Oto ja. Czy to ma sens..?

Jestem kobietą po 30. jestem chuda, waże 46 kg przy wzroście metr 66. Pytam się czy ktoś taki jak ja może sie podobac. Nie lubie swojej chudości, mam zapadnięty brzuszek, wąską talie, mały biust.. Chude rączki i nózki. Jak ide ulicą to się zastanawiam czy ludzie mi czasem nie wspólczuja, a faceci nie patrza z odrazą...:(

Może ktos mi cos napisze..? :(

ja tak samo mam :(jestem za chuda i ma 25 lat ..tragedia..:(

ja też jestem pooooooooooooooooooooooooooooooooootwoooooooooooooooooooooooornieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee chuda:-(:-( :-( ma dosyć ludzkich wzroków i komentarzy

ja nawet nie wiem czy jest sens się starać komus podobac.. czy nie jestem skreslona na starcie... czuje sie \"sucha..\". Ani biustu, ani tyłka...

Jedyną racjonalnie brzmiącą receptą na to jest POKOCHANIE SIEBIE takim, jakim się jest....Wiem, że łatwo się mówi, ale to naprawdę działa. A tak wogóle to dlaczego jesteś chuda? Nie masz apetytu? Czy może mimo, że jesz, nie jesteś w stanie przytyć?

no wlasnie czemu jestes chuda>?tarczyca?czy co>?

wiesz jak jest " nie jest ładne to co jest ładne, tylko to co się komu podoba" :) Jeśli nie będziesz miała dobrego zdania o sobie to nikt inny też nie będzie go miał.

nawet nie wiesz jak ci zazdroszcze! masz IDELNĄ wage!! oddalabym wszytsko by tyle wazyc.

dziewczyno nie przesadzaj mam znajoma 1,73 wzrostu sucha jak wior zero tylka dzinsy na niej wisza, plaska jak deska i wkrotce slubuje. ja biust co prawda mam maly ale szerokie zaokraglone biodra i posladki czyli typowa gruszka i tez jakos faceci na mnie nie leca wiec jak widac figura nie ma chyba az tak duzego znaczenia