Szef się na mnie ... OBRAZIŁ i już mam nie przychodzić !!!

Mam nadzieję że komuś siebedzie chciało to przeczytać i powiedzieć co ja mam zrobić. Otóż czekam na telefon /tak mi powiedzieli/ - miałam przyjechać po wypłate do 20'go i... cisza! Sytuacja wygląda tak, że miałam pracować tam jako pomoc biurowa i do załatwiania różnego rodzaju spraw, bez umowy. Z pomocy zrobiłam sie normalnym pracownikiem na dodatek po miesiącu odeszła jedna z 2 osób prowadzących firmę i zrzucili wszystko na mnie! Ja zielona, cięzko mi było na dodatek jestem w ciaży (wtedy w 2 miesiącu-wiedzieli o tym) Dziewczyna która odeszła miała być w pracy do końca tygodnia i mi pomóc /przekazać, wytłumaczyć/ i zrobić najważniejsze - rozliczenie miesięczne, ale szef się na nią obraziłi kazał już jej nnie przychodzić - mnie zostawiajac samą. Ja siedziałam po 9 godzin bez minuty przerwy bo nie dawałam rady, zaczełam sie źle czuć, leciala mi krew z nosa i w poniedziałek rano zadzwoniłam, że nie przyjde że źle się czuje. Rozmawiałm z tą drugą pracownicą, nie chciała odebrać telefonu ode mnie... przeprosiłam, wyjaśniłam chciałam przyjść do pracy ale już sie nie odezwali, miałam czekać na telefon kiedy mam przyjechać po wypłatę i do tej pory cisza. Ja poprostu nie wiem co ja mam robić szef ma 40 lata na karku i zachowuje się jak dziecko, pewnie jak sięz nim spotkam to mi nawytyka albo wogóle sie nie odezwie. Obawiam sie że zostanę bez wypłaty (cały m-c bez 5 dni)

powinnaś juz pomyslec jak zebrac dowody, zeby wydobyc pieniadze, bo myslę, ze Cię po prostu oszukano

Pierwszą wypłatę dostałam, tę też powinnam dostać. Jak rozmawiać z takim szefem jak wszystkich ma za nic?! Już widze jak mnie oleje albo dogada przy wszystkich :( Co do dowodów to który pracownik wstawi sie za mną? Szczególnie, że tam nikt nie ma umowy bo on nikomu nie daje, przyjmuje tylko na własnadziałalność gospodarczą lub na lewą umowe zlecenie.. nikt sie nie odważy. I co ja mogę, nic mu nie zrobię

Jak pójdziesz do szefa na rozmowę i On zacznie krzyczeć na Ciebie, grozić, że nie wypłaci Ci pieniędzy, możesz Go postraszyć Inspekcją Pracy. Spokojnie powiedz Mu, że wiedząc w jaki sposób zatrudnia pracowników ( bez umowy) zadzwonisz albo napiszesz do PIP, żeby mieli Jego firmę na uwadzę :-) Jeśli to nie pomoże napisz do PIP o całym zajściu, niech sprawdzą. Będąc w firmie na pewno widziało Cię kilka ( kilkanaście osób) i może to poświadczyć. Nie tylko spółpracownicy, ale odwiedzający firmę klienci. Na pewnie podpisywałaś jakieś dokumenty - to również dowód, że tam pracowałaś np odbierałaś pocztę, podpisywałaś faktury itp.

dziwię się, że pracowałaś bez umowy ale rozumiem, że jest to spowodowane jakąś konkretną sytuacją.... idź do szefa i poproś o pieniądze, jeżeli będzie dyskutował idź na całość, postrasz go sądem, mój chłopak też pracował bez umowy, firma nie chciała mu zapłacić, po 2 latach ale jednak wygrał sprawę i odzyskał pieniądze z odsetkami (dla niego to była sprawa honoru), aha weź ze sobą dyktafon i nie bądź jak ciele, stanowczo i konkretnie....

Dyktafon będę miała na 100% tzn telefon ;) Forumowicz - dzieki za informacje o PIP - nie wiedziałam. A co do moich podpisów - no niestety zabraniali mi sie podpisywać /nawet nie odbierałam poczty.../ - jedynie przez telefon czasami się musiałam przedstawić jak jakiś kontrahent dzwonił po zapłatę zaległej faktury - niestety nie pamiętam kto to był ani z jakiej firmy :( aaa i miałam upoważnienie do załatwiania spraw w urzędach ale czy to coś pomoże ..? Hm co do tego żeby nie być jak ciele - jestem mało pyskata, zwykle brakuje mi słów dopiero po zajściu będę wiedziała co miałam gadać :/ tyle stresu w ciaży mam i jeszcze to :( Mam nadzieję, ze nie będę musiała sie po sądach tłuc

moja koleżanka nawet w Niemczech sprawę wygrała, jak Niemiec nie chciał jej zapłacić za pracę, więc wszystko jest do zrobienia.

PIP działa dość sprawnie w takich przypadkach, słusznie ktoś ci poradził

Jutro mam przyjechać ale czy dostanę wypłatę to jeszcze nie wiem. Zastanawiam sie tylko czy w razie czego mówić im o PIP czy lepiej nie ostrzegać?