Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość koszmarrr

mam 25 lat i przegrałam życie

Polecane posty

Gość mam niemal identycznie
jak ktos sie boi wszystkiego, to do lekarza chodzic tez, to takie bledne kolo, jak sie nie wierzy w skutecznosc terapii, to tez nie ma ona sensu. tak wiec w przypadku tej choroby najczesciej jest tak, ze czlowiek sie nie leczy z tych pwoodow, dla ktorych powinien sie leczyc, to wlasnie odroznia od innych chorob...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem, ja teraz zaluje ze tak pozno zdecydowalam sie na terapie...moze to jest tez dobre miejsce zeby pogadac o skutecznosci terapii i o obawach jakie powstrzymuje Was przed skorzystaniem z tej formy pomocy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdsaa
Jasne, łatwo tak powiedzieć, żeby isc sie leczyc i szukac profesjonalistow ale w praktyce to wcale nie jest takie łatwe jak ma sie fobie spoleczna i kazda rozmowa z obcym czlowiekiem jest trudna, do tego nie cche sprawiac przykrosci rodzicom i mowic im ze mam jakies problemy, bo wiem ze dla nich to tez przykre. po prostu staram sie udawac, ze wszystko jest ok i tak wlasnie jest, a przynajmniej się łudze ze tak. co z tego, ze na seminarium robię z siebie idiotkę albo ze nie umiem normalnie z kims bez nerwow pogadac, ludzie maja wieksze problemy. poza tym bralam kiedys seroxat najlepszy lek na fobie spoleczną i rzeczywiscie pomagal ale tylko przez pierwsze pol roku, potem chyba trzebaby zwiekszyc dawke a to przeciez nie dosc ze nie tani lek, ale tez bardzo zamula i ma duzo nieprzyjemnych skutkow ubocznych itp.... po prostu przyzwyczailam sie do swojej fobii i tyle zreszta i tak nie wierze w cuda ze kiedys bym z tego wyszla nawet jakbym sie leczyla u najlepszych specjalistow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najpierw trzeba w ogole spróbowac, zeby stwierdzic czy terapia dziala czy nie. I to najlepiej troche dłużej pochodzic niz kilka spotkan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdsaa
"jak ktos sie boi wszystkiego, to do lekarza chodzic tez, to takie bledne kolo,: racja, raz bym u psychiatry z tatą, bo sama bym nie poszla za nic w swiecie i nie wspominam tego mile... w kazdym razie wiecej juz do psychiatry nie poszlam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdsaa
narazie chodze do lekarza z mamą, ale jak bedzie keidys to nie wiem... chyba w ogole nie bede po lekarzach chodzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psychiatra moim zdaniem to ostecznosc, lepiej pojsc do poleconego przez kogos psychologa, a nie od razu do psychiatry, ktory Wam zapisze psychotropy :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zeby nie bylo ze sie wymadrzam, to sama sie zbieralam pare ladnych lat do psychologa i to była najlepsza rzecz jaka mogłam zrobić w tej kwestii. Na poczatku tez oczywiscie byly opory i nie mogłam sie otworzyc, ale to wszystko przychodzi z czasem. Wczesniej tez mialam 1 wizyte u psychiatry, której równiez dobrze nie wspominam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdsaa
Na moja fobię to akurat tylko psychotropy albo alkohol działają a nie jakies bezsensowne gadanie z psychologiem ktore do niczego nie prowadzi ( wiem bo kiedys do psychologa tez chodzilam)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam niemal identycznie
"Najpierw trzeba w ogole spróbowac, zeby stwierdzic czy terapia dziala czy nie. I to najlepiej troche dłużej pochodzic niz kilka spotkan." ja probowalam, a to, ze cos bez sensu czy bez skutku, to zdanie specjalistow, nie moje. "To do lekarza tez nie chodzicie jak jestscie chorzy? To na tej samej zasadzie. " no wlasnie napisalam wczesniej, co odroznia te chorobe, ze czlowiek nie leczy sie z tcyh powodow dla ktorych powinien sie leczyc. i zsczerze to ja wlasnie innych lekarzy tez unikam, bo to stres na maxa, po prostu sie boje, wlasciwie to nawet nie pamietam, kiedy bylam ostatni raz, wiec to zadne porownania, ze jak boli noga, to sie idzie, a jak psychika, to nie, dla mnie problemem jest i ten lekarz i tek - kazdy, tak jak i kazde inne zalatwianie spraw i cale zycie wlasciwie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie osobiście leki i alko tylko zaszkodzily w ostatecznym rozrachunku, a psycholog dotarł do sedna problemów. Jednak na poczatku tez myslalam, ze to gówno daje, jednak rezulaty przyszły, akt ze po długim czasie, ale sa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uja chodze do certyfikowanej terapeutki...pierwszy raz bylam tak przerazona, ze nie trafilam do jej gabinetu...przechodzilam obok i \"nie widzialam\".... hdsaaa --> ja nie biore lekow, jakos nie lubie...a co do udawania ze jest ok, ja do zeszlego roku tez udawalam, ale prawda jest taka ze rodzice czesto widza problemy dzieci ale nie potrafia z nimi nic zrobic wiec dziwny stan trwa...i pamietaj ze nie tylko ty udajesz ale twoi rodzice tez, obie strony sa nie fair moim zdaniem. Rozumiem twoje obawy i mysle ze do terapeuty tez mozesz isc z kims bliskim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszmarrr
