oddam serce w męskie rece

Jestem młodą, spontaniczną i atrakcyjną studentką. Można ze mną porozmawiać o wszystkim, lubię dlugie rozmowy o wszystkim i niczym. Bardzo lubie się śmiać i jestem osobą wesołą i pogodną. Jestem też samodzielna i niezależna. Chcę wiedzieć, że coś zawdzięczam tylko sobie. Nie nawidzę układów, fałszu, gier i chamstwa. Głupota mnie razi. Nie znam sie na polityce ale w życiu nie liczą się dyskusje o kolejnych aferach, ale zwykłe codzienne małe sprawy, które nadają życiu sens, jesli robi się je wspólnie. Mam dużo miłości do dania komuś kto na nie zasługuję. Nie ograniczam mężczyzny i mam swoje życie. Chętnie spędzałabym z nim czas aktywnie, na poznawaniu świata, uważam, że to cementuje związek. Nie muszę wychodzić za mąż, chcę tylko odpowiedniego partnera na poziomie z którym można konie kraść i który chce dzielić swoje szczęście z drugą osobą. Jestem atrakcyjna fizycznie, figura w kształcie klepsydry, dłuższe ładne włosy, zielone oczy, szczupła. Znajomi mówią, że jestem pogodną dziewczyna, wartościową i bardzo uczuciową. Zastanawia mnie, czy przed 30tką znajdę kogoś takiego.

Taaa...

jak myslicie, skąd ona to przepisała. moje typowanie statystyczne: viva - prawdopodob. 53 % życie na gorąco - 27 % przyjaciólka - 13 % pani domu - 7 %

Nie przepisałam tego znikąd. :) taka jestem, to prawda. Nie wiem co oznacza cyniczne "taaa" ale mnie naprawde ciekawi czy przed 30stką znajde kogoś. Jeszcze 6 lat...od niedlugo 2ch nic się nie dzieje....

Ciemny blond z pasemkami

179 cm, czytaj uważnie!

i nie ma slowa o wzroscie wiec chlopaka nie pouczaj, a po drugie nienawidzic a nie "nie nawidzic"

jestes wierzaca?

"czytaj uważnie" jest po przecinku co się tyczyło koloru oczu. a błąd? cóż jesli ktoś ocenia człowieka po jednym błędzie, nie chciałabym być na Twoim miejscu.

religia? miałki temat.

nie oceniam, pouczam:)

pytam czy jestes wierzaca a nie jaki jest temat:p

trudno powiedzieć, byłam ale jestem w trakcie kryzysu wiary więc ciężko stwierdzić, można by rzec pospolicie: wierząca, nie praktykująca to na pewno.

No i to jest kolejna tajemnica wszechświata :D Ja mam Ci na to pytanie odpowiedziec? Jest wiele osób samotnych, wartościowych ale nie mających partnera. jeśli chcesz znać moje zdanie na temat mojej samotności.... długo pracuję, mam niewielu znajomych którzy są albo zdeklarowani albo właśnie się deklarują, towarzystwo zamknięte. sama nie chadzam do klubów, za którymi tak naprawdę nie przepadam. Ciężko znależć kogoś kto wyda nam się atrakcyjny i vice versa, jak to mówią niektorzy: w tramwaju, na pływalni bądź na wystawie....

PS. Nie wiem czemu uważasz, ża ogłaszanie się w biurze matrymonialnym to kompletna porażka życiowa i musze nie mieć górnych dwójek i łuszczyce, żeby ogłaszac sie na necie. Dużo czasu tu spędzam, przebywają tu różni ludzie, mase ludzi, to prawie jak real. Nie uważam poznanie kogos na czacie, badz forum za coś wstydliwego. Chyba nigdy nie zetknęłaś się z atrakcyjną samotną kobietą, dlatego ciężko Ci w to uwierzyć. Miejmy nadzieję, że nigdy takiej nie poznasz, bo pewnie okazałaby się kochanką Twojego męża.

a ja jestem singlem i nie szukam dziewcyny :D

Tak sobie tylko westchnąłem ;) Powodzenia w poszukiwaniach

spoko. stwierdziłam, że zaprzestaję poszukiwań tym samym wydaję na siebie wyrok: 6 lat pozbawienia seksu ;) odezwe sie kolo 30stki i napiszę podobny list

hehe i myślisz że po tych 6 latach będziesz nadal sama? ja w to wątpie. Właśnie powinnaś wyjść z domu iść gdzieś nawet na impreze poznałabyś wiele osób. A na studiach nie znajdziesz nikogo? Przecież tyle osób jest.