Jak wy znajdujecie te drugie polówki

ja na przystanku:)

na tym ilove nic nie wychodzi :-( bo wogole nikt normalny nie chce sie ze mna spotkac

budze sie codzien przy niej! Do mnie przykleila sie w autobusie:-) Mysle ze to lut szczescia,przypadek i ... amorek...

na sex bez zobowiazan ,to moge mu polecic z ilove fajnego faceta . Poza tym ze nie nadaje sie do stalego zwiazku to jest super :) ;)))

boshhh ale gupoty ;)

nie myslec, nie szukac. to silniejsze ode mnie;)

Mnie mój znalazł na randkach na tlenie ;) A miałam juz likwidować gg i profil,on był ostatni i okazało sie to strzałem w dziesiątkę. Nie przypuszczałam,że druga osoba może miec tak podobne zainteresowania i sposób patrzenia na świat,jak ja :D

albo randki wszelakiego rodzaju w necie odpadają. Mam b. niemiłe doświadczenia.

Mnie mój zaczepił na czacie wp heeehe,najpierw tam gadalśmy,potem przeszliśmy na gadu,potem na skypa i spotkanko,oczarowanko a teraz tęsknie bo musiał wracac do Angli.No,ale musze wytrzymac do grudnia,a potem w styczniu zabierma się z nim do Anglii. :P Poki co zadawalmy się rozmowamy codziennymi na skypie. :D

A ja przez lata nie myslałam, nie szukałam, a i tak nikogo nie poznałam. Czyli teoria mówiąca, że "gdy się nie szuka, to się znajduje" JEST BŁĘDNA.

sam sie znalazl przypadkiem w knajpie, on gral dobrze w lotki, ja tez i tak juz zostalo 5 rok

ja tez na ilove zostalam znaleziona przez niego :D

z kont:D

Codziennie prawie bywałam na imprezach, a to domowych, a to w klubach rockowych, a to na koncertach, ogniskach, wystawach, kino, teatr... Nie mówię, że tylko dlatego, żeby kogoś znaleźć, ale myślałam zawsze, że może tym razem się uda spotkać Przeznaczonego. Dziwiło mnie, że jakoś nigdy go nie spotkałam, bo przecież skoro byliśmy sobie przeznaczeni, to powinien bywać przynajmniej w części tych miejsc, co ja. Tak to sobie myślałam, szukałam, łaziłam tu i tam... A później podłączyli mi Internet :D I pierwszej nocy już Go znalazłam, zaczepiłam, rozmawialiśmy do rana. To było ponad 5 lat temu, a za 23 dni zamieszkamy razem już na Zawsze.

Z tymi polowkami to fikcja. Na swiecie sa setki milionow osob, ktore moga byc mja czy twoja polowka. Spotykasz kogos, mozg zostaje zalany chemikaliami, glupiejsz i myslisz, ze Wszechswiat konczy sie na tym jedynym czy tej jedynej. Taki amok jest mily, aczkolwiek niebezpieczny.

dla każdego to działa zupełnie inaczej.czasem wydaję ci się że znalazłeś złoto a okazuje się że to tombak,a czasami odwrotnie.jeśli wierzysz że znajdziesz to tak będzie

Powiedziałbym, że teoria wygląda raczej tak: "prowadzisz aktywne życie i poznajesz nowych ludzi to kiedyś jakoś kogoś znajdziesz. Nie prowadzisz raczej nie znajdziesz". Jak dla mnie właśnie tego dowodzą wszystkie te przykłady.