Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

vitalia

kobiety rocznik ...1981 .....macie dziecko ?

Polecane posty

ale skoro nie ma głosu to ja sobie pośpiewam.... nikt mi nei powie, że fałszuję- junior juz śpi :P jest juz ciemnoooooooooo wszystko jednoooooooooooo a teraz chodz tu do mnieeeee poczuj się swobodnieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nigdzie nie idę... oooo nie! Madziu- respect.. Monia- sami swoi jeszcze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i strzeliły korki od szampana!!!! konfetti się sypie sztuczne ognie błyskają ;) ludzie płaczą... e.eeeee... zagalopowałam się :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jutro oblewamy 50tkę... mini idzie na noc, to hulaj dusza hehehe... Dziewczynki, jutro tutaj imprezka!! No ale wcześniej otwieram ofkors...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Isia..co z tą pipką to bym ci powiedziała ale kulturka ma być to nic nie powiem :P:P później znowu będzie że mam nieposprzątane i kosmate jakieś myśli wyłażą..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to troche przeszlyscie z tymi porodami czyli moj pierwszy to pryszcz,ale ciekawe co z drugim... ja szczerze to tak sie balam ze nawet nie dopuszczalam mysli ze moge zostac sama bez macieja no i byl zemna choc tak samo niewyspany jak ja,a zaczelo sie w srode w nocy. Wystraszylam sie jak zobaczylam krew a to poprostu czop zaczol schodzic a w szpitalu okazalo sie ze rozwarcia nic niema i malemu sienie spieszy ale cala noc juz nie spalam. Maciej przyjechal w czwartek od rana bo szedl na nocke a mi sie o11 zaczely bóle krzyzowe no i nie wiedzialam czymaciej w razie co bedzie zwolniony z pracy. oczywiscie okazalo sie zenie bede rodzic a zeby bylo smieszniej to jestem uczulona naleki przeciwbólowe ale zaden lekarz nie potrafi mipowiedziec najakie wiec bali sie dac mi cokolwiek az w koncu cos tam dostalam w nocy bo z bolu zaczelam tracic swiadomosc. Na rano wzielamnie na badanie pani doktor do ktorej chodzilismy prywatnie(70zl co3tygodnie) takmnie bolalo ze niemoglam wejsc na fotel gdyby nie piguly ktore byly ekstra. Bo badaniu usg dziecko jest za duze,4kg i nie beda wywolywac bo sieboja i maly sam zadecyduje kiedy sie urodzi. Maciej przyjechal i sie wkurzyl bo nadal nic amnie bolalo ale pocieszenie bylo takie ze polozne zlekcewazyly lekarzy i nic niekazalymijesc-w razie co. Po poludniu zbadalymnie polozne,alemlode i stwierdzily ze cos zaczyna sie dziac. A wieczorem jak siezmienily o19 wziela mnie wobroty taka starsza polozna i stwierdzila ze nic sie nie dzieje ale zostawila mnie na porodowce, dala kroplowke i mialam chodzic o21 zbadala,troszke sie ruszylo i spytala sie czy chce urodzic a my ze tak,wiec zadzwonila do lekarza ze dzis bede rodzic i przebila mipecherz.Wody juz byly zielone a rano naaminoskopi niby dobre. No a ze nic sie nie ruszlo to tylkopodkrecala mi kroplowke. Zostawily nas samych,maciejowi zrobily kawe i siedzialy w pokoju obokbo chcielismy byc sami,tylkoco jakis czas przyszly mnie zbadac. A maz dzielnie masowal plecy,wycieral naewtpodlogebo ciagle krwawilam,nie wiemczy ja bym tylewytrzymala dla niego.ostania godz jakapamietam to1,pozniej dostalam dawke narkotykowa,nie wiem jakto sie nazywa alemaciej mowil zepolozne byly osikane takie glupoty opowiadalm miedzyskorczami. jak odlaczyly mi kroplowke to wszystko sie coflo,maly stracil