Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ósemkaa

8 miesiąc - jakie wrażenia??

Polecane posty

Gość ósemkaa

;) Moze tutaj wymienia sie wrazeniami panie z róznych topicow??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaccbb
ja dzis wkraczam w 8mieisac i zastanawiam sie czego oge sie po niem spodziewac-oprocz rosnacego w piorunujacym tempie brzucha,bolacych plecow i zgagi(bo to juz znam)a no i jeszcze strachu przed porodem.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ósemkaaa
Może nie bedzie tak źle;) Jak przechodzilas przez ten piekny stan do tej pory?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie dołączyły koszmarne sny na temat porodu i dziecka :) a tak poza tym to nie nażekam. Zgagi brak, opuchlizny również dziś po raz pierwszy coś mi się stało z kręgosłupem. Podejżewam że młode na jakiś nerw nacisneło, bo aż łzy mi napłyneły do oczu. Ale to tylko raz, do tej pory to mój jedyny kłopot z kręgosłupem. Bolą, żebra bo małpka skutecznie je maltretuje :) ciężko czasami znaleść pozycję do spania i ciężko ustalić konkretne pory snów. U mnie maleństwo jest najbardziej aktywne między 22-1 i między 5-7 :) a chyba nie muszę dodadać, że już ruchy robią się bolesne ;p o i mrowienia w dole podbrzusza dziwne, nieprzyjemne uczucie. 34 tc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ósemkaa
no ja również ciąże przeszłam własciwie bezobjawowo... bynajmniej do tey pory.. bobach sie rusza.. duzo, ale nie narzekam.. brzuszek mam mały takze spie w sumie wygodnie i wydaje mi sie normalnie.. Najbardziej ruchliwy jest mniej wiecej 20-22.. gdyby nie skracajaca sie szyjka moglabym normalnie pracowac, a tak od 3 tyg jestem na zwolnieniu.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ósemkaa
ja wiem, ze powinnam sie oszczedzac, ale... nie mam kkiedy:( ciagle cos.. gin chciala mnie nawet do szpitala wyslac przez ta szyjke, ale nie chcialam..obiecalam oszczedzac sue w domu.. :O gdyby ona wiedziala... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie generalnie to tez ciężka sprawa tym bardziej, że właściwie zostałam sama, bo mąż musiał wyjechać zagranicę na szczęście za tydzień już do nas wraca. Wiadomo ile można leżeć i gapić się w sufit. Ja na początku faktycznie bardzo uważałam (z tym, że jestem przewrażliwiona, bo straciłam 4 ciąże) w 28 tc szyjka się skróciła w 29 było ok a w 30 znów się ruszyła teraz od trzech tygodni jest spokój i jakoś ostatnio na więcej sobie pozwalam (częściej wstaje z łóżka), ale generalnie leże, leże i leże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ósemkaa
uu... to moja pierwsza ciąża, ale gdybym miała Twoje smutne doswiadczenia to zapewne tez bym bardziej dbała.. Niestety na;leze do tych ktorzy musza na własnej skorze doznacz nauczki.. :O Na pewno wszystko bedzie dobrze... Moja znajoma rok temu urodzila corke w 7 miesiacu.. dziecko wazylo 1600 ... a teraz smiga... i taka łobuziara..:) ze hoho

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musi być w końcu dobrze :) jeszcze trzy tygodnie i będe już spokojna. Mój małpiszonek tak teraz rozrabia w brzuchu, że nie ma bata żeby było złe. Ja pierwszą ciąże donosiłam do 26 tyg. Dostałam bardzo ostrego zakażenia ciążowego. Mała urodziła się to ważyła 1100 , niestety przeżyła tylko 3 tyg. Trzy kolejne ciąże leciały około 11 tyg. A ta przyszła niespodziewanie nie planowaliśmy już z mężem nic robić. I póki co jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesienna mama
Ze smutkiem czyta się takie posty, gdy samej nie ma sie problemów z ciążą. Mój jedyny problem to tylko wnerwiające mnie skurcze od 5 mca jak przy I ciązy (obecnie początek 9 mca II) i pękające naczynka na nogach. No cóż, ale to tendencja po mamie i babci... Ogólnie wszystko jest w porządku, w 7 mcu maly szalał niemiłosiernie, teraz wybrał sobie czas na dobijanie moich żeberek między 22 a 23, po południu i rano. Podzielam uwagę, że cięzko się ułożyć w nocy i zaczyna mnie męczyć bezsenność, choć kładę się padnięta po całym dniu z niespoełnia 3-letnim synkiem. Plecy jakoś mi nie przeszkadzają w tej ciąży, może dlatego że ciagle je gimnastykuję bawiąc się z dzieckiem i kapiąc je. Być może to pomaga, ale też nie jestem do końca przekonana. Ogólnie jest ok, a jak zelżały upały, to wogóle jest w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×