dzisiejsze kobiety sa w ogole nie zaradne i nie przygotowane do roli matek i zon

nie umieja prac , gotowac, ani opiekowac sie dziecmi, swoje lenistwo tlumacza partnerstwem, czyli to ze facet bedzie za nia robil wszystko a ona bedzie udawac ze cos robi.

dokladnie tak..cala prawda ..ja sama jestem taka niestety:(

Tez jestem leniwa. Ale do prania to sobie pralke kupiłam, a gotujemy na z miane, z tym ze ja czesciej ;)

bo nie zdasz poprawki po wakacjach a nie pierdoly piszesz

w dodatku leniwe tyjace i wulgarne

Hihi, a skąd takie wnioski wysnuwasz, Autorze topiku?:)

widze na ulicy nic nie umieja zrobic

wkladam sobie kulki analne do dupy.

nie chce miec zony ani tym bardziej dziewczyny, nie chce sie liczyc z jej uczuciami i jej wymaganiami

Heh, ale dzisiejsze kobiety nie robią tego na ulicy.:P

kobieta musi się fajnie prezentować, by być godna naszego zainteresowania. Poza tym powinna posiadać jeszcze wiele pomniejszych cech, wśród których przynajmniej jedna jest niesłusznie bagatelizowana. Chodzi o gotowanie. Zakładając, że spotykamy kobietę i myślimy o niej poważnie, a nie jak kolejnym zbiorniku na spermę, jesteśmy zmuszeni oceniać ją jako potencjalną matkę. No nigdy nie wiadomo, jak się rozwnie związek, zwłaszcza, że chcielibyśmy, aby trwał jak najdłużej. I w związku z tym wymyśliłem sobie, że należy selekcjonować kobiety także ze względu na umiejętność oraz zamiłowanie do gotowania. Jeśli dana cipencja stwierdza, że nie umie gotować/nie lubi/nie chce/ to najlepszym rozwiązaniem będzie przeruchanie i odstawienie na boczny tor. No bo kto naszemu przyszłemu dziecku zrobi śniadania, obiady i kolacje? Kucharka? Teściowa? Nie ma mowy! Dziecko powinno byc wychowywane na obiadach serwowanych przez matkę i jeśli możemy o to zadbać, to właśnie na samym początku znajomości z potencjalną matką. Z tego też względu od dzisiaj nie będę traktował serio żadnej kobiety, która nie lubi gotować. I gówno mnie obchodzi, że po urodzeniu może zmienić zdanie. Za duże ryzyko. Radzę wam, byście porozmawiali z waszymi partnerkami na ten temat, bo możecie wdepnąć w niezłe gówno, jeśli przyjdzie wam całe życie stołować się w restauracjach.

Biedne dzieci, które będą miały Jacka za ojca. Biedniejsza tym bardziej kobieta, która będzie miała Jacka za męża.:P

"No bo kto naszemu przyszłemu dziecku zrobi śniadania, obiady i kolacje? Kucharka? Teściowa? " TATUŚ :P

bo one robią "karierę', albo tak im sie wydaje. Przeciez w tej chwili stare 20 paro letnie baby nie potrafia sobie zrobic kanapek do roboty, bo mamusia zrobi. Co do gotowania, to nie wierze, ze ktoś nie umie. Przeciez chyba potrafi czytać, no chyba ze to uwłacza to jej kobiecosci