wakacyjne milosci

Przezyliscie takie? Krotkie, wakacyjne ale tak intensywne ze gdy dzis wspominacie je to dostajecie dreszczy? Ja przezylam taka milosc w zeszlym roku na wakacjach we Wloszech. Kontakt urwal sie dosc szybko ale do dzis mysle o nim i zastanawiam sie czy jeszcze choc troche mnie pamieta. Czywy tez macie podobne doswiadczenia?

Przezylam taka milosc piec lat temu. I do dzisiaj nie mogę sie pozbierać. Nie wiem czy to wynika z tego ze sama stworzylam sobie takie wyobrażenie na jego temat czy po prostu tak sie zakochałam. Nigdy wczesniej ani nigdy później nie przezylam z nikim czegos takiego. Patrzyliśmy sobie w oczy w taki sposób ze czułam jakbyśmy byli jedną osobą. Nie potrafię nawet wyrazić słowami tego co czułam przez tamte dwa tygodnie. To były najszczęśliwsze dni mojego zycia. Czulam sie jakbym odnalazla brakujaca czastke siebie. Po powrocie do domu byłam calkowicie rozbita. Zwiazalam sie z kimś żeby zapomnieć. Ale i tak myślałam o tym chlopaku z wakacji. Mamy sie w znajomych na fb i na poczatku nawet rozmawialismy. On do mnie pisał. Ale później wszystko ucichlo. Teraz jest innym człowiekiem sądząc po tym co publikuje i ma kogoś. A ja wciąż o nim myślę i mam wrażenie ze ... Właściwie to taka pewność ze on jest miłością mojego zycia. Staram sie ułożyć sobie życie z kimś innym ale póki co sredbio mi to wychodzi. Nikomu o tym nie powiedziałam bo ten chłopak jest młodszy. Poza tym wzięto by mnie za idiotkę. Właściwie sama sie nia czuje. Czy ktos miał podobna sytuację? Jaksobie z tym poradziliście?