Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość soundlinkkkkk

Jak zdobyc odwage i odejsc - chory zwiazek /

Polecane posty

Gość izabbbbbbbbbb
Cześć.Ja tez jestem w chorym zwiazku,a jestem własnie po kłotni z moim facetem.Wypala mnie to i niszczy,tak sie nie da juz,a odejsc tak trudno:( Jutro napiszę wiecej,bo teraz nie mam juz siły:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bylam mila lecz chlodna bardziej sluzbowa.nie mowilam mu po imieniu nie bylo kochanie poprostu bezosobowo...typu chcesz kawy?itp.musisz z nim normalnie rozmawiac choc wiem ze boli jak cholera.gdy przyjdzie czas zaczniecie rozmawiac o tym co boli,ale nie gdy walczycie,to nic nie daje... nibynic widzisz mezczyzna nie rozroznia poczucia bliskosci od sexu...dla nich sex oznacza czulosc bliskosc wyraza \"kocham cie\"dla nas jest to przytulenie pocalunek czy usmiech.jesli chcesz czulosci poprostu mu to powiedz przytul mnie bo tego potrzebuje.bo jesli podejdziesz i zaczniesz sie tulis on odbiera to jako zaproszenie do sexu...niestety.mow do niego ile sie da...ze czujesz sie samotna ze brakuje ci tego... nigdy nie oskarzaj nie mow bo ty mnie nie przytulasz!!!jesli chcesz cos od niego uzyskac zawsze mow o swoich odczuciach...to dziala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez...
nie wiem..to wszystko jest bez sensu...tkie wychowywanie,od zera,od poczatku...dlaczego oni tego nie widza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
izunia trzymaj sie.spokojnych snow.... wiem jak to jest...przeczytaj uwaznie ostatniego posta nie jest latwo zmienic faceta nie jest latwo zapomniec tych wszystkich upokorzen i zlosliwosci,to jest walka o dominacje kto bedzie rzadzil w zwiazku.trudno to pojac wiem...ja postanowilam ze sproboje i tak gorzej juz byc nie moglo 1,5 miesiaca nie rozmawiania ze soba mieszkajac w jednym domu...to byl koszmar.za czasow jego fascynacja komputerem.potem juz chyba zaczelismy sie nienawidzic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nibynic
wiesz co? w moim przypadku jest inaczej. jak do niego podchodze i daje np; buziaka n mowi, zebym przestala sie mizdrzyc. w ogole nie ma mowy o seksie z mojej inicjatywy-mamy takie popierdzielone relacje. jesli ja chce-jestem nachalna, jesli on ma ochte-tak powinno byc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co nie znaczy ze masz przy tym zagubic siebie,nie jest prosta rzecza jak to nazwalas wychowywac faceta ale jesli potrafisz wyobrazis sobie siebie i jego za 10 lat w udanym zwiazku,z mezczyzna czulym.troskliwym i szanujacym to chyba warto sprobowac...jesli z nim jestes to napewno ma jakies pozytywne cechy,w koncu zakochaliscie sie w sobie pamietasz jeszcze jak to bylo?przeanalizuj swoj zwiazek od poczatku,gdzie zaczelo sie psuc i dlaczego?ja nie twierdze ze bylam swieta.o nie..ale przez to wszystko ja tez zrozumialam ze gdzies w pewnym momencie pogubilismy sie obydwoje...ja tez przestalam mu okazywac uczycia bo mialam zal ze mnie ignoruje on natomiast czul ze to ja lekcewaze i zaczal mi robic na zlosc a ja jemu....i tak sie wszystko poperdzielilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nibynic rozumiem cie nie wiesz jak postapic czy przestac sie starac bo czujesz sie odepchnieta i odrzucana przez niego,czy starac sie i ryzykowac kolejnym kopem w d..ze tak to ujme..ile czasu jestescie ze soba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez...
on kiedy juz czul staly grunt pod nogami przestal zabiegac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nibynic
