chcial zostawic taka laske ktora dba o swego mezczyzne ;) Asiu fajnie ze schudlas, tez bym chciala, ale to dopiero jak skoncze karmic, z reszta ja bardzo, ale to bardzo lubie jesc, wiec tu jest problem ale taka chyba natura zodiakalnych bykow :P a co do nocy, to bede spac :P bo to tez jedno z moich ulubionych zajec :P uwielbiam spac, jesc i gotowac dla moich domownikow :) zabawy z dzieciakami tez ;) kupa smiechu jest przy tym ogolnie jestem bardzo wesola osoba, ale ostatnio jakies doly miewam ;( chyba chce mi sie wyjsc do ludzi, do pracy no nic odezwe sie pozniej papa i milej niedzieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam kobietki, ja jestem również 81 (marzec), dzieci na razie brak :( a szkoda, bo je kocham, uwielbiam i chcemy mieć trójkę ;-) pewnie na dwójce sie skończy bo późno zaczniemy, ale cóż - proza życia nie pozwala: najpierw studia, potem brak pracy (sektor oświaty - i wiadomo o co chodzi) jak już praca była to za moło na budowę, a braż kredyt na 30 lat - trochę przerażające. Wyjachalismy do Anglii niespełna rok temu, na poczatku mieszkaliśmy w domu dzielonym z innymi Polakami - 6 tygodni, później w 1bed flat (tj sypialnia, salonik, kuchnia i łazienka), pracowaliśmy oboje, czasu nie było na nic. Teraz na okres wakacji wynajęliśmy domek (3 pokoje, salonik, kuchnia, łazienka) a by spokojnie można było ugościć rodziców. Mamy samochód, jesteśmy na etapie kupna nowego, działki w Pl i co naważniejsze perspektywa dzieciątka sie przybliża :D:D:D Gratuluje Wam dzielne mamusie, trzymajcie kciuki żeby i nam sie powiodło ;), bo bobasy to najwiekszy majątek i sens życia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc ana to moze bedziemy moec wiecej do cpogadania z racji tego ze ja tu jedyna nie mam dziecka i nie jestem w ciazy wpadaj czesciej my tu sobie tak piszemy na codzien o wszystkim.....kiedy planujecie wrócic do polski na stałe? kinia zrobiłam ciasto ide spróbowac...z porzeczkami dałam mniej cukru niz całą szkalanke. no wiec za słodkie trooche ..bo potem dosypałam troche cuktu jeszcze owoce mi opadły na spógm, ale musi ostygnac...piełam po 20 dopiero....uwielbiam z rabarbarem a z porzeczkami nie piekłam jakies 7 lat oststni raz babke dla meza wtedy chłopaka jakies 7 l temu..ale to było dawno stare dzieje monia, własnie chciałam cie zapytac o to dzis mnie tak natkneło, masz z kim zostawic dziecko jak pojdziesz do pracy? chyba tak bo rodziców masz blisko. ale chyba zostajesz na wychowawczym z tego co pisałas w pracy nie robią ci z tego powodu problemów,,,,ciekawe jak to bedzie ze mną gdzie mnie wiatry zwieją i gdzie bede pracowac nastepnym razem jak to zycie zmienia losy.... trzymajcie sie jutro z rana wpadne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brrr....ale pogoda jutro ma juz byc lepiej...hej kobity śpicie jeszcze ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej vitalia, cześć Wszystkim :-) U mnie dzień jak codzień, choć dla odmiany na wyspie słonecznie :-D, pranie zrobilam w sobote od poscieli przez kurtki, wyschło wszystko więc nie muszę sobie tym głowy zaprzątać, w domku panuje artystyczny nieład, który co niektórzy podciagnęli by pod bałagan (kuchnia), ale tym zajmę się popołudniu. Obiad dopiero na 19.30 musze ugotować, bo tak mój połówek wraca z pracy a dla mnie samej gotować się nie chce ;-), uciekam powłóczyć sie po mieście, rozejrzała bym sie za jakaś pracą, choć w mojej sytuacji to raczej klapa pod tym względem - wkrótce przyjeżdża teściowa, póżniej my jedziemy do Polski na 18 dni - pewnie po urlopie się gdzieś zaczepie. Teraz u nas studentów zatrzęsienie wiec z pracą ciężko. Do Polski myślimy wrócić za jakieś zaraz..... 5-6 lat. Moze nam sie dzidziuś przytrafi to tak do 4 roku życia dziecka - tak żeby tu nie musiało iść do szkoły. Życie pokaże - taka prawda. Miłago dnia życze rówieśniczkom ;-) Zdjęcia z 19-26.07.2007 (rodzice byli u nas w odwiedzinach) Miasto w którym mieszkam - Nottingham: http://annnnnna.fotosik.pl/albumy/236423.