co sadzieci o kobietach, ktore sie nie maluja w ogole...

Maluje się tylko wtedy kiedy naprawdę chcę się komuś podobać i jeśli jest to jakiś specjalny dzień. Natomiast do pracy nie maluję się wcale ponieważ nie znoszę ludzi którzy ze mną pracują. Przez nich mam kompletnie stargane nerwy i zdeptane poczucie wartości więc nie mam najmniejszej ochoty się dzień w dzień szpachlować o szóstej rano żeby się im podobać. Podsumowując maluję się w weekendy na większe wyjścia. Do pracy nigdy! Rano wole się dłużej wyspać niż szpachlować.

acha i jeszcze jedno. Uważam że jak kobieta ma np. jasne lub rude rzęsy to lepiej jednak by bylo żeby się częściej malowała. No chyba że jest jakaś wybitnia ładna bez makijażu ale przy jasnej oprawie oczu to jest to rzadkość. Ja mam czarne brwi i rzęsy więc bez makijażu wyglądam zupełnie nie najgorzej. Także na codzień nie widzę potrzeby by nakładać te wszystkie mazidła. W takie malowanki to się bawiłam jako piętnasto-szesnastolatka kiedy zaczynałam odkrywać swoją kobiecość.

Ja sie nie maluje, a i tak mi nikt nie wierzy xD

a mnie sie wydaje ze te co sie nie maluja sa poprosu leniwe!!!!!!

Ja się nie maluję, bo makijaż wcale dużo mi nie daje, a tylko niszczy cerę i kupa kasy idzie na te tusze, pudry, zmywacze . Jestem ładna, zdrowa i naturalna ;)