2 lata. na poczatku bylo super, teraz jest fajnie tylko wtedy jak mnie jakis czas nie ma albo jak tryskam radoscia, ale przeciez kazdy ma gorsze chwile...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzicie pierwsza rzecza jest zrozumiec ze facet to z natury czubek....druga ze oni nic tak naprawde nie rozumieja dopoki im sie nie wytlumaczy,a przewaznie kiedy jest juz bardo zle tlumaczenie nie pomaga wiec trzeba zaczac od poczatku...potem jest juz latwiej azprzychodzi moment ze i ty i on potrfacicie powiedziec przepraszam,sorry juz ok?i po wszystkim....nie twierze ze nie bedzie klotni bo my nadal sie klocimy i to ostro ale gdy emocje opadna wszystko wraca do normy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nibynic
kiedy z czyms sie nie zgadzam-bagatelizuje to albo soie wscieka. czasami gryze sie w jeszyk-nawet jesli jestem przekonana o swojej racji-bo nie chce kolejnej klotni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nibynic
ide spac juz. dobrej nocy, dziewczyny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak szczerze ok?czy ty nadal zabiegasz o niego jak na poczatku?zapytaj siebie?ja nie musze znac odpowiedzi.to ty musisz spojrzec na wasz zwiazek z innej perspektywy.dostrzec przyczyne i albo bedziesz walczyc albo w zlosci i zalu rozstaniecie sie na dobre.nie odbierz mnie zle...nie oceniam cie.widze ze jestes zagubiona i jedyne czego potrzebujesz to uczucia z jego strony i wiem ze jest ciezko kiedy nie dostajesz tego od kogos kogo kochasz...ale bedzie ok.mowie ci.zobaczysz....daj sobie czas milej nocy rowniez.powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez...
u mnie to ja w ogole nie zabiegalam o niego...bylam obojetna zupelnie naturalnie bo to on mnie nie interesowal...a on byl w swoim zywiole,to taki typ ktory lubi zdobywac nieosiagalne obiekty...stawal na glowie abym tylko zareagowala,zobaczyla ze taka zaba istnieje...a gdy wpadlam...zakochalam sie...on sie zmienil wlasnie wtedy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość she ...
ja też... Jest temat na tym forum, który mówi o Twoim przypadku. Dokładnie opisuje to książka pt. " dlaczego ężczyźni wolą zołzy - czas na superbabki" Nie jestes samaze swoim problemem . "Mężczyźni" , którzysię zachowują w takisposób są chyba tylko namiastką naszych wyobraże\ń o "ideale". Prawda jest taka ,że my również musimy się nauczyć takiego traktowania (mimo tego że jest to trudne), żeby pokazac im ,że jesteśmy czegoś watte. Facet to wieczny łowca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość she ...
sprostowanie, bo mogło zabrzmieć dwuznacznie moje zdanie " my równie musimy się nauczyć takiego traktowania" oczywiście chodziło mi tutaj o traktowanie NASZE w stosunku do facetów anie odwtornie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez...
she🌼 ja juz dolaczylam do podobnego topiku opierajacego sie rowniez na tej ksiazce o zolzach ' dziewczyny czas na wychowanie swojego faceta' motyw ten sam a Ty nalezysz do tamtego tematu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość she ...
Ja też .. nie należę aczkolwiek chybazacznę. Narazie czytam książkę ;-)) świetny temat i pomaga, ale u mnie jeszcze nie na tyle ,żebym stosowała te metody zawsze. U mnie narazie związeksięgacorazbardziej dna. Jest ten plus,że nie trwał tak długo jakniektóre tutaj, leczzaledwie 6 mc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soundlinkkkkk
co do tej ksiazki - zaczelam ja czytac i jest na prawde niezla... nie mowie ze stosuje rady w niej zawarte na kazdym kroku i moje zycie odmienilo sie o 180 stopni...ale powoli staram sie zmienic sposob myslenia...to znaczy jest mi trudno bo mysle ze jestem na etapie jakiejs obsesji... dzisiaj chcialam byc twarda nie odzywal sie - ale jeszcze nie wytrzymalam i sama zadzwonilam...ale teraz czuje ze nie moge dawac z siebie tyle ile dawalam , bardziej doceniam swoja godnosc...mysle ze potrzebuje jeszcze troche czasu kilka dobrych rad no i sily ... i zmienie sie... wierze w to ze poczuje sie lepiej :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×