tetno a ja im niepomagalam. wkoncu wzieli sie zamnie dostalam ochrzan w trzech mnie trzymali zebym nie sciskalanog gdy bolaly mnie plecy no i po 3udalo sie. troszke dlugo mnie zszywali bomimo naciecia jeszcze peklam-malymial57cmi 3850gr. ale jek mnie zszywali to jeszcze dzialal ten specyfik od opowiadania glupot wiec zazyczylam sobie zeby lekarzmnie ladnie zszylbo operacja pochwy kosztuje 3000wiec po tym ochrzanil mnie bo ze smiechu rece mu sie trzesly i by dopiero bylo.a pozniej nie bylo zle choc dlugo siegoilo a moja psychika byla wyczerpana-śmierc mamy1,5miesiaca wczesniej i oprocz macieja z nikad pomocy-tesciowanie mieszka z nami i choruje. Ale nie bylo az tak zle jak moze to wyglada,dowod-znowu jestem w ciazy:) a co do zdjec to nie wiem czy ja cos zle robie czymoze mam cos zle w kompie ustawione,bede próbowac. A SIE ROZPISALAM,mam nadzieje ze wybaczycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to troche przeszlyscie z tymi porodami czyli moj pierwszy to pryszcz,ale ciekawe co z drugim... ja szczerze to tak sie balam ze nawet nie dopuszczalam mysli ze moge zostac sama bez macieja no i byl zemna choc tak samo niewyspany jak ja,a zaczelo sie w srode w nocy. Wystraszylam sie jak zobaczylam krew a to poprostu czop zaczol schodzic a w szpitalu okazalo sie ze rozwarcia nic niema i malemu sienie spieszy ale cala noc juz nie spalam. Maciej przyjechal w czwartek od rana bo szedl na nocke a mi sie o11 zaczely bóle krzyzowe no i nie wiedzialam czymaciej w razie co bedzie zwolniony z pracy. oczywiscie okazalo sie zenie bede rodzic a zeby bylo smieszniej to jestem uczulona naleki przeciwbólowe ale zaden lekarz nie potrafi mipowiedziec najakie wiec bali sie dac mi cokolwiek az w koncu cos tam dostalam w nocy bo z bolu zaczelam tracic swiadomosc. Na rano wzielamnie na badanie pani doktor do ktorej chodzilismy prywatnie(70zl co3tygodnie) takmnie bolalo ze niemoglam wejsc na fotel gdyby nie piguly ktore byly ekstra. Bo badaniu usg dziecko jest za duze,4kg i nie beda wywolywac bo sieboja i maly sam zadecyduje kiedy sie urodzi. Maciej przyjechal i sie wkurzyl bo nadal nic amnie bolalo ale pocieszenie bylo takie ze polozne zlekcewazyly lekarzy i nic niekazalymijesc-w razie co. Po poludniu zbadalymnie polozne,alemlode i stwierdzily ze cos zaczyna sie dziac. A wieczorem jak siezmienily o19 wziela mnie wobroty taka starsza polozna i stwierdzila ze nic sie nie dzieje ale zostawila mnie na porodowce, dala kroplowke i mialam chodzic o21 zbadala,troszke sie ruszylo i spytala sie czy chce urodzic a my ze tak,wiec zadzwonila do lekarza ze dzis bede rodzic i przebila mipecherz.Wody juz byly zielone a rano naaminoskopi niby dobre. No a ze nic sie nie ruszlo to tylkopodkrecala mi kroplowke. Zostawily nas samych,maciejowi zrobily kawe i siedzialy w pokoju obokbo chcielismy byc sami,tylkoco jakis czas przyszly mnie zbadac. A maz dzielnie masowal plecy,wycieral naewtpodlogebo ciagle krwawilam,nie wiemczy ja bym tylewytrzymala dla niego.ostania godz jakapamietam to1,pozniej dostalam dawke narkotykowa,nie wiem jakto sie nazywa alemaciej mowil zepolozne byly osikane takie glupoty opowiadalm miedzyskorczami. jak odlaczyly mi kroplowke to wszystko sie coflo,maly stracil tetno a ja im niepomagalam. wkoncu wzieli sie zamnie dostalam ochrzan w trzech mnie trzymali zebym nie sciskalanog gdy bolaly mnie plecy no i po 3udalo sie. troszke