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc annna wiesz tak juz jest ze polacy ktorzy wyjechali i planuja zostac dłuzej po 5 latach 90% z nich nie wraca...sama po dł czasie bedziesz sie czuc jak w domu jakbys tak od zawsze mieszkała....ale tak szczerze po co tu wracac, macie do czego ?(pomijajac rodzine) bo jesli wyjechaliscie to chyba was nic nie trzymało. nas trzyma to ze mamy własny don mieszkamy na wsi i nigdy tak na prawde nie myslelismy zeby wyjechac tu chcemy zyc. tu mamy wszystko mamy kochane psy, bez ktorych zycie byłoby puste, wokół rodzina, jak bedzie dziecko bede miała je z kim zostawic z moja mamą. 6 lat to szmat czasu zobaczysz...... byc moze macie plan wrócicale czas skoliduje plany i mozliwe ze zoastaniecie tam na stałe. tu w polsce nie jest łatwo z praca w małych miastach i malych miasteczkach wiec wiekosc wyjezdza, ale szczerze sytuacja sie poprawia pomału bo juz nie ma rak do pracy przez to ze wy wyjezdzajacy zrobiliscie nam miejsce poprostu. jestescie w angli dopiero rok za 3 lata juz bedziesz myslec innymi kategoriami to bedzie twoj 1 dom nie 2gi....ale to tylko moje przypuszczenia. ja mam za duzo do stracenia zeby myslec o wyjezdzie ....chcemy tu zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No hejka...witam nową uczestniczkę Anna:* U nas dzis okropna pogoda...zimno i pada...bleeee:/ a miałam nadzieje na spacer, a w takiej sytuacji to lipa lepiej posiedzie z Misiem w domku...Misiu juz normalny, jakos odzył po wczorajszym no i nawet dostałam buziaka i podziekowania za wczorajszą opiekę:D Anna mówisz ze konczyłas studia w zakresie oświaty?? Ja skonczyłam pedagogikę zdrowia z wych. fiz. i zadnych perspektyw na pracę nie ma...szuklałam ale nici:( Dlatego teraz spodziewamy sie dziecka:) Asia masz rację, 5-6 lat to szmat czasu i nie wiadomo cóż może sie wydarzyć...napisz jak tam ciasto, czy wyszło ci i czy ci smakowało...my wczoraj zjedlismy prawie całe:)Na dzis uchowałam dwa kawałeczki do kawki:)A misiek jak juz nie wymiotował to zjadł kromkę chlebka z masłema potem pół ciasta, taaaki był głodny:D W tym tyogdniu moje Skarby mają na nockę wiec dzis mnie raczej nie bedzie, chyba ze po 23...a jutro tak do 13 od rana:)ja Misiek śpi... Monia widzisz ja też lubię się zajmować domem....gotowanie też w miarę lubię...jestem bardzo wesołą osóbką, dlatego czasem mi ciężko ze nie mam się tu do kogo odezwać i wyjść do kogo na kawę i ploty...takie babskie...ale od września bedzie lepiej, bo jak się ten przyjaciel ozeni to jego przyszła zona zamieszka u niego, a to całkiem niedaleko stąd...i bedziemy mogły się z tą Asią częściej spotykać, tym bardziej ze ona też już na to czeka:) Dzis robię pomidorówkę z wczorajszego rosołu...nic więcej mi się nie chce...a co u Was na obiadek ?? Ogólnie to dzien jak codzien..żadnych rewelacji tylko pogoda mnie dobija....miałam nadzieje, ze moze dzis sie uda pochodzić po parku albo coś, a tu nawet nosa sie nie chce wystawiać:/ No to tyle ode mnie...napiszicie jak po weekenddzie..Asia co z ulotkami? W koncu nie roznosiliscie, nie? Monia jak tam niedziela? Ania napisz mi jakie studia konczyłas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech wróciłam i pędze do Was :-) Co do naszego powrotu - Anglia nas dołuje - ludzie, pogoda, podejście, poziom szkolnictwa, wychowanie bezstresowe, opieka medyczna, jedzenie ..... innymi słowy gdyby zarobki przenieść do Polski to z życiu by nas tu nie zobaczyli. Nie chcę moim dzieciom odebrać normalnego życia z dziadkami, ciociami, kuzynostwem, nasze dzieci będa Polakami nie chcę żeby czuły się obco w kraju gdzie sie urodziły. My sie mozemy pomęczyć ale dzieciakom takiego losu nie zgotujemy. Poza tym mamy rodziców w Pl którymi za kilka lat trzeba siebedzie zajać - normalna kolej rzeczy, oni zajmowali sie nami teraz nasza kolej. Tęsknimy do przyjaciół, rodziny, jakoś nie potrafimy wymienić ich na nowszy model. Godzinami wisimy na telefoni, skype - mam nadzieje ze nam się nie