czy w angli,czy irlandii jet tak naprawde slodko jak mowicie??

cos zmieniac ? przeciez my jestesmy tylko pionkami i nic sami nie zrobimy ? Zmiany to mozesz zrobic w swoim domu a nie w calym panstwie. A Polska potrzebuje generalnych zmian, ktore potrwaja jeszcze z wieki.

no najlepiej....skoro wiele lat to najlepie sobie olać...a ponas choćby potop. Może by warto jednak zacząć od jakiejś obywatelskiej postawy może?Od racjonalnego patrzenia na świat i polityke....jasne w Polsce ma być już teraz i zaraz... Anglicy to co mają też sobie wypracowali... Zresztą jak mówiłam wcześniej...jeśli chcecie emigrować to emigrucje tylko błagam dajcie sobie spokój i nie głosujcie bo szcytem chamstwa jest zagłosować na taki PiS czy Samoobrone i spieprzyć z kraju...ciekawe w ogole co robią ci co nie głosowali...jak zwykle...nie ma sensu. To kraju "bez sensu" macie racje najlepiej jechać i się dorabiać...

przyklad jak mozemy cos w tej Polsce zmienic. Bo ja naprawde sie nad tym zastanawialam i jakos nie widze zadnej mozliwosci. A to ze wyjechalam z chlopakiem i mieszkamy w Szkocji oznacza tylko tyle ze bylismy na tyle odwazni i zaryzykowalismy zaczecie wszystkiego od nowa w obcym kraju i nie narzekamy. Nie mam zamiaru wrocic teraz do Polski i pozniej zastanawiac sie kazdego 15 czy mi wystarczy z mojej wspanialej nauczycielskiej pensji na zycie do konca miesiaca. A jeszcze nie mamy dzieci wiec jakby sie pojawily to jzu w ogole chybabysmy nie mieli co jesc. Nie wspomne o wakacjach. Bardzo dobrze kros wczesniaj napisal, ze nie chce dziecku ciagle tlumaczyc ze nie pojedzie na zielona szkole tak jak inne dzieci bo mama nie ma pieniedzy. Oczywiscie, najlepiej zeby cala rodzina byla razem ale to nie oznacza ze ona nie moze dojechac z dzieckiem do meza i wspolnie mieszkac spokojnie i niczym sie nie martwic zagranica. Moja mama sama wychowywala mnie i mojego brata i wiem dokladnie jak czuje sie dziecko, ktore nie moze pojechac z cala klasa na wycieczke czy zielona szkole - wszyscy sie super bawia i wracaja bardziej zgrani po takim wyjezdzie a ja stawalam przez to na uboczu... I tego chce zaoszczedzic mojemu dziecku, zeby nigdy nie czulo sie gorsze z powodu braku pieniedzy.

przyznaje racje, ja tez wyjechalam po to aby moim dzieciom bylo lepiej.Nie SUPER ale poprostu zeby sie nie musialy martwic o przyszlosc jak ja........Nie spalam po nocach ,balam sie ze strace prace,wywala mnie z mieszkania jak nie bede miala czym zaplacic niemaly zreszta czynsz.i inne oplaty...a o zielonej szkole to dzieciaki mogly pomarzyc..Teraz stac nas na wycieczki, zwiedzania muzeum,itp. Jesli ktos uwaza ze w Polsce jest lepiej to chyba nie wie co pisze.

ja pisze...i wiem co pisze... cale zycie tez w siebie inwestowalam, mam takie doswiadczenie, znam jezyki i sobie tu radze....nie bronie innym wyjezdzac...mowilam tylko o tym ze kasa to nie wszystko... Chyba takie jest pytanie....czy jest tak slodko? Sadze ze nie....bo wszedzie sa problemy...pomieszakcie troche i zobaczycie ze po pewnym czasie nawet w raju dopadaja te same problemy...czasem kasa nie jest w stanie ich rozwiazac.

Alina 800 czy jeśli zostanę to moja obywatelska postawa nakarmi moje dzieci,kupi im książki mundurki,podręczniki, pomoże mi w miarę moich potrzeb( przecież nie mam ich za wiele ) przeżyć? Czy moja obywatelska postawa nie zrobi mi eksmisji kiedy nie wystarczy na czynsz? Z tego co wiem to w polsce "benefity" to jakieś 70 zł na MIESIĄC,niestety mi nie przysługuje bo przekroczyłam zarobki dozwolone o 18zł.I właśnie moja obywatelska postawa zastanawia się czy nie zostawić tego w cholerę...

tak na marginesie to nacza ukochana ojczyzna funduje nam przeciaz pomoc.........;)zapomogi w wysokosci 90zl przez 3 miesiace:)a kochani i rodzinne co podniesli z 43 na 68:)kurwa na jednego chyba buta ......dle dziecka!!!nienawidze tegoi kraju,nietesknie i niemysle wracac.