dlugo mnie zszywali bomimo naciecia jeszcze peklam-malymial57cmi 3850gr. ale jek mnie zszywali to jeszcze dzialal ten specyfik od opowiadania glupot wiec zazyczylam sobie zeby lekarzmnie ladnie zszylbo operacja pochwy kosztuje 3000wiec po tym ochrzanil mnie bo ze smiechu rece mu sie trzesly i by dopiero bylo.a pozniej nie bylo zle choc dlugo siegoilo a moja psychika byla wyczerpana-śmierc mamy1,5miesiaca wczesniej i oprocz macieja z nikad pomocy-tesciowanie mieszka z nami i choruje. Ale nie bylo az tak zle jak moze to wyglada,dowod-znowu jestem w ciazy:) a co do zdjec to nie wiem czy ja cos zle robie czymoze mam cos zle w kompie ustawione,bede próbowac. A SIE ROZPISALAM,mam nadzieje ze wybaczycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wy tu tylejuz naklikalyscie ze szok a ja sidzialam20min i probowalam cokolwik wyslac:( w koncu sie udalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paula to też przeszłaś...... 👄 a zdjęcia to może dajesz za duże? wsadz 2 zdjęcia w mejla i spróbuj posłać :D albo nawet 1 i powinno przejść :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paula spoko, kafe dziś szaleje.. Sama widzisz, każdy poród inny i zawsze trzeba być czujnym.. A lekarze to wartają jeden wielki opier*ol i tyle.. sama się wypipkałam!A co!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no pięknie!!! wyciągaj sanki i jutro z młodym pierwszego bałwana trzeba zaliczyć :P u mnie lało:O ale na razie spokój choć wiejeeeeeeeeee i zimno :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wybaczcie ale chyba jestem jednak tepa! za choinke nie moge wyslac cos mi wyskakuje ze jest jakisblad podczas wysylania zdjec i niestety nie idzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DZIEN DOBRY:D u mnie własnie woda zawrzała i herbata się zaraz parzyć będzie :) zapraszam no i jogurcik brzoskwiniowy juz czeka na konsumpcję :P sie uzależniłam chyba......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, ale się rozpisałyście znowu o tych porodach...no no no...każdy inny...ale wam się zebrało na wspominanie, a to wszystko przede mną:) Moja Mama się już denerwuje, że coś z Małą nie tak...żebym poszła do lekarza...ale chyba nie ma sensu, bo Mała się rusza normalnie no i w piątek idę już do szpitala...chyba że do piątku się coś ruszy, chociaż szczerze w to wątpię:( Wy tak sobie tu piszecie, a ja siedze i czekam...ehhh...już chcę mieć moje maleństwo obok siebie:( Dziś na obiadek robię ziemniaczki i smażoną kiełbaskę, pewnie ostatni raz przed porodem zjem smażone a potem dłuuugo nie:P więc wykorzystać trzeba:) Mebelki są super, duzo większe i mamy wreszcie sporo miejsca, a nie tak żeby wszystko upychać nie wiadomo gdzie i robić graciarnię z mieszkania...no zaraz się biorę a ich sprzątanie i układanie w nich, bo wczoraj było już po 21 jak przyjechały... Jestem dziś niewyspana, bo o 4:30 oglądąłam mecz siatkówki, a potem co zasnęłam to mnie pies budził:/ wredota jedna noooo....on chyba też już mnie ustawia na wstawanie nocne i poranne:P Isia mam nadzieje, że z Małą Twoją już wszystko dobrze...jejka, ja się tak martwię, że jak już jestem po terminie to coś jest nie tak, że coś się stanie z dzieckiem podczas porodu...jezu, żeby była zdrowa... No to lecę, jakby co to odezwę się jutro...A Wy co robicie na obiad, bo ja nie mam nic na jutro:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×