dla mnie psychoterapią było by fajne grono znajomych i imprezy od czasu do czasu, wtedy rzeczywiście bym uwierzyła w siebie... chociaż mogłabym takze skorzystać z terapii grupowej, jak radzi okularniczka ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w koncu stwierdzilam, ze za wszelka cene chce zmienic swoje zycie, bo co to było za zycie :o I za cenę strachu, stresu zrobiłam to. Narzekałam i narzekałam, ale nic mi to nie pomagało, a perspektywa, ze cale moje zycie ma byc tak przejebane dziala motywujaco do szukania pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam niemal identycznie
ja na terapie grupowa w zyciu bym nie poszla, mam taka blokade, ze albo bym milczala jak grob albo sciemniala i mowila nie to, co trzeba i nie to, co czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdsaa
Ja już też nie biorę leków i już nie chcę ich brać, bo to jednak bardzo silne leki i bardzo mnie oglupialy, a teraz jak nie biorę to przynajmniej mam normalne mysli w glowie, a nie tak jak wtedy gdy bralam seroxat to czasem takie dziwne mysli mialam, nie mowiąc juz o tym co snilo mi sie po nocach, jakies straszne koszmary... jakos nauczylam sie zyc ze swoja fobią, po prostu unikam pewnych stresujących spolecznych sytuacji i jest ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszmarrr
gdybym miała fobię społeczną to codziennie bym przeżywała męki i napady strachu, bo pracuję w takim miejscu gdzie przychodzi kilkaset ludzi na dzieć , tylko że ja raczej ich nie obsługuję, czasem cos pomogę ale nie mam z nimi bezpośredniego kontaktu non stop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam niemal identycznie
"perspektywa, ze cale moje zycie ma byc tak przej**ane dziala motywujaco do szukania pomocy." ja tak mialam kilka lat temum wtedy znalazlam ciut odwagi, probowalam sobie pomoc, chodzic sie leczyc, ale wlasnie to sie skonczylo i wpadlam w jeszcze wiekszy dol, teraz raczej bez wyjscia i bez swiatla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszmarrr
*na dzień miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdsaa
A na terapie grupową kiedys chodzilam, jak bylam jeszcze w liceum i o dziwo nawet jakos dawalam rade sie wypowiadac przed wszystkimi... mimo ze w podobnej sytuacji w szkole nie moglam tego zrobic, podobnie jak teraz na studiach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam niemal identycznie
koszmarrr, to dobrze, ze nie masz fobii, bo wyobraz sobie, jak trudno pracowac i w ogole znalezc prace, jak ma sie takie problemy :( zeby tylko bez ludzi, bez stresu, bez rozmawiania... ja to juz nie wiem, do czego sie nadaje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdsaa
Mnie najbardziej stresuje sama ROZMOWA z drugim czlowiekiem, bo np. miejsca gdzie jest duzo ludzi typu autobus czy supermarket mnie wcale nie stresują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam niemal identycznie
ja tez kiedys chodzilam na grupowa, ale wlasnie to mialo odmienny skutek, bo nauczylo mnie to blokowac i nie mowic tego, co czuje, tylko wlasciwie udawac, tylko ze na udawanie to ja nie mam juz sily.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podono najwiecej ludzi rezygnuje z terapii w poczatkowej fazie, gdy tylko zaczyna sie praca na emocjach, bo zaczyna to byc tak przytłaczajace, ze uciekaja :( Sama mam ochote nieraz uciec i juz tam nie wrocic, jednak wiem ze jesli przetrzymam te burzę, to w koncu pojawi sie słonce i to jakos mnie trzyma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdsaa
Ale powiem wam, że jednak branie lekow mi trochę pomoglo, bo inaczej zaczelam na to wszystko patrzec. Wczesniej np. praktycznie cale dnie żyłam w stresie i lęku, a jak zaczelam brac leki to mialam wszystko i wszystkich gdzies i teraz nawet jak nie biorę juz lekow to mi to podejscie zostalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam niemal identycznie
"Mnie najbardziej stresuje sama ROZMOWA z drugim czlowiekiem, bo np. miejsca gdzie jest duzo ludzi typu autobus czy supermarket mnie wcale nie stresują." to mnie jednak najbardziej wlasnie miejsca obce zatloczone, a najbardziej i to i to. Pojechac samej w obce miejsce, samej jechac pociagiem czy autobusem - to jedne z najgorszych rzeczy ze wzsystkich dla mnie, nienawidze tez samych wejsc do sklepow, do budynkow, do pokoi, a zwlaszcza jak nowe, jak nie wiem gdzie itd. nowe miejsca mnie przerazaja, ale nie tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszmarrr
do-> mam niemal identycznie, słuchaj nie wiem jak to powiedzieć ale z tego co piszesz: Twoje problemy już poważnie utrudniają życie, przecież musisz na siebie zarabiać, pracować itp itd, więc musisz się przemóc i pójść do lekarza:-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam niemal identycznie
"Podono najwiecej ludzi rezygnuje z terapii w poczatkowej fazie, gdy tylko zaczyna sie praca na emocjach, bo zaczyna to byc tak przytłaczajace, ze uciekaja" u mnie to nawet nie mozna nazwac ucieczka, bo po prostu terapeuci rezygnowali ze mnie, ze sie tak wyraze :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×