w co wierzycie

poprostu--> ale tylko w swiatyni moge sie z Nim spotkac fizycznie- przyjmuje Jego Cialo i Krew!

Pomogłem pewnej osobie bo gdybym tego nie zrobił to byłby dla mnie powód do wstydu,nie mogłem po prostu przejść obojętnie

Bog nie ma ciala i krwi bog jest osoba duchowa a tak w ogole w kosciele kiedy dostajesz tak zwane cialo i krew im nie chodzi o boga tylko o chrystusa i tu duzo pisania przede wszystkim chrystus nie jest bogiem i nigdy nim nie byl sa to jego slowa chrystusa ktore mozesz przeczytac w bibli a jesli chodzi wyrazenia moje cialo i moja krew warto zwrocic uwage na znaczenie tych wyrazen rowniez w kontekscie biblijnym przeciez wiara kosciola tez jest oparta na bibli wiec prosze przeczytaj ja najpierw bo ciezko ci bedzie to wszystko zrozumiec a na topiku nie jest miejsce do pisania na takie drazliwe dla niektorych tematy

jakos ja w światyni nie widze Boga, tylko tłustego księdza klepiacego te same kawałki, o madrym kazaniu nie wspomne, bo go ni ma. Widze tez wystrojone baby i chłopstwo, czuje smród potu i tanich perfum. Moje jestestwo fizyczne w kosciele, a dusza gdzies indziej zupełnie błądzi. Dlatego do kościoła nie chodzę, między innymi dlatego, bo o tej instytucji można wiele....Nie widze też powodu dla którego miałabym komuś pluc w ucho o swoich grzechach, powiedzmy. Opłatek, to tylko woda i mąka. Bóg , jesli jest, to mogę mu podziękować za wszystko ( i prosić o jeszcze) choćby w lesie-to przeciez jego piękne dzieło. A kościół, to tylko budynek.

Bóg to ostatnia rzecz której mi trzeba i nie zamierzam zawracać sobie nim głowy,są ważniejsze sprawy.

poprostu--> Nie bedziemy rozpetywac wojny na cytaty. Chrystus JEST BOGIEM. Podczas Mszy Św. spozywamy Jego Krew i Cialo pod postacią chleba i wina. MOJE wlasne zycie jest na to dowodem- Chrystus Bog dziala w moim zyciu i nic i nikt nie jest w stanie tego zmienic! :) Pomodle sie za Ciebie :)

babazjajkami--> a w ramach naukowego eksperymentu sprobowalabys zyc tak jak Bog tego chce od Ciebie przez powiedzmy pol roku- mam na mysli spowiedz, msze, duzo modlitwy, dolaczenie do jakiejs wspolnoty, duzo i czesto przyjmowania Komunii, a gwarantuje ,ze Bog widzac Twoje starania chwycl by Cie w objecia i nigdy juz nie wypuscil :)

Wymódl moją śmierć to w niego uwierzę;)

Andrzejku, zyczbys czytal ksiazke "Ciemna strona czlowieka" :P??

Wtedy juz bedzie za pozno ;)

mnie Bóg juz chwycił w objęcia, wierz mi , bo uratował mi życie.I życie tez mam wspaniałe, kazdy dzień jest dla mnie radością. Mało? Ale takich , co to Boga z całym dobrodziejstwem inwentarza przyjmują, mam dookoła na ulicy. I...niech Bóg ma je w swej opiece, bo im się pochrzaniło w głowach z dewocji.

Ale ja to docenię;)

Andrzej, mysle ze szatan tez to doceni jak bedzie Cie przyjmowal w swe progi, jesli uwierzysz w Boga dopiero po smierci :P

baba--> Twoj wybor. Ale zawsze moze byc lepiej ;)

Uważasz że ateisći są potępieni?

Jesli poznali Dobra Nowine o Jezusie i odrzucili ją swiadomie, to będą potepieni. Jesli w zyciu nie slyszeli o Jezusie- to wtedy tylko sam Bo wie, co z takimi zrobic.

W takim razie będę potępiony.

jutro bedzie padac

teraz ze ściany...

Andrzej, a Ty taki ateista od urodzenia, czy cos Ci sie odmienilo po drodze? Ochrzczony jestes?

Jestem ochrzczony ale z punktu widzenia tej religii i tak zostanę potępiony ale to dotyczy mojej przyszłosci

Wszystko w Twoich rekach, przyszlosc też.

wierze w Boga rozumianego jako dobro i harmonie wierze w siebie i swoje mozliwosci wierze w milosc i szczere intencje

Ja swoją przyszłość już znam,niestety

Nie sadzę, żeby Bóg był tak niemiłosierny i nie wpuścił Andrzeja do nieba bram :) Jakies to nielogiczne, Bóg jest przecież Miłością, On nie chce złotych świątyń, plastikowych gadżetów, trąb jerychońskich, fazyreuszostwa. On na pewno pragnie, by człowiek był Człowiekiem . Można lezeć krzyżem przed ołtarzem codziennie, a poza murami kościoła być kawałkiem ludzkiego bydlaka. To skrajny przypadek. No i komu Bóg odpusci, łajdakowi, czy przyzwoitemu, zacnemu ateiście??????

Planujesz popelnic cos strasznego co zapewni Ci potępienie?

wiara w Boga jest darem.Jednak ze strony czlowieka musi byc wola przyjecia jej.Ten Wszechpotezny Stworca swiata-zniza sie takze do Ciebie i mnie i pyta :czy chcesz?On,ktory Cie stworzyl,ale stworzyl tez swiat.Czy to nie jest wspaniale?Jezeli ktos mowi o tym,ze bedzie potepiony i kpi sobie z tego,to chyba nie za bardzo sie zastanawia nad pojeciami :wiecznosc i zlo,bo przez cala wiecznosc bedzie obcowac ze zlem.Z jego kwintesencja,ktorej nie potrafimy sobie nawet wyobrazic tu,na ziemi...A tam cala wiecznosc byc skazanym na ta kwintesencje zla... Pomysl o tym zanim zaczniesz kpic...

no to patrz--> Oczywiscie, ze jest Miloscia. Ale tez jest Sprawiedliwy. Kara za grzech i swiadome odrzucenie Chrystusa jest potepienie. Zeby byc zbawionym trzeba zalowac za popelnione grzechy i wierzyc w Chrystusa. Inaczej nie da rady.

Ja nigdy nie kpię z takich spraw dies irae:nie wiem czy spotka mnie po tym potępienie

co to znaczy-odrzucam chrystusa. Moge powiedzieć-nie wierzę., ze istnieje, tak jak nikt nie może powiedzieć-wiem, ze istnieje. Mozna sie nie zajmowac dogmatami wiary, a z samego siebie byc dobrym człowiekiem. To Bóg powinien cenić i za to nagradzać. Nie jest chyba tez takim egoista, żeby ządał od ludzi, by go czcili poprzez modlenie sie do papierowych obrazków? ja w takiego Boga wierzę. Wielkiego, skromnego, SPRAWIEDLIWEGO, nie karzącego za rzeczy mało istotne wśaród wartości powszechnie uznawanych.