odmieni:) Polaska jest wspaniała, ludzie w Polsce całkiem inni tylko z ta naszą ekonomią tak jakoś na bakier :-(, liczę że jak cześć z nas wróci z tej tułaczki z jakimiś zapleczem pienieżnym, to troszkę się w Pl zmieni. Tak też sie stało z ekonomią Irlandii kiedy to Irlandczycy ze stanów wrócili i zaczeli inwestować w swój kraj. Ech dosyć gdybania. Skończyłam licencjat kier. pedagogika opiekuńczo-wychowawcza w Mysłowicach a mgr kier. praca socjalna i opiekuńczo-wychowawcza, odbyłam staż absolwencki w przedszkolu, przepracowałam pól roku w szkole z oddział. integracyjnymi na etacie - 690zł z karty nauczyciela :-( kurcze dramat, ale co zrobie jak taka prace kocham. po powrocie marzy mi sie podyplomówka z logopedii - zobaczymy. Ps. w zamrażarce ma polski chleb i wędliny - wiem co dobre :-D U nas słonecznie - nie wierzę :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kinia, placek udał sie wyrósł, zrobiłam dwukolorowy...dodałam kakała i wyszedł w zebre, maz wzioł do pracy 3 grube kromy, tak to przepis na małą brytwanke w sam raz na wieksza trzeba 2x wiecej składników....do kawy w sam raz....pycha. a co mam dzis na obiad ...chyba parowce z jogurtem bo termin konczy sie jutro a mam ich jeszcze 9 wiec szkoda mi wyrzucic. wczoraj nie roznosilismy ulotek maz tak postanowił ...ale udalismy sie na dł spacer do lasu i wiecie co znaleźlismy centralnie w srodku lasu...PSA. normalnie jak sie przestraszyłam idziemy sobie taka niby sciezka w lesie a tu cos stoi w dzikich malinach.....ja pierdziele skad ten biedak sie tam wzioł.? jakies 2 km była nastepna wioska wiec podejrzewalismy ze stamdąd....pies dosc duzy wielkosci wilczuta widac ze zgubił sie nie dłuzej jak 2 dni temu bo troche wychodzony, ale zadbany . i co tu robic kurde wzielismy go ze soba dałam mu jesc i pic i odwieźlismy go autem do tej wioski z ktorej podejrzelaismy ze jest...albo moze ludzie ze slaska jak czesto przyjezdzaja autem na sob i nd do naszej wsi na odpoczynej wyrzucili biedaka albo sam sie gdubił,,,ladny duzy pies, łagodny nie szczekał, ale za cholere nie chciał wsiasc do auta, musiałam załozyc mu kaganiec zeby siłą go wciagnac zeby nie ugryzł. zal mi go była jak cholera zawsze sie lituje nad bezdomnymi paiskami,.....normalnie łzy mi same poleciay jak zesmy go zaiezzli to tej wsi i wyrzucili z auta troche biegł za anmi ale miał cos z nogami (bo po schodach miał problemy schodzic) i nawet dał sobie za przegrana i nie biegł długo za autem moze jakies 10m. szok...mam nadzieje ze go ktos przygarnął albo ze znalazł groge do domu ..... normalnie ludzie to bydlaki i powinno sie ich wieszac za jaja i inn czesci ciała za wyrzucanie zwierzat ale coz to zacofany kraj nawet do schroniska zaniechalismy go odwiesc bo pewnie uspili by go jak by ktos zauwazył ze ma problemy z chodzenim (takie u nasschronisko)to jakas parodia nie dom dla zwierzat.,,,,a tak moze ktos go przygarnie....mam taka nadzieje sama mam psiaka ze schoniska to ta suczka wilczuropodoby jak wam zdj wysyłałam,...wspaniały pies wiery oddany...normalnie umie pocieszyc w smutnych chwilach jest niezastąpiony. tak mi było smutno ale wiem ze swiat jest k... brutalny. bezsens totalny ale dzis pogoda co! tylko lezec w ciepełku a nie chodzic po dworze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej laski, witam rowniez Anne :) mi niedziela minela tak srednio, nie mialam nastroju na nic przez ranek, ale pozniej juz bylo lepiej kurcze zaplanowalam dzis wyjscie na basen, ale obudzilam sie z tak potwornym bolem glowy ze masakra ;( poza tym pogoda paskudna, wieje i leje a glowa boli, chyba migrena, wzielam dopiero proszka bo mysalam ze moze przejdzie, ale niestety proszek obowiazkowo a musze jakos funkcjonowac hehe Asiu co do wychowawczego to tak jestem na wychowawzym, tylko wczoraj jakos tak mnie wzielo ze fajnie byloby wrocic do pracy, do ludzi, a nie ciagle w domu :P ale jednak dzieciaki sa wazniejsze, najwyzej posiedze na wychowawczym tylko rok i wroce, no zobaczymy :) a na obiad ziemniaki, rybka i mizeria hehe ale to bedzie kolacja tak jak u ciebie Kiniu bo slubny na popoludnie do pracy idzie i wraca wieczorem ;) pozdrawiam i milego dzionka zycze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak po powrocie ana bedziesz smigac angilskim wiec praca ciebie znajdzie ...ale swoja droga jak to bedzie za jakies 5lat kiedy to ci co wyjechali beda chcieli wrócic,,,,znow bedzie niebagatelnie wielkie bezrobocie....moze bedzie lepiej za 15 lat tak prognozuja ale to juz dla naszych dzieci nie dla nas, my roczniki 75 w zwyz mamy przerąbane nie dosc ze przyszło nam zyc w takich ciezkich czasach to jeszcze jest nas diametralnie duzo ...zauwazcie ile rodziło sie dzieci w latach 80 potem liczba spadała do lat 90 i coraz mniej az do teraz .....kiedy ten rocznik 80 (czyli my) jestesmy w wieku rozrodczym i znow jest boom na dzieci i tak w koło.....mamy pecha i tyle... i tak koło sie kreci co 25 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiu a co do pieskow to ludzie potrafia byc na prawde bezduszni 😠 mam sasiadow, ktorzy maja pieknego rasowego psa na podworku i coz z tego skoro to patologiczna rodzina i pies gloduje ;/ jak slysze jak nieraz biedny szczeka z glodu a nikt nie wyjdzie dac mu jesc to az serce boli dokarmiamy go czesto przez siatke, bo tak to troche strach wejsc :P i po co sprawiac sobie psa skoro sie o niego nie dba 😡 a co do sytuacji w kraju to moze sie kiedys poprawi, mam taka nadzieje, bo to co sie teraz dzieje to szopka jedna wielka ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania to kierunek zbliżony do mojego:) Ja teraz pracowałam w sklepie za 600 zł i cóż....wazne bylo dla mnie ze była kasa i mielismy co do gara włozyć...teraz jestem na L4...podobno bezrobocie spada, bo ludzie powyjezdzali...zobaczymy za kilka lat, moze znajdzie sie i dla mnie praca w zawodzie...a jak nie to w sklepie też pracować mogę, nie ma co narzekać...niestety tak to już u nas jest i w najblizszym czasie chyba się to nie zmieni... Ja bardzo chciałabym iść na studia podyplomowe, marzę o tym czasem, ale wiem ze teraz niestety przeszkodą są tylko pieniądze...:( W Mysłowicach powiadasz?? Ja mieszkałam w Mysłowicach przez 2 lata:) Dopóki mój były narzeczony nie pojechał do Anglii za chlebem dla nas i już do mnie nie wrócił:/ Taka kolej losu...no ale tak dokładnie to skąd jesteś, Ania?? U nas pogoda też łóżkowa...bleeee....nie znoszę jak nie ma słonka, człowiek od razu z nosem na kwintę chodzi:/ A Monia z bólem głowy się obudzić, znam to i szczerze współ czuję...ale czasem lepiej wziąc tabletkę niż się meczyć i być nie do życia cały dzień...ja też biorę tabletkę jak muszę, ale czasem się bez niej nie obejdzie...no i psychicznie wiesz ze wziełaś tabletkę i ze zaraz pomoże...to też działa... Asia, cieszę się, że smakowało ci ciasto...tym abrdziej, ze jest chlernie proste, nawet głąb by zrobił:D I można kombinować z owocami, z kolorami itp...to moje z nektarynkami pychotka wyszło...no tylko ze dla mnie 1/3 szkl. cukru to max, bo tak to jest strasznie słodkie:) Jak wy macie jakieś fajne proste i tanie przepisy na ciasta albo desery, albo cokolwiek innego (obiadki) to piszcie...bo czasem to już mi pomysłów brakuje z obiadami:) Cieszę się Asia ze miło spedziliscie niedziele...moja wiecie jaka była, ale co tam...co się odwlecze...:)Zawsze można pojsc na spacer w następną niedzielę:) Wiecie...czasem sobie myślę, że człowiek egzystuje od 1 do 1...a kurcze na co były te studia, to wszystko...że teraz cię nawet w pracy nie szanują:/ Ja nie unoszę się dumą, że mam wyższe wykształcenie itp...pracować w sklepie mogę, ale nie raz sie spotkałam z takim podejściem, ze nawet nie oddzwonili do mnie jak zobaczyli na CV wyzsze wykształcenie...:/ grrr.....no ale cóż...mam nadzieje, ze jak odchowam maleństwo to jakoś to poleci, albo chociaż Misiek dostanie lepiej płatną pracę:) Nie ma się co smutac.. Monia a jak remont??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×