Naprawde tego nie chciałam

Jestem złym człowiekiem, złą dziewczyną - młoda kobietą - skrzywdziłam siebie przede wszystkim, i inne osoby trzecie - świadomie. Gardziłam innymi czytając podobne topiki a teraz gardze sobą... Poznałam faceta - zaczął się między nami flirt - później dowiedziałam się, że ma żonę mimo wszystko spotykaliśmy się - poznałam Jego rodzinę - dzieci, żonę - patrzyłam jej w oczy - patrzyłam na nich - zero uczucia - jedynie wspólny dorobek i dzieci sa przyczyną bycia razem (uczucie? - wg mnie znikome - ale jest). Wiem, że robię źle - że weszłam - choć dostałam "zaproszenie" w czyjeś życie...które czasami było lepsze czasami gorsze. Dlatego już z góry jestem potepiona - najgorsze jest to, że mam świadomośc tego wszystkiego - ale mimo wszystko "zabawy" w łóżku z Nim są rewelacyjne - i dlatego się z Nim spotykam. To nie ma przyszłości, nie ma sensu a więcej cierpienia niesie ze sobą... Kochanki - jak zachować dystans - by nie lokowac uczuć ?

naczelna zasada ... obrączek się nie tyka ... i nie ma się problemów tego typu ... --- zreszta czy chciałabyś być na miejscu tej zdradzanej ??? Wątpie ...

i jest przy Tobie, tzn, że w jego małżeństwie z pewnością dobrze nie jest , nie byłabyś Ty, byłaby inna więc nie ma co się rozczulać :)

nie da się nie lokowac uczuc idac do lozka, chyba ze to jednorazowy wyskok, natomiast jesli u kobiety to sie powtarza to juz wkradlo sie uczucie my tego nie rozdzielamy, w przeciwienstwie do nich

boli ,ostrzegam!