Tam nam dobrze gdzie pieniadza .........sa na gdne zycie czlowiekowi a nie uwlaszczajaa pensja 700zl

bo zadne zmiany tu nie pomoga.

s miech na sali...............

Alina, super że Ci tu w Polsce wychodzi. Tylko co ma zrobic ktoś kto ma wyzsze studia, a jakże, zna język obcy bdb, ale nie ma doświadczenia? Bo doswiadczenie zdobywasz pracując. A pracy nie ma. Zwłaszcza dla kobiet. A jak jest to dostajesz 680 zł na ręke i cieszysz sie jak głupia. Polecam przezycie za te sumę, zwłaszcza jak masz mieszkanie (czytaj: opłaty). Zmienić w kraju coś? A jak?

ile razy wkurzałam się jak oglądałam telewizję czy czytałam gazety,oczywiście na sytuację w kraju,pielęgniarki strajkują to może my też,zastrajkować na zarobki,jesteśmy w ue to zarobki też niech będą takie jak w ue no ale cóż mam iść pod sejm sama? poradź alina co robić,bo ja chętnie bym coś zrobiła byle tylko nie musiałabym wyjeżdżać i opuszczać ukochanych miejsc i rodziny.

Anglia to nie tylko kasa na super ciuchy. to takze myslenie o swoich dzieciach (jak wpisy powyzej) i rodzinie. moi rodzice nie mieli pieniedzy na nic, bo przez 15 lat budowali dom. tak, tak przez tyle i zdolali wykonczyc ledwie tylko parter. nie wspomne ze wiecznie chodzilam w ciuchach po kims, nie jezdzilam na wycieczki ani do kina. zawsze bylam odludkiem, bo nawet parenascie lat temu dzieci ocenialy rowiesnikow po stanie portfela. jedynym bledem moich rodzicow byla uczciwa praca. inni oszukiwali na podatkach, wynosili rzeczy z pracy lub pracowali na czarno za pare razy wyzsza stawke jak ich znajomi a ich dzieci jeszcze dostawaly zasilki bo rodzice figurowali na liscie bezrobotnych. a moi rodzice pracowali uczciwie i co? zostali zwolnieni i wymieni na mlodszych. teraz ledwo daja rade utrzymywac dom i mojego brata z 600 zl tymczasowej renty. dlatego jestem tutaj. pracuje i regularnie im pomagam. dla mnie to nie jest wysilek ani poswiecenie. zamiast wydawac na markowe ciuchy wysylam do rodziny. coz zapewne sa tacy ktorzy powiedza ze jestem frajerem - trudno. tak naprawde to w Polsce jest pogon za pieniedzmi nie tutaj. nie musze pracowac nadgodzin zeby mi na wszystko starczylo. pracujemy razem z mezem i oboje pomagamy rodzinom, odkladamy na mortgage i mimo to mozemy od czasu do czasu pojechac na wakacje, ktorych zadne z nas nie mialo w kraju. nie uwazam ze to jest pogon za pieniedzmi - dla mnie to normalne zycie. nie mamy problemow z tym ze jestesmy z Polski - mamy takie same podwyzki i szanse na awans jak nasi koledzy Anglicy. nie zamierzamy tez wracac do kraju chociaz rozgladalismy sie juz tam za praca. nie chce zeby moje dzieci mialy takie zycie jak ja...

Czy wy troche nie przesadzie w przedstawianiu uk jako kraju, gdzie nie ma problemu z praca i kazdy godziwie zarabia??? Co ma zrobic osoba, ktora powiedzmy zna bardzo dobrze jezyk, ale nie ma wyksztalcenia brytyjskiego? Jak taka osoba ma znalezc normalna prace? I nie mowie tutaj o takiej prostej pracy biurowej, ktorej zadnm anglik nie chce. Mowie o normalnej pracy, jaka wykonuja tubylcy. Powiedzcie jak????

w Arrvia czy Metroline....minimum £10/na godz

rekrutacja w Plosce przez np.firme First Group Sprawdzone!

