Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

aniolek*

Czy to jeszcze miłośc? Czy przyzwyczajenie?

Polecane posty

czy macie wątpliwości co do swoich uczuc? Co robic gdy one sie pojawią? Jak ratowa związek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boo łapie na ciąże i kłamie
Miłośc jets wtedy gdy dowiadujesz sie ze ktos robił lalki z wosku, cos złego na twoja ukochaną i opieprzasz te kobiete starą, a nie ją cacasz i usprawiedliwiasz.. jkaby zabiła tez by ja usprawiedliwiał\?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kocyk po iluś tam latach, gdy nie ma już motylków w brzuszku, jesteś z tą osobą, znacie się na wylot, wiecie o sobie wszystko jest inaczej niż na początku. Tylko czy to jeszcze miłośc? Wydaje mi się że wpadłam w rutynę i nie wiem jak z tego wyjśc:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniołku - dzięki - no to może jak co dziennie jesz kolacje w domu to zjedz na miescie . Jak sie kochasz na łużku - to zacznij w lesie itd.. to juz nie bedzie rutyny :D o to chodzi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli czujesz sie z tym kimś szczęśliwa to jest MIŁOŚĆ, przyzwyczajenie jest wtedy kiedy jesteś z nim dla zabicia czasu. I wydaje mi się ze skoro masz wątpliwości to już nie jest MIŁOŚĆ... Wiem coś o tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pojecia nie mam
mam ten problem..nie potrafie sie okreslic sama nie wiem co dokladnie czuje do mojego faceta. Kiedy z nim jestem jest super:) jest mi z nim dobrze.. ale kiedy sie z nim nie widze juz nawet nie tesknie.. chyba sie odzwyczajam.. stanowczo za malo sie widujemy i chyba dlatego tak wyszlo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jn
no wiec wydaje mi sie ze to przyzwyczajenie a nie potrafie go zucic mowie mu rozstanmy sie on mnie przytula i juz nie umiem mowic dalej bo czuje ze go kocham wiec jak to jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pojecia nie mam
jn: i ja nie potrafie Go zostawic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezu - masz watpliwości i tyle jak cie przytula a ty wiesz że go kochasz to w czym problem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jn dokładnie. Więc co powinno się zrobic? Odejsc nie bardzo się da, on kocha, no i tyle wspólnych lat. Wiec co dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zrobić sobie małą przerwe od siebie. Tydzień, 2 tygodnie. To dobrze robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magrat
Jejku, ale przecież co jakiś czas tak jest, że ma się wątpliwości. To normalne. I dobrze, że się zastanawiamy nad swoimi uczuciami, ale, dziewczyny, jeśli mamy super faceta, jesteśmy szczęśliwe to cieszmy się tym, co mamy i nie kombinujmy. Jakby tych mężczyzn zabrakło, to byśmy cierpiały i wpisywały się na forum w topikach "jak go odzyskać?". Pozwólmy temu naszemu mężczyźnie być i nas uzupełniac i skupmy się na innych sprawach, teraz w końu jest na to czas. Taka nasza mała stabilizacja. a jak zaczniemy mieć wątpliwości to przypomnijmy sobie, za co pokochałyśmy, co było w nim wspaniałe i nadal napewno jest i doceńmy to. Mnie nadal ciągle rozczula, gdy patrzę na mojego narzeczonego, choć bywają chwile, że mam go dość, ale już coraz rzadziej...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tabletka
U mnie to już chyba przyzwyczajenie, motylki z brzucha odleciały. On kocha, ja mam dylematy jak Aniołek. I jeszcze do tego pojawił się ktoś interesujący na horyzoncie...................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magrat ciężko jest przymykać oko na taką ważną sprawe, może za pare lat będziemy już żonami tych facetów i dopiero wtedy będziemy załować. Tylko wtedy to już ciężko będzie sie rozstać, bo obowiązki, przysięga, itd... Ja jestem za tym, że skoro ewidentnie już nic ku sobie sie nie ma, nie czuć motylków i wiadomo że to rutyna to trzeba to zakończyć,a nie ciągnąć bo wczesniej czy poźniej i tak sie to skończy. A im szybciej tym lepiej dla obu stron... Tabletka jak masz wybór, to przebieraj póki się da ;) przecież trzeba sobie pomagać w znalezeniu 2 połowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tabletka
Nie mam wyboru. Mam męża, dziecko. A ten drugi jest taki pociągający............Nie wiem ,czy się nie skuszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No skoro jesteś już w związku, a tym bardziej małżeńskim to nie mogę Ci nic doradzić. Ale czasem w życiu trzeba być chyba egositą i zadbać o swoje szczęście a nie uszczęśliwiać innych będąc nieszczęśliwą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klio.
aniołek* - po co zadajesz takie pytanie, skoro odpowiedź masz w stopce ;) jak kogoś "lubisz za bardzo" to raczej nie z przyzwyczajenia...:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:) Tabletko też jestem już mężatką, 5 rocznica wybiła:( Tyle, że dzieci nie mamy.I właśnie te cholerne motylki odleciały:( A i na choryzoncie ktoś ciekawy:) Ech a przysięga \" będę Cię kochac i szanowac az do śmierci\"? Co z tym??? A powiem Ci Tableteczko, że ochotę na romansik mam straszną, już raz o mało tego nie zrobiłam, ale ten facet też ma żonę:-/ głupie to życie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ma_rka pozdrawiam Cię serdecznie:):):) Zastanów się dobrze zanim powiesz to sakramentelne TAK:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klio. to nie takie proste:/sympati już nie ma zostało chyba tylko przyzwyczajenie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magrat obawiam sie właśnie że nie chciałabym tego odzyskac, jestem w tym związku BO JESTEM, bo jest mi wygodnie i to wszystko:-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gram na Flecie
aniolek, tylko nie mow ze matka teresa jestes i nie chcesz od niego odejsc z litosci do jego milosci do Ciebie...ze strachu i swoja przyszlosc to bardziej rozumiem, ktos dobrze radzi, jestes mloda, pewnie za malo jeszcze przezylas...zrobcie sobie przerwe...jezeli macie ze soba byc do bedziecie...poznaj nowe twarze, nie mam na mysli skoku w bok...a poczujesz na pewno co do niego czujesz lub juz nie czujesz...a motylkow w brzuchu nie mozna miec wiecznie bo by czlowiek wykorkowal, niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez to mam...
niestety dokladnie te same watpliwosci. jestem ze swoim chlopakiem od 3 lat, motylki tez juz odlecialy i nie wiem co pozostalo, czy milosc, czy przyzwyczajenie. czasem wydaje mi sie, ze nie ma sensu tego ciagnac ale kiedy jestesmy zmuszeni do kilku dniowej rozlaki to tesknie i wtedy mysle ze to milosc mojego zycia, wiec jak to jest? nie wiem sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×