Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość koszmarrr

mam 25 lat i przegrałam życie

Polecane posty

Gość mam niemal identycznie
wiesz koszmarrr, ja to juz tylko marze, ze znajde spokojna prace dla takich jak my, czyli umiarkowanie jak najmniej stresowa, a na nic innego w zyciu juz nie licze, chyba tylko umrzec jak naszybciej i bez bolu i strachu... ja juz w nic nie wierze i na nic nie mam sily, NA NIC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszmarrr
ja nie mam takich problemów jak rozmowa z obcymi na ulicy, co prawda moja obrona pracy mgr. była nieprawdopodobnym koszmarem ale o dziwo!! jakaś durna rozmowa kwalifikacyjna nie! :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszmarrr
do mam niemal identycznie, musisz się jeszcze raz przemóc i pojść na tą terapie i nie uciekaj z niej choćby była najgłupsza, masz prawo się zaczerwienić, zaciąć itp, przecież jesteś na terapii ... chyba nie chcesz spędzić reszty życia w ukryciu.. a jedyna najspokojniejsza praca jką możesz mieć to technik farmaceuta w laboratorium, ale trzeba przejść przez sito egzaminacyjne w studium policealnym...podobno praca w labortoriach farmaceutycznych należy do najspokojniejszych prac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja na terapi grupowej tez sie nie widzialam wczesniej...teraz to wydaje mi sie bardziej prawdopodobne, prawda jet taka ze nie kazdy moze skorzystac/czuje sie gotowy do tej formy leczenia koszmarr--> a moze najpierw musisz uwierzyc w siebie ;)... troche tak to brzmi jakbys tych przyjacol chciala potraktowac jako \"droge do celu\" hdsaa--> nie ma czym sie chwalic, unikasz tego czego boisz sie a co nie jest straszne (tzn jest straszne w twojej wyobrazni) i wiele przez to tracisz...choc na pewno zyskiem z tej strategii jest fakt, ze nie musisz sie przemeczac i konfrontowc ze swoimi problemami. Mówisz o tym ze stresuje cie rozmowa, czyli jakos trudno ci jest w kontakcie z drugim czlowiekiem...ciekawe dlaczego? nie chcialabys sie dowiedziec? poludnica--> cioesze sie ze korzystasz z pomocy ! gratuluje odwagi i tobie i sobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Warto sie zastanwic skad wynika ten lek przed drugim człowiekiem. Często jest to lek przed krytyka i dotyczy to osob, ktore byly krytykowane kiedys (czesto bezzasadnie) przez innych. Czy jak gadacie z kims kogo bardzo dobrze znacie, to tez macie taka blokade? Bo ja nie, im bardziej moge przewidziec czyjes reakcje, tym jestem spokojniejsza i łatwiej moge sie wyluzowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdsaa
"nie ma czym sie chwalic, unikasz tego czego boisz sie a co nie jest straszne (tzn jest straszne w twojej wyobrazni) i wiele przez to tracisz...choc na pewno zyskiem z tej strategii jest fakt, ze nie musisz sie przemeczac i konfrontowc ze swoimi problemami. Mówisz o tym ze stresuje cie rozmowa, czyli jakos trudno ci jest w kontakcie z drugim czlowiekiem...ciekawe dlaczego? nie chcialabys sie dowiedziec?" Przecież ja się nie chwalę, napisalam tylko że już sie pogodzilam ze swoją fobią i że i tak latwiej mi sie teraz zyje bo sie tak nie nakrecam jak keidys. nie wiem czy tracę coś czy nie, myslę, że nie... i tak najciekwszych ludzi mozna poznac przez neta i z nimi gadac nie w realu tylko np. na jakims forum czy przez komunikator i nie trzeba sie z tymi ludzmi spotykac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdsaa
"Czy jak gadacie z kims kogo bardzo dobrze znacie, to tez macie taka blokade? " niestety tak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdsaa
Nie, aż tak to nie oczywiscie. Z obcymi jednak najgorzej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maleee
ja nawet boje sie rozmawiac z ludzmi przez neta. Jakos mi serce szybciej bije. Oczywiscie jesli rozmawiam z ta osoba sam na sam, bo tutaj, gdzie gadamy wszyscy ze wszystkimi, to jest luz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdsaa
:) 🌼 każdy ma jakieś lęki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam niemal identycznie
