NAJZABAWNIEJSZY LUB NAJGŁUPSZY TEKST JAKI WYRWAŁ WAM SIĘ PRZYPADKIEM...

ja sama osobiście dziś i wczoraj natworzyłam takich tekstów mnóstwo... miałam 2 dni bardzo mocno zapracowane... ponad 48h ciągle na nogach i organizacja festynu na głowie... ciągle zaganiana... wczoraj pod koniec festynu zmieniłam wujka przy rolbarze i lałam piwo... przyszedł znajomy położył mi pie4niążki na blacie i poprosił o jednolane... ja mam tipsy i niewygodnie mi było je wziąć i zapytałam: CZY NIE MOGŁBY MI DAĆ DO RĘKI...

a dzisiaj zrobiliśmy podsumowanie imprezy... kiełbaska z grila, chlebek ze smalcem+ ogóreczek, piwko lane... zostałonam trochę lodów więc częstowałam wszystkich kto chciał... podeszłam do ojca koleżanki i zapytałam: PANIE PIOTRZE LODZIKA???

ale i tak najlepsze było na koniec, bo on wyciągnął fujarkę i obciągając mu z połykiem zaksztusiłam się, po czym stwierdziłam że gęsto leje jak syropem na kaszel

mojemu koledze spadł mój długopis miedzy nogi, a ja do niego : Daj mi go, masz go między nogami:D Ale spaliłam cegłe:D