??????????????????? Czy mozecie powiedziec ze znacie jezyk perfect? nie zyjac w UK i nie pracujac tu??I chcecie dostac normalna prace ktorej przecietny angol nie wezmie????????????????????????

zero jexzyka, niemili dla pasazerow :( wchodze kiedys do autobusu, siadam obserwuje wchodzi ktos pyta czy autobus jedzie do X ... kierowca odburkuje cos tam .. pomyslalam: o nie tylko w Pl sa nielili kierowcy dojezdzamy do mojego miasta kierowca zatrzymuje sie przy innym kierowcy otwiera dzrwi i krzyczy : kiedy konczysz? kurwa, ja pierdole ale jestem glodny ! wymieklam wstyd mi za takich :(

soczekkk >>>> a jaka praca jest dla ciebie normalna???? bo ze mna w biurze pracuja sami Anglicy wiec nie wykonuje pracy "nienormalnej" ktorej oni by nie chcieli. jedni zarabiaja wiecej ode mnie inni mniej w zaleznosci od doswiadczenia i obowiazkow. moj maz jest rysownikiem w firmie samochodowej, jednym z 2 Polakow w ich oddziale firmy, wiec tez trudno powiedziec ze wykonuje prace "gorsza" niz reszta. tak poza tym to nie przesadzaj bo Anglicy rowniez wykonuja prace jakiej ja bym nie chciala np. sprzatanie, praca w domu starcow lub na kasie w tesco. i to sa rodowici Anglicy a nie przybysze z 3 swiata. poza tym zeby gdzies dojsc trzeba najpierw popracowac w zawodzie i zdobyc doswiadczenie. zaloze sie ze masz papierek z polskiego uniwersytetu i zawiodlas sie myslac, ze tutaj swiat nim zawojujesz :D

nie trzeba miec brytyjskiego wyksztalcenia aby dostac dobra prace w UK - przyklady moich znajomoch to potwierdzaja. Trzeba tylko znac bardzo dobrze angielski i wiedziec gdzie i jakie pracy szukac

twoje zlosliwosci nie sa potrzebne. zadalam pytanie, a cie nie stac nawet na normalna odp. Amikaaa, jezeli kazdy by wiedzial jak znalezc prace i gdzie jej szukac, wszyscy byliby szczesliwi. Ja nie wiem, wiec sie pytam, gdzie ma szukac pracy osoba bez doswiadczenia i wyksztalcenia brytyjskiego??

Ale w jobcenter nie ma "normalnych" prac, takich jakich podejmuja sie Brytyjczycy po studiach...

do Krytyk z 3.08 dupku nie przyeczytales dokladnie co napisalam, nie puszczam sie, tylko poznalam faceta i teraz jestem szczesliwa to ze akurat tu w uk to co problem dla ciebie rownie dobrze moglam poznac gdzieklwiek moze zaliczasz sie do tych polakow , ktorzy tu nic nie robia tylko chleja

prosze bardzo http://www.reed.co.uk/ tyle jak ktos wyzej napisal, wyksztalcenie wyzsze przywiezione z kraju i nie poparte doswiadczeniam mozna sobie...... to dotyczy rowniez Anglikow. tyle ze oni jak sa na studiach np na zarzadzaniu to maja w to wliczone min rok pracy na stanowisku menedzera i nie sa to bezplatne praktyki "na sztuke" tak jak w Polsce. u mnie jest w jednym teamie menedzerka, ktora jest w trakcie nauki, ma 22 lata i zarabia ponad 20tys. za pare miesiecy wraca na uczelnie dokonczyc dyplom. roznica miedzy polska a angielska edukacja polega na tym ze angielska przygotowuje do pracy podczas gdy polska jest sztuka dla sztuki. dowodem na to sa CV na poziomie pierwszej klasy liceum pisane przez magistrow, ktore pare razy widzialem w kazdym razie powodzenia i nie mowie tego zlosliwie. przynajmniej jedna osoba ktora mierzy wyzej niz reszta

sami profesorowie nad'zwyczajni siedzieli??????????????????????

CSTR masz 100% racji. Tak naprawde w UK to dyplom wyzszej uczelni nie powali nikogo na nogi,i to bez roznicy czy Polskiej czy Angielskiej!! Tutaj liczy sie co ma sie w glowie a nie na papierze!! Pracodawca zwraca uwage na doswiadczenie i na predyspozycje danej osoby. Problemem naszych uczelni jest nieprzystosowanie do oczekiwan rynku pracy. Polskie uczelnie to tylko tworzenie miejsc pracy dla wykladowcow,student jest na 2 miejscu. W UK jest odwrotnie. Do tego nasi magistrzy koncza studia w wieku ok 24-25 lat i szukajac pracy maja ZERO doswiadczenia zawodowego,co jest nie do pomyslenia tutaj,Mlodzi ludzie zaczynaja prace w wieku 17 lat,czesto studiuja part -time,a jezeli robia to full time to maja roczny "work placement"

jesli ten komentarz o profesorze nadzwyczajnym byl do mnie to jestem zaszczycony. niestety nie zasluguje na tak znakomity tytul gdyz zdalem tylko mature a obecnie ucze sie w colleague jednoczesnie pracujac jako doradca techniczny. jak widac profesura nie jest niezbedna do zycia. pozdrawiam zaradnych nie-magistrow