Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bad-bad-girl

myśli samobójcze

Polecane posty

Gość bad-bad-girl

Czy mieliście kiedyś myśli samobójcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forumowicz nr 123
Tak :-( Miałam i mam, ostatnio coraz cześciej :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nelou
(tuli) może jakoś ci pomoc? ja też kiedyś miałam, wiem, jakie to straszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forumowicz nr 123
Mi nie można pomóc. Ja już spisałam siebie na straty. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość depresja to choroba
to się leczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forumowicz nr 123
Co jeśli leczenie nie pomogło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone_przeznaczenie
a jest jakiś konkretny powód tych myśli czy tak ogólnie,cały ten bezsens??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
żeby to raz.... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość U mnie jest ogrom powodów
Mogłabym wymieniac i wymieniać :-( Tylko nie piszcie, że leczenie pomaga - bo nie pomaga. Jeśli jest się beznadziejnym to psychologiczne sztuczki typu wstań rano przed lustrem i powiedz sobie - jestem wspaniała nic nie pomogą :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość U mnie jest ogrom powodów
Tak naprawdę żyje z myślą, że któregoś dnia skończy się ból, cieprpienie ... i to ja skończe. Wstaje rano i mówię sobie jeszcze dzisiaj jakoś wytrzymaj ... i odkładam z dnia na dzień. Chociaż jest coraz gorzej i gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja czekam na wyniki cytologii - dzis o 14 jestem panikara i wydaje mi sie ze bedzie zle nic nie jem,rece mi sie trzesa nie wiem co zrobie jak wyjda zle wyniki :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone_przeznaczenie
Wiecie jakie jest najlepsze lekarstwo na całe zło tego świata?Są dwa:miłość i przyjaźń.Nie ma problemu którego nie dałoby się pokonać mając przy sobie ukochaną osobę dla której chce się żyć i oddanego przyjaciela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leslie
a jak ktoś nie ma przyjaciół ani ukochanego? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Askier
Ja miewałem kiedyś intensywne myśli samobójcze, miałem depresję i natrętne myśli. W końcu wyszedłem na prostą i jestem całkiem zadowolony z życia :) Po pierwsze: dobry lekarz (specjalista od depresji lub psychiatra). Taki który odpowiednie dobierze lekarstwa. Nie należy się zniechęcać. Trzeba walczyć. Warto, naprawdę. Wiem że jest bardzo ciężko, ale można z tego wyjść, jestem tego żywym dowodem. Po drugie: (na potem, w pierwszej kolejności leczenie konkretne) zdrowy trym życia, jakiś łagodny sport. W internecie polecam forum wsparcia: http://www.przyjaciele.org/pomoc/ Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo siły i samozaparcia. Z tego można wyjść, nie ważne co teraz w Waszych głowach, wierzcie mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone_przeznaczenie
leslie-----> przecież to od nas zależy czy mamy przyjaciół czy nie,trzeba ich znaleźć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja niestety także miałam...robiłam już zamach na Swoje życie. Pociełam Sobie rękę i patrzylam jak krew się wylewa...myślałam wtedy, że w końcu Moje cierpienie się skończy a było powodowane zdradą ukochanego partnera. Siedziałam w łazience czekając jak zasnę...ale wtedy podszedł do Mnie Mój pies, którego bardzo kocham. Zaczął strasznie piszczeć...To było niesamowite, jakby wyczuła co się ze mną stanie. Spojrzałam na nią i natychmiast próbowałam zatamować krwawieni. Wpadłam w panike bo rany były głębokie i nie mogłam z początku sobie poradzić ale naszczęście dałam radę. Uratowała Moje życie! To jest mój prawdziwy przyjaciel...Minelo pół roku a ja żyję pełna optymizmu do świata...A Moja suczka nie odstępuje mnie na krok, kiedy jestem z nią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie potrzebowałam żadnego lekarza tylko spojrzenie Mojej Maji przepełnione miłością... Do tej pory jestem w szoku, że pies może tak wiele....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×