Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sarenka 16

ja córka rozwiedzionych rodziców

Polecane posty

Gość sarenka 16
municho czy przedstawianie swego punktu widzenia ma być usprawiedliwieniem tego co sie dzieje? Ciekawe czy ty byś swojej matce na moim miejscu powiedział(a) tak jak to proponujesz? Ja tu apeluję do sumień innych matek i ojców a nie oczekuję usprawiedliwień matki i ojca. Jak napisałam powyzej chce dotrzeć do sumień dorosłych, aby ich postawy inni nie musieli usprawiedliwiać ani ustawiać ich dzieci.. Ale jak widze morale wśród dorosłych już jest nowoczesne, postępowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma podzialu morale
dorosłych i reszty swiata. Ty zreszta tez juz jestes dorosła. Czytajac twoje posty ma sie wrazenie,ze pisze je rozgoryczona na swiat dorosłych dziewczynka. . Porozmawiaj z matka spokojnie,jak kobieta z kobietą. My tu nic nie poradzimy. Rozumiem, zejestes zwiazana emocjonalnie z ojcem - czy tez moze z ojczymem, wiec akurat mozesz ten temat poruszyc. Obce osoby nie mialy by prawa sie wtrącac ani oceniac tej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarenka 16
nie powiem im nic. Serce mnie za bardzo boli jak to widzę. To wszystko jest draństwo bo idzie tez o kasę ojczyma.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skarabeusz KAKA
Ja jestem wypadkiem przy pracy, "owocem tych zwniosłych chwil uniesień" - jak to gdzieś wcześniej napisałaś. I szczerze mówiąc, lata mi to i powiewa. Może tylko tyle, że treaz mam problemy z poukładaniem swoich relacji z mężczyznami i ze światem generalnie, ale to juz inna bajka; nawet nie wiem, czy ma jakikolwiek związek z sytuacją rodzinną z dzieciństwa. Niemniej jednak, podsumowując, zdystansuj się. Twoja matka to jedno, a Ty to zupełnie inna osoba. Każdy człowiek jest dorębną jednostką i swoje zycie musi przezyć po swojemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skarabeusz KAKA
Jezussss :O * wzniosłych ** teraz *** odrębną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarenka 16
skarabeusz KAKA dzięki za ten tekst. Ale czy my musimy mieć na starcie tę konieczność dystansowania się? Wiesz jak nam trudno. Stąd to moje wołanie na "pustkowiu": nie utrudniajcie życia waszym dzieciom. Nie oczekuje pocieszenia ani pouczania. Wolałabym abyśmy - ci "poturbowani" przez rodziców wzajemnie sie wspierali. Pozdrawiam. Trzymaj sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skarabeusz KAKA
"Ale czy my musimy mieć na starcie tę konieczność dystansowania się?" Ale czy głodujące dziecko w Afryce musi mieć na stracie utrudniony start w dorosłe życie? Jak widzisz, to kolejne z serii pytań retorycznych. Kochana, możesz decydować tylko o swoich życiowych posunięciach i swoim postępowaniu, na postępowanie innych nie masz wpływu - niezależnie, czy to Twoje koleżanki z klasy, pani z warzywniaka czy Twoja matka. Każdy z nas jest odrębną jednostką. A zastanawianie się, czy "my musimy mieć tę konieczność dystansowania się" nie ma większego sensu, bo nie wnosi nic konstruktywnego w nasze życie. Możesz sie jedynie zastanawiać, co Ty możesz zrobić w dorosłym życiu, aby Twoim dzieciom żyło się lepiej. Wiem, że być może to jest niesprawiedliwe, ale tak jest i nie ma tu sensownego wytłumaczenia, to trzeba przyjąć apriorycznie, jakl eci, po prostu tak, jak jest. Ja sie trzymałam i trzymac będę i Tobie, malutka, życzę tego samego. Sytuacja z Twoją matką to tylko urywek z Twojego całego życia (sama zobacz, że jesteś dopiero na starcie) i dlatego trzeba sie do tego zdystansować. To, co robi Twoja matka jest jej indywidulana decyzją, Ty możesz jedynie porozmawiać z nią, że nie jest Ci miło, gdy jesteś świadkiem tego, co robi i żeby wzięło to pod uwagę. Będzie ok. ;)🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarenka 16
są tu inni z rozbitych rodzin? jakie macie problemy? Napiszcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kujau
ciekawy topik, ale jak widzę nie ma ludzi z takich rodzin...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja matka na szczęście jest w porządku. To ojciec znajdował sobie zawsze jakąś babe. Az sie miarka przebrała. Skutek : brat nie ma dobrego kumpla ani męskiego oparcia w domu.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×