Hej, witajcie 🌼. trzeba odnowić temat 🌼, mam nadzieje, ze bedzie mial kto pisac ;> 🌼 koszmarr- zapewne masz racje z tym laboratorium, ale to trzeba by sie doksztalcic w tym kierunku, a ja w zyciu nie poszlabym teraz do zadnej szkoly, tyle nowych ludzi, nowe miejsce, zbzikowalabym na maxa... no chyba ze to juz za mna ;) w tej chwili znajoma mojej mamy probuje mnie gdzies do biura wciagnac, owszem - ludzi nie da sie uniknac, ale kwesta przyzwyczajenia sie do wspolpracownikow, oby tylko nie miec klientow co chwila nowych, jak malo ludzi, to moze przezyje, ale poki co wpadam w panike na mysl o pracy :O maleee - ja tez tak mam... to chyba czesto wsrod takich osob jak my... czasem ktos w necie jest odwazniejszy niz w realu, a czasem niestety nie. czesto mam problem, bo nie wiem, co odpowiadac, ze ktos zazyje mnie jakims pytaniem, nawet rozmowa nie w cztery oczy moze stresowac, oj ciezkie takie zycie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zamknięta na kłódkę
Ja niestety wiem jaka jest przyczyna mojego zblokowania i nieśmiałości. : Moja mama ( ktorą zresztą bardzo kocham ) ma taki charakter, że zawsze mnie krytykowała. Nie pozwalała mi żyć swoim życiem, ale ciągle mi mówiła,że robię coś źle, że to nie tak. Często się z nią o to kłóciłam. Nie mogłam często zasmakować czegoś, aby na własnej skórze się o czymś przekonać. Podobnie w relacjach z ludźmi. Kiedy byłam mała , byłam dość otwarta, ale czasem zdarzało się , że po wyjściu od kogoś z mamą , od razu słyszałam litanię: "Mogłaś tego nie mówić, albo "Trzeba było tak nie robić, źle to wyszło" Odtąd coraz bardziej się zamykałam, oraz starałam się kontrolować to co mówię. W rezultacie mówiłam coraz mniej, czerwieniłam się czesto , dawałam sobą pomiatać przez bardziej przebojowych członków klasy..Teraz lubię tylko samotność, nie wiem jak ponownie się otworzyć.Wiem ,że nie powinnam sie przejmowac "co ludzie powiedzą " ale własnie przez to że nie umie sie wyrazac opinii , nie jest sie szanowanym. Co Wy na to ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszmarrr
w dziciństwie byłam pewna siebie jak nic.. z wiekiem bardzo przycichłam aż za bardzo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszmarrr
na szczęście nie pozwalam nikomu rządzić swoim życiem ... dużo we mnie sprzeczności :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdsaa
jak bylam mała to moi rodzice, zwlaszcza mama tez nie byli dla mnie zbyt mili. i chyba dlatego teraz mam problemy ze sobą. czym skorupka za mlodu nasiaknie tym na starosc trąci jak to sie mowi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zamknięta na kłódkę
szkoda że nie można sie pozbyc tego balastu z przeszłosci. teraz to bedzie ciezko. Bo chociaz chce cos czasem powiedziec spontanicznie, to sie wstydzę i hamuję podobnie jak "Mam niemal identycznie" boje sie wszelkich urzedów. Załatrwiania spraw,(dowód załatwiła mi mama)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam niemal identycznie
witajcie 🌼 a u mnie nie wiem, czy za cos moge winic rodzicow, jesli juz to, chyba za to, ze byli za dobrzy... ja chyba jednak mam inna sytuacje niz wy, ale problemy podobne :( zwlaszcza ta niesamodzielnosc i zamknietosc jak zamknietej na klodke. a jesli mowa o tym, ze ktos rzadzi naszym zyciem, to u mnie jak zwykle sprzecznosc, bo podobnie jak autorka nie daje soba rzadzic, ale niestety jest druga gorsza strona - sama nie umiem o siebie zadbac i z niczym dac sobie rade... taki wielki bezsens...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zamknięta na kłódkę
o czesc "Mam niemal identycznie" ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam niemal identycznie
ale dzis deszczowo, u ciebie tez? pogoda akurat na siedzenie w necie ;) a mialam sie ograniczac z komputerem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zamknięta na kłódkę
podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuuuurwddddddddd
hhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez stanika
Ja postawiłam na rozwoj duchowy i zamierzam własnie rozwijać się w tym kierunku, przeglądam sobie różne srtony na ten temat, myslę że to pomoże mi uporać się z problemami :) (pisalam tu wczesniej jako hdss)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Nie istnieje powód dla samobójstwa, a napewno nie takie.wielu ludzi jest w podobnej sytuacji, tzeba szuakć pomocy, jesli nie mozna sobie radzic samaemu.pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piszcie psycholki piszcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna nieśmiała
Jestem taka sama jak autorka. Jestem beznadziejna, moje życie nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez nie była na studniówce nigdy w życiu nie byłam na dyskotece jestem.. może nie nieśmiała, ale zamknięta w sobie interesuje mnie wiele rzeczy ale mam słomiany zapał w tej chwili żyję dla zabawy i jedzenia lodów bo trzeba się śmiać z życia ii tak nie wyjdziemy